Zofia Bajko z Mirosławca w województwie zachodniopomorskim w drezdeneckim szpitalu jest zaledwie od kilku dni, ale już może pochwalić personel. - Wszyscy są bardzo mili, obsługa jest wspaniała - mówi kobieta, która przebywa na rehabilitacji. - Wcześniej jeździłam do szpitali w Kańsku lub Tucznie, ale tam na przyjęcie musiałabym teraz czekać trzy lata. Miejsce w Drezdenku dostałam po trzech miesiącach. Bardzo ładny jest też sam budynek: zadbany i czysty.
Danuta Baryluk na oddziale rehabilitacyjnym odwiedza męża. - Tutaj opieka jest jak w sanatorium - twierdzi mieszkanka Drezdenka. - Wiem coś o tym, bo mama ciężko zachorowała i leżała na wewnętrznym. Tutaj leczyć się też chciała ciocia z Gorzowa.
- Dobra opieka, czysto, schludnie. Nie słyszałem jeszcze, by ktoś narzekał - dodaje Andrzej Jędryczko.
Szpital w ostatnim czasie został wyremontowany. Nowych kolorów i ocieplenia doczekała się również elewacja. Oddział intensywnej terapii ma nowoczesne i przeszklone sale, supersprzęt warty pół miliona zł oraz doświadczoną kadrę lekarzy. - Na monitorach obserwuję stan pacjentów. Saturację, tętno lub temperaturę. Wystarczy jedno kliknięcie, by sprawdzić ciśnienie chorego - mówi pielęgniarka Izabela Fałat. - Ten oddział świadczy standardy jak w szpitalu klinicznym - zachwala wicedyrektor ds. medycznych Piotr Dębicki. Szpital jest najlepszą lubuską placówką pod względem wykonywanych badań w ramach programu profilaktyki raka szyjki macicy. Otworzył oddział urologii jednego dnia, nowe poradnie specjalistyczne, wyremontowany został oddział ginekologiczno-położniczy, powstała szkoła rodzenia. W zeszłym roku placówka zarobiła 400 tys. zł, w pierwszych miesiącach 2011 - około 200 tys. zł. Każda złotówka jest inwestowana.
- Szpital rozwija się, bo działa bez wielomilionowego długu na barkach - tłumaczy wicestarosta Andrzej Libera. Jeszcze do niedawna wynosił on ponad 20 mln zł. Całe zobowiązanie przejął jednak samorząd, który zdecydował się przekształcić publiczną lecznicę w spółkę w ramach rządowego programu ratowania szpitali. Spółka, w której 100 proc. udziałów ma powiat strzelecko-drezdenecki, rozpoczęła działalność w lipcu zeszłego roku. - W 2009 roku opozycja zarzucała, że ten program to obiecywanie gruszek na wierzbie. Jednak nasz ówczesny zarząd oraz rada były zdeterminowane, by go wprowadzić. Wszystko zakończyło się sukcesem - podkreśla A. Libera.
A co z długiem, który obciążył powiat? We wtorek starosta Andrzej Bajko podpisał w ministerstwie zdrowia finalny dokument, dzięki któremu powiat dostanie ponad 15,2 mln zł, czyli zdecydowaną większość zobowiązania, które wziął na siebie. Dotacja została przyznana właśnie w ramach programu, bo samorząd pokazał, że dobrze poradził sobie z przekształceniem lecznicy. - Wyniki spółki, która wciąż się rozwija, są dobre - potwierdza starosta.
Pieniądze od państwa zostaną przeznaczone na długi po zlikwidowanym SP ZOZ-ie: wobec ZUS-u, Urzędu Skarbowego, gminy Drezdenko, która poręczyła i spłacała wcześniejszy kredyt szpitala oraz na spłatę samego kredytu. Dzięki tej kasie odetchnie budżet samorządu. Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego powiaty w całej Polsce muszą zwrócić nadpłaty za tzw. karty pojazdu (dla strzelecko-drezdeneckiego oznacza to dodatkowy wydatek nawet 8 mln zł). - Zbieg tych okoliczności spowodował, że mieliśmy kłopoty finansowe i musieliśmy oszczędzać. Ale przetrwaliśmy kryzys. Problemy wciąż są, lecz dużo mniejsze i mam nadzieję, że poradzimy sobie z nimi znacznie sprawniej - dodaje A. Bajko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?