Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak tu ratować ludzi, gdy nie ma benzyny?!

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Włodzimierz Zarzyński przy motorówce Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Łódź na razie stoi w garażu, bo ratownicy nie mają co do baku wlać.
Włodzimierz Zarzyński przy motorówce Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Łódź na razie stoi w garażu, bo ratownicy nie mają co do baku wlać. Paweł Kozłowski
Powiatowe Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe ma przeszkolonych ludzi i dwie bardzo dobrze wyposażone motorówki. Nie ma jednak pieniędzy na... benzynę do łodzi. - Potrzebujemy zaledwie 120 litrów - mówi Włodzimierz Zarzyński.

Strzelecko-drezdenecki WOPR siedzibę ma w Niegosławiu koło Drezdenka. We wsi jest bardzo dobrze wyposażona i zorganizowana jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej (właśnie stara się o przyjęcie do krajowego systemu ratowniczo-gaśniczego). Spośród 42 strażaków dziewięciu jest przeszkolonych z ratownictwa przedmedycznego, trzech ma uprawnienia sterników motorowodnych. Dlatego trzy lata temu przy jednostce powstało WOPR. - Patrolujemy wszystkie akweny w powiecie, a jest ich około 30. Dzięki sprzętowi możemy także pływać po rzekach. Mamy dwie łódki, ale korzystamy przede wszystkim z jednej, która jest bardzo dobrze wyposażona, m.in. w sonar - zaznacza W. Zarzyński.

Czym zajmują się wodniacy? - Na przykład pilnujemy, by na rowerach wodnych czy w kajakach znajdowała się odpowiednia ilość osób, czy mają karty pływackie. Nasze działania są przede wszystkim prewencyjne. Na początku ludzie "burczeli" na nas, ale teraz szanują naszą pracę - stwierdza prezes strażaków z Niegosławia.

Patrole ochotniczego pogotowia odbywają się w weekendy. Ostatni raz na wodę zeszli 3 maja w Gościmiu. - Zostało nam trochę paliwa z zeszłego roku, więc byliśmy na jeziorze. Teraz bak jest już pusty, pieniędzy nie mamy, a sezon letni zaraz się zaczyna - dodaje W. Zarzyński. Podkreśla, że na cały sezon potrzebują 120 litrów benzyny, które kosztuje około 650 zł. W zeszłym roku powiatowemu WOPR pomógł starosta. W tym samorząd nie wsparł ich. - Ale nie przypominam sobie, by wpłynęło pismo od WOPR, przynajmniej w ciągu ostatnich dwóch tygodni - mówi nam starosta Andrzej Bajko. - Jeśli tylko dostaniemy prośbę, zarząd ją rozpatrzy. Ich działalność jest bardzo ważna dla bezpieczeństwa w powiecie.

Burmistrz Drezdenka Maciej Pietruszak także deklaruje pomoc. - Już wcześniej przekazałem WOPR-owcom, że wystarczy tylko skontaktować się z nami. Taka rozmowa odbyła się w sobotę podczas zawodów strażackich. Umówiliśmy się na spotkanie w przyszłym tygodniu. Postaram się znaleźć sponsora na zakup paliwa - mówi M. Pietruszak.

Jak jest w innych częściach województwa? Grzegorz Żuk, prezes oddziału powiatowego WOPR z Sulęcina (siedzibę ma w Lubniewicach) tłumaczy, że ich oddział złożył ofertę w starostwie na zabezpieczenie sezonu letniego. - I udało nam się zdobyć pieniądze. W ramach tych funduszy zorganizujemy też m.in. pokazy ratownictwa, spotkania z letnikami na temat bezpiecznych wakacji oraz będziemy promować nasz powiat - mówi.

- Pomagamy WOPR-owcom jak tylko możemy, bo bezpieczeństwo to jedna z wizytówek turystycznej gminy - przekonuje burmistrz Lubniewic Tomasz Jaskuła. - W tym roku wyremontowana choćby zostanie stanica wodna w gminnym budynku. Dzięki temu ratownicy będą mieli bardzo dobre warunki do pracy.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska