Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pomóżmy choremu Adriankowi w powrocie do zdrowia i życia

(mak)
Adrian tuż po pierwszej chemii w szpitalu klinicznym we Wrocławiu, był bardzo słaby, nie mógł chodzić o własnych siłach.
Adrian tuż po pierwszej chemii w szpitalu klinicznym we Wrocławiu, był bardzo słaby, nie mógł chodzić o własnych siłach. Archiwum rodziny
Adrianek Petertil z Jasienia niedługo skończy 6 lat. To śliczny chłopczyk. Króciutko ostrzyżone, blond włoski zakręcają się wicherki. Jest wesoły i pogodny. Chociaż pół roku temu wykryto u niego białaczkę. Dziecko cierpi i walczy o życie.

Wie, że ma chore nóżki. Tyle tylko pozwoliła rodzicom powiedzieć chłopcu o chorobie psycholog w szpitalu klinicznym. Akurat dziś wrócił z kolejnej chemioterapii. Jest zmęczony i rozdrażniony. - To po lekach, wszystkie dzieci w szpitalu tak się zachowują - mówi Janina, mama Adrianka.
D
o czerwca był zdrowym uśmiechniętym dzieckiem. To wtedy jego pediatra zauważyła, coś niepokojącego. Bóle nóg i stawów nie pozwalały mu chodzić, skarżył się też na bóle brzucha. Badania, wykonane w ekspresowym tempie potwierdziły jej podejrzenia. Rodzice nie mogli uwierzyć, że ich ukochany synek ma białaczkę.

Więcej w sobotę w "Tygodniku Żarsko-Żagańskim"

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska