- Nie wiedziałam, że tak tanio się sprzedam - mówi wiceprezydent. - Słabo ta licytacja wyglądała. A szkoda.
Choć licytacja umycia okien to jedna z najbardziej wziętych.
Jak sobie teraz wiceprezydent poradzi?
- Od rana mam telefony, esemesy. Niektórzy radni żartują, że mam się cieszyć. Bo mogłoby być gorzej i musiałabym umyć okna w pałacu w Żaganiu - dodaje W. Haręźlak. - Pewnie! Albo Pałac Kultury i Nauki. Bo Palmiarnię od razu wykluczyłam. Przecież mówiłam o oknach, a to obiekt cały ze szkła.
Wiceprezydent zdradza, że dopasuje się do klimatu tego pałacu. Już rozmawiała w teatrze, by pożyczono jej strój... pokojówki.
- Musi być stylowo, twarzy zmieniać nie muszę, bo czas zrobił swoje - żartuje. I liczy na pomoc białej damy. W końcu w każdym pałacu taka musi być.
Trwają ustalenia terminu wielkiego mycia. Najprawdopodobniej będzie to piątek.
Ale na tym nie koniec licytacji. Okazało się, że wiceprezydent Haręźlak wylicytowała złote serduszko z 1994 roku, które należało do Zbigniewa Czmudy. Kiedyś sam je zdobył i teraz znów przekazał orkiestrze. Poszło za 1,7 tys. zł.
- No widać była to transakcja wiązana - przyznaje W. Haręźlak. - W przyszłym roku to serduszko też przekaże Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?