Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzyrzecz: Walczą o większe zniżki!

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Gmina powinna nam sprzedać mieszkanie za pięć procent wartości - postulują Halina i Zdzisław Wójcikowie.
- Gmina powinna nam sprzedać mieszkanie za pięć procent wartości - postulują Halina i Zdzisław Wójcikowie. Dariusz Brożek
Ponad 80 rodzin mieszkających w byłych budynkach zakładowych w Międzyrzeczu chce wykupić zajmowane lokale. Nie zgadzają się na proponowane przez gminę ulgi.

Sprawa dotyczy kilku dawnych budynków zakładowych w Międzyrzeczu, które po przekształceniach własnościowych w 1989 r. przejęła jedna z miejscowych firm. Lokatorzy od samego początku nie zgadzali się na zarządzanie blokami przez prywatną spółkę. Wystąpili do sądu, gdzie reprezentował ich znany międzyrzecki prawnik Waldemar Glinka. Przed dwoma laty wygrali sprawę i ich budynki przejął skarb państwa, który przekazał je następnie władzom powiatu. Starosta Grzegorz Gabryelski nie zajmuje się jednak zarządzaniem mieszkaniami, dlatego przed rokiem przekazał je gminie.

- Walczyliśmy o to przez kilka lat. I strasznie się zawiedliśmy - mówi Zdzisław Wójcik, który mieszka w budynku przy ul. Piastowskiej.

Najemcy liczyli na wykup zajmowanych mieszkań. Gmina się na to zgadza. W czym więc tkwi problem?

- To dawne mieszkania zakładowe, które po 1989 r. zostały przejęte przez firmę niezgodnie z prawem. Skarb państwa powinien nam wtedy zaproponować ich wykup. Takie lokale były sprzedawane za pięć procent wartości. Dlatego domagamy się takich samych zniżek, na co jednak nie chce się zgodzić gmina - mówi jeden z lokatorów.

O zasady prywatyzacji lokali komunalnych zapytaliśmy rzeczniczkę urzędu miejskiego Patrycję Klarecką. Powołała się na uchwałę rady miejskiej, zgodnie z którą do końca br. mieszkania komunalne w obiektach wybudowanych po 1944 r. są sprzedawane najemcom za 15 proc. wartości. W przypadku starszych ulga wynosi aż 95 proc. Tymczasem mieszkańcy zaznaczają, że ich lokale mają szczególny status.

- Gmina nie dołożyła nawet złotówki do ich budowy, a teraz chce zarobić naszym kosztem na ich sprzedaży. To my budowaliśmy bloki, a potem przez lata inwestowaliśmy w remonty mieszkań. Dlatego radni powinni przyznać nam wyższą bonifikatę - przekonuje Halina Wójcik.

Sprawa była omawiana przez radnych wiosną br. Gminny parlament zdecydował, że nie będzie żadnych wyjątków w prywatyzacji mieszkań komunalnych. W uchwale z 28 kwietnia br. czytamy, że "Zwiększenie bonifikaty dla tej grupy mieszkańców byłoby ich nieuzasadnionym uprzywilejowaniem w relacji do innych mieszkańców, nabywców innych lokali zbudowanych w tym samym okresie".

Lokatorów bulwersuje także wygórowana ich zdaniem wycena. Wartość metra kwadratowego biegły oszacował na blisko 2,6 tys. zł. Tymczasem Z. Wójcik zwraca uwagę na fakt, że budynek ma już 36 lat i znajduje się w nienajlepszym stanie technicznym. - Na Piastowskiej mieszkania są najtańsze w całym mieście, bo daleko stąd do centrum. Mamy tylko jeden duży sklep i starostwo - wylicza.

Jakie są ceny mieszkań na Piastowskim? - Zależą od wielu czynników. Średnio oscylują w granicach od dwóch i pół tysiąca do dwóch tysięcy sześciuset złotych za metr - wylicza Piotr Strzelczyk z jednego z międzyrzeckich biur nieruchomości.

Lokatorzy zastanawiali się nad powołaniem własnego biegłego. Odstraszył ich jednak wysoki koszt. Nie zgadzają się ze stanowiskiem radnych wobec bonifikat. - Jak trzeba, kolejny raz pójdziemy do sądu. I kolejny raz wygramy, bo prawo jest po naszej stronie - zapowiada jeden z naszych rozmówców.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska