Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wierzby pod lupą starosty

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
- Te drzewa zostały okaleczone. Potwierdzili to naukowcy z Wrocławia - mówi jan Pomesny z Międzyrzecza.
- Te drzewa zostały okaleczone. Potwierdzili to naukowcy z Wrocławia - mówi jan Pomesny z Międzyrzecza. Dariusz Brożek
Starostwo z Międzyrzecza wszczęło postępowanie w celu naliczenia kar za zniszczenie dwóch drzew na stadionie. Zgłosił to Jan Pomesny, który zasadził je 32 lata temu. Zdaniem kierownika ośrodka sportu, konary zagrażały mieszkańcom.

Wierzby mandżurskie rosną przy korcie tenisowym. Ich pnie mają około dwóch i pół metra, gdyż pod koniec minionego roku zostały przycięte. - Zrobiono to niefachowo, bo nie wolno aż tak drastycznie ogławiać drzew. Zostały okaleczone. Jestem przekonany, że uschną - twierdzi Jan Pomesny, który razem z kilkoma działaczami sportowymi i leśnikiem zasadził obie wierzby w 1979 r.

Zdaniem J. Pomesnego, drzewa miały około 18 metrów wysokości. O ich przycięciu zawiadomił wydział ochrony środowiska w starostwie. Urzędnicy stwierdzili, że wierzby zostały tylko przycięte, co nie wymaga specjalnego pozwolenia. Wtedy międzyrzeczanin sprowadził dendrologów z Wrocławia. - Potwierdzili, że drzewa zostały zniszczone. Dlatego zawiadomiłem o sprawie wojewódzką komendę policji i wojewodę, która zawiadomiła władze miejskie. Dopiero potem starostwo zajęło się sprawą. I mam nadzieję, że dopnie ją do końca - mówi.

Starostwo ustala okoliczności

Kierownik wydziału ochrony środowiska w starostwie Ryszard Kaniecki potwierdza, że "wszczął postępowanie w sprawie ustalenia wysokości kary za zniszczenie drzew spowodowane nieumiejętnymi zabiegami pielęgnacyjnymi". - Musimy ustalić okoliczności i obecny stan drzew. Można je przycinać w celu usunięcia uschniętych konarów. Z przekazanej nam opinii, wynika jednak, że w tym przypadku mogło dojść do nieuzasadnionego ogłowienia. Przepisy nie są jednoznaczne, dlatego prawdopodobnie będziemy musieli zlecić ekspertyzę - mówi.

Urzędnik zaznacza, że postępowanie wcale nie musi się zakończyć nałożeniem kary. Kolejny wariant zakłada, iż ewentualna kara może być rozłożona na trzy lata. Jeśli drzewa wypuszczą w tym czasie konary, wtedy zostanie umorzona. O jaką kwotę chodzi?

- Wysokość kar zależy od obwodów drzew i kilku innych czynników. Nie mam szczegółowych danych, dlatego nie wiem, ile może wynieść. Prawdopodobnie chodzi o kwotę rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych - mówi R. Kaniecki.

Kierownik ośrodka: - Bo drzewa usychały!

Decyzję o przycięciu drzew podjął kierownik Międzyrzeckiego Ośrodka Sportu i Wypoczynku Dariusz Stafyniak, któremu podlega m.in. stadion i znajdujące się na nim korty tenisowe. Mówi, że domagali się użytkownicy kortów. - Sprawa nie jest nowa. Przymierzali się do tego moi poprzednicy. Gałęzie drzew usychały, spadały na kort i zagrażały ludziom. Liczyliśmy się z tym, że spadający konar może zrobić krzywdę któremuś z mieszkańców. Wtedy podniósłby się krzyk, że nie przycięliśmy drzew - mówi.

Decyzja powinna zapaść jeszcze w czerwcu. Postępowanie może jednak się przeciągnąć, jeśli starostwo wystąpi o opinię biegłego. Każda ze stron będzie mogła zaskarżyć rozstrzygnięcie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a potem ewentualnie skierować sprawę do sądu administracyjnego.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska