W Żarach sypią się stare kamienice

Po interwencji mieszkańców ul. Chrobrego, straż miejska ogrodziła taśmą część deptaka, aby uchronić ludzi przed ewentualnym zagrożeniem. Następnego dnia taśmę usunięto, ale problem pozostał. W każdej chwili mogą się oderwać kolejne fragmenty fasady. - Doraźnie należałoby skuć uszkodzone zdobienia, ale na to nie pozwoli konserwator zabytków - tłumaczy Sabina Litwinowicz, prezes firmy Twój Dom, która zarządza tym budynkiem. - Konserwator również nie da pieniędzy na remont. Musimy je gromadzić na funduszu remontowym, no i jeszcze wziąć kredyt. Dziś możemy tylko zabezpieczyć budynek, żeby nie doszło do wypadku.

S. Litwinowicz tłumaczy, że w złym stanie są także elewacje budynków przy ul. Podchorążych 5 i 6. Koszty remontu, także w tym przypadku są bardzo duże, a obie wspólnoty małe i biedne.
- Problem fasad przerasta możliwości wspólnot, dlatego samorząd kilka lat temu powołał do życia fundację na rzecz rewitalizacji miasta - mówi Rafał Szymczak, sekretarz Towarzystwa Upiększania Miasta. - Potem się jednak okazało, że miasto nie może przekazywać pieniędzy na remont kamienic, należących do wspólnot i fundację rozwiązano. Teraz nie ma kto wspierać wspólnot i wiele zabytkowych kamienic się sypie. A to godzi w wizerunek miasta. Ludzie odwiedzający Żary podkreślają, że kamienice są piękne, ale bardzo zaniedbane.

R. Szymczak jest zdania, że problemem sypiących się fasad powinna zająć się rada miejska. - Radni mogą skorzystać z doświadczeń innych miast w kraju. Wiele razy zwracaliśmy się z apelem do konserwatora zabytków o wsparcie finansowe remontu. Bez powodzenia.
- Rzeczywiście miasto nie może dofinansowywać remontu budynków, których nie jest właścicielem - zaznacza Barbara Litewka, wiceprzewodnicząca rady miejskiej. - Ale problem jest i trzeba się zastanowić nad stworzeniem jakiegoś funduszu. Trzeba dokładnie zbadać, jakie są możliwości prawne wspierania takiego funduszu. Rewitalizacja kamienic to bardzo ważny problem - dodaje.

Nieruchomości z Twojego regionu