Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz żarski doktor Judym

Lucyna Makowska
Artur Tołkacz: Medycyna nie może być związana z rutyną, to nie matematyka.
Artur Tołkacz: Medycyna nie może być związana z rutyną, to nie matematyka.
3 września wystartowaliśmy z konkursem pod hasłem Nasz Doktor. Doceńmy naszych medyków, bo zdrowie jest dla każdego najcenniejsze. Wybierzmy najlepszą pielęgniarkę, lekarza, oddział i placówkę medyczną.

W POZ-cie 105 szpitala wojskowego w Żarach przyjmuje kilku lekarzy rodzinnych, lecz gdy czeka się w kolejce do rejestracji, słychać prośby pacjentów: "Chciałabym do doktora Tołkacza". Na co pielęgniarka rozkłada ręce: no widzi pani wszyscy chcą do Tołkacza. Pacjenci po prostu do niego lgną. Nic chyba lepiej nie zaświadczy o profesjonalizmie lekarza. Marek Femlak, z-ca dyrektora ds. lecznictwa również przyznaje, że to lekarz, dla którego praca jest pasją i w pełni zasługuje, by go promować.
Artur Tołkacz, specjalista chorób płuc oprócz Żar, w których z trudem można go zastać, chyba, że podczas dyżurów w ambulatorium, przyjmuje w Osiecznicy, Świętoszowie, Nowogrodzie Bobrzańskim. Jeździ też do pacjentów Domu Pomocy Społecznej w Miłowicach.
- Jestem trochę jak ten doktor Judym, a fakt, że po dłuższej nieobecności w żarskiej lecznicy, zawsze znajdują się pacjenci, którzy chcą do mnie przyjść jest naprawdę miły- mówi lekarz.

Dwa plus dwa to nie zawsze cztery

Dzięki wieloletniej praktyce nauczył się, że medycyna nie jest matematyką, że dwa plus dwa to nie zawsze cztery. Zawód lekarza wymaga wiele pokory i wytrwałości. Tej pierwszej nauczyła go 20 -letnia praca w wojsku.
-Trudno się pracuje z oficerami, ale wiem, że jak wojsko mnie nie złamało, szkoda byłoby poddać się na łatwiejszym gruncie- mówi z uśmiechem.
Wybór zawodu doradziła mu mama. Jego praca wiąże się mobilnością i elastycznością. Inni pacjenci są w Żarach, inni w Świętoszowie, Osiecznica to starsi ludzie, a jeszcze innego podejścia i anielskiej cierpliwości wymaga praca z ludźmi niepełnosprawnymi. Szkołę życia przeszedł w żagańskim szpitalu. Podkreśla, że każdy pacjent wymaga indywidualnego podejścia.
- Ważne bym do niego dotarł, a on mnie zrozumiał. Można być dobrze wyszkolonym, ale najważniejsze, by nie zatracić wrażliwości-dodaje.
Dlatego w rozmowie z chorym nie rzuca skomplikowanymi pojęciami medycznymi.
Ciągle powtarza: medycyna nie może być związana z rutyną, a wizyta w gabinecie musi zakończyć się porozumieniem między lekarzem a pacjentem.
- Ja nie jestem prokuratorem, nie będę go oceniał, ale zanim zacznę go leczyć muszę dokładnie poznać. - Nie szanowałbym sam siebie gdybym, zapisał komuś leki, na które go w tej chwili nie stać. Pacjent ma prawo wiedzieć czy przeżyć 7 dni za 2 tysiące złotych czy 25 dni za 3,50 zł.
Artur Tołkacz ma 43 lata, żonę Adrianę i 8-letnią córkę Amelkę. Obie pogodziły się, że w domu jest praktycznie gościem. Ukończył WAM w Łodzi.

Zagłosuj

Kupony konkursowe, drukowane na łamach GL należy wypełnić i dostarczyć do redakcji. Każdy zgłoszony kandydat otrzymuje od nas prefiks z numerem do głosowania np. lekarz 1, pielęgniarka 1, placówka 1, oddział 1.Wpisujemy go w treść SMS i wysyłamy pod nr 72466. Koszt jednego sms 2,46 zł z Vat. Każdy głosujący może do 31 października wysłać dowolną ilość SMS. Najbardziej aktywna 20-stka może liczyć na nagrody. Mamy je również dla trzech kandydatów z każdej kategorii. Wyniki głosowania prezentować będziemy w papierowym wydaniu GL i na naszym portalu www.gazetalubuska.pl/naszdoktor. Współorganizatorem plebiscytu jest lubuski oddział wojewódzki NFZ w Zielonej Górze.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska