Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramatyczne kolejki do lekarzy specjalistów

Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
1 czerwca do rejestracji do kardiologa ustawiły się steki pacjentów. Niektórzy koczowali całą noc. To zaniepokoiło pracowników NFZ, którzy chcą, by prokurator wyjaśnił, czy nie doszło do narażenia życia i zdrowia chorych.
1 czerwca do rejestracji do kardiologa ustawiły się steki pacjentów. Niektórzy koczowali całą noc. To zaniepokoiło pracowników NFZ, którzy chcą, by prokurator wyjaśnił, czy nie doszło do narażenia życia i zdrowia chorych. Kazimierz Ligocki
- Prędzej można umrzeć, niż dostać się do ortopedy - mówi Czytelniczka, która od lat choruje na kręgosłup. Chodzi z bólem, ale na wizytę musi czekać do stycznia przyszłego roku!

TYLE MUSIMY CZEKAĆ

TYLE MUSIMY CZEKAĆ

- Przypadki zagrażające życiu przyjmujemy od razu. Dzieci również nie czekają. Do urologia są kolejki, bo limit został obcięty. Na chirurgię ogólną również limit jest ograniczony. Czeka się też np. na endoprotezę, ok. 6-7 miesięcy - mówi Bożena Osińska, dyrektor nowosolskiego szpitala.
W 105. szpitalu wojskowym z Żar i Żagania najdłużej czeka się do poradni endokrynologicznej, nawet 137 dni. 105 na wizytę u okulisty. Nieco lepiej jest w poradni urologicznej, gdzie w kolejce jest 127 osób, a ostatnia z nich musi czekać aż 77 dni. Ze szpitalnych oddziałów najgorzej jest na ortopedii. Na łóżko chory czeka aż 364 dni!
Z kolei w Głogowie na planowany zabieg czeka się ok. dwóch miesięcy.

Pani Iwona ma 69 lat i codzienne bóle lędźwiowego odcinka kręgosłupa. Od niedawna łapią ją też ataki, które kończą się drętwieniem nóg. - Nikomu takiego bólu nie życzę - mówi starsza kobieta.

W środę próbowała się umówić na wizytę do ortopedy. - W poradni szpitalnej przy ulicy Walczaka zaproponowano mi termin na styczeń przyszłego roku. Podziękowałam. Zadzwoniłam do prywatnej przychodni, w której rejestrują tylko 15 każdego miesiąca od 11.00 do 14.00. Telefon cały czas był zajęty. Udało mi się dodzwonić o 13.45. Usłyszałam, że na lipiec i sierpień już nie ma wolnych miejsc. Prędzej można umrzeć niż dostać się do specjalisty. To makabra - żali się gorzowianka. I dodaje, że udało jej się dostać do prywatnego gabinetu, ale lekarz zaproponował badanie rezonansem prywatnie. A to koszt od 500 do ponad 700 zł. - Nie stać mnie, by zapłacić takie pieniądze. Potrzebuję leków, fachowej diagnozy, bo z kręgosłupem nie ma żartów. Choruję już od wielu lat. Nic, będę dzwonić po Polsce, może gdzieś szybciej mnie przyjmą - mówi pani Iwona.

Żeby dostać się na rezonans w ramach ubezpieczenia NFZ, potrzebne jest skierowanie od lekarza. Sprawdziliśmy, ile gorzowianka musiałaby czekać na to badanie w szpitalu wojewódzkim w Gorzowie. Jeśli lekarz nie określiłby wskazania jako pilnego, najbliższe terminy są na drugą połowę września.

O kolejkach do specjalistów piszemy co jakiś czas. Ostatnio o dramatycznej sytuacji pacjentów poradni kardiologicznej, którzy w nocy koczowali, by dostać się do lekarza. Efekt tego jest taki, że rejestracje do przychodni szpitalnych kontroluje NFZ. Sprawą ma się też zająć prokurator.

Dyrektor szpitala Andrzej Szmit mówi, że do niektórych poradni mógłby skrócić kolejki, gdyby dostał większy kontrakt z NFZ. - Ale są takie przypadki, że choćbym miał milion złotych do wydania, to i tak nie przyjmę więcej pacjentów, bo nie mam kadry lekarskiej - tłumaczy dyrektor.

Pamiętajmy też, że według przepisów Funduszu pacjent ma prawo zapisać się na wizytę w tym samym dniu, w którym zgłosi się do poradni. Nie może być więc tak, że przychodnie wyznaczają sobie jeden dzień w miesiącu na rejestrację pacjentów.

OPINIE

Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka lubuskiego oddziału NFZ w Zielonej Górze

- Wchodząc na naszą stronę www.nfz-zielonagora.pl pacjenci mogą sprawdzić, jak długie są kolejki do specjalistów i gdzie czeka się najkrócej. Wystarczy kliknąć w zakładkę "Gdzie się leczyć". Są tam namiary na wszystkie poradnie w województwie zakontraktowane przez NFZ. Jeśli ktoś nie ma internetu, może do nas przyjść lub zadzwonić. Pacjenci nie powinni też zapisywać się do pięciu kolejek na raz, bo sami wydłużają czas oczekiwania na wizytę. A jeśli już zapiszemy się do kilku poradni, to gdy w końcu zdecydujemy się na jedną, odwołajmy wizyty w pozostałych. Na przykład w zielonogórskim Aldemedzie 30 proc. pacjentów nie stawia się na wizytę.

Krzysztof Radkiewicz, wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego

Od 1 lipca dostęp do specjalistów będzie jeszcze trudniejszy. Chodzi o tzw. jednorodne grupy pacjentów, czyli nowy sposób sprawozdawczości dla lekarzy specjalistów, którzy mają kontrakt z NFZ. Mówiąc wprost: nie będzie ważny pacjent, ale biurokracja, którą lekarz będzie musiał wypełnić, by rozliczyć usługę. Wydłuży się czas wizyty, a tym samym jeszcze bardziej zwiększą się kolejki. Co z tego, że pacjent ma skierowanie do specjalisty, skoro już teraz musi czekać od trzech do dziewięciu miesięcy, a będzie jeszcze dłużej. Mało tego, poradnie mają tylko dwa tygodnie na przygotowanie się do systemu. NFZ i Ministerstwo Zdrowia znowu nie przygotowało przepisów na czas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska