To tylko opis symulacji dramatycznego zdarzenia z udziałem strażaków z dwóch zaprzyjaźnionych gmin i dwóch państw. Ale taki przypadek może się zdarzyć naprawdę.
- Mieliśmy już trudną sytuację parę lat temu, gdy w okolicy Lubska paliło się torfowisko i wówczas braliśmy udział w gaszeniu wspólnie ze strażakami z Niemiec - przypomina Przemysław Kozłowski, strażak i zarazem kierowca wozu OSP Trzebiechów.
Także nieco wcześniej, gdy palił się las na pograniczu polsko-niemieckim, w okolicy miejscowości Forst i Zasieki, niezbędna była współpraca strażaków funkcjonujących na co dzień w dwóch nieco różniących się systemach ratowniczych.
- Dlatego od 14 lat organizujemy ćwiczenia, w których biorą udział strażacy z naszej gminy i zaprzyjaźnionej z nami niemieckiej gminy Schenkendöbern - tłumaczy wójt Stanisław Drobek. Najbliższe już w sobotę i niedzielę we wsi Podlegórz w naszej gminie, gdzie zresztą istnieje polsko-niemieckie centrum kontaktów.
14 lat współpracy
Współpraca straży zaczęła się w czasie dramatycznej dla Polski powodzi stulecia, w 1997 r. Być może dlatego do dziś oba samorządy czują do siebie tak bardzo wielka sympatię. Otóż Niemcy, którym Odra nie zagroziła wówczas tak mocno, jak naszym gminom, namierzyli jakimś sposobem Trzebiechów i zaczęli słać pomoc materialną dla powodzian. Spływały paczki z żywnością, środkami czystości, rzeczami. A gdy wielka fala opadła pomagający po raz pierwszy zobaczyli się z tymi, którym pomagali.
- Jako pierwsi kontakty nawiązali strażacy z obu stron Odry - wspomina Bronisław Wasilewski, inspektor ds. obrony cywilnej. Potem byli uczniowie, twórcy ludowi, sportowcy. Ludzie z obu samorządów wspierają do dziś.
Dzięki tym kontaktom - co istotne - Trzebiechów może ubiegać się o wsparcie finansowe na różnorakie projekty polsko-niemieckie. I obficie z tego przywileju korzysta. Powstają wiejskie centra sportowo-rekreacyjne (z boiskami, hotelikami), rozwija się kultura (znakomite koncerty organowe, jak ten ostatni w Podlegórzu z udziałem znanego organisty Gedymina Grubby), no i oczywiście straż.
- Te cykliczne spotkania są sprawdzianem dopasowania naszej i niemieckiej straży, i to w bardzo konkretnych sytuacjach - wyjaśnia S. Drobek. - Żeby nie było tak, że w czasie akcji okaże się, iż nasze węże nie pasują do ich motopompy. Lub niemieckie końcówki przewodów wysokiego ciśnienia, dzięki któremu działają nożyce rozporowe do blach samochodowych nie pasują do polskiego agregatu.
Najbliższe ćwiczenia będą doskonalić obie jednostki straży we współpracy podczas wypadku drogowego. Wypadek zdarzy się o godz. 16.00 na drodze w Podlegórzu. W pojeździe zostanie zakleszczony człowiek. Warto sprawdzić jak przebiegnie akcja...
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?