O ósmej rano 25-letni mężczyzna wrócił ze spaceru z psem. Amstaf wbiegł do pokoju, nie miał smyczy, nie miał też kagańca. Kiedy zwierzę wbiegło do pokoju, przebywające w nim dzieci wystraszyły się zaczęły krzyczeć. W tym momencie pies rzucił się na 8-letnią dziewczynkę. - Dziecko z obrażeniami głowy i pogryzioną twarzą trafiło do gorzowskiego szpitala - mówi Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskiej policji. Jak się okazało, 26-letni właściciel trzy miesiące temu przygarnął psa ze schroniska. Zwierzę ma już osiem lat, wszystkie potrzebne dokumenty, było też szczepione.
Dziewczynka, która zostało pogryziona, przyjechało do babci na święta. W domu wraz z kobietą mieszka jej dwóch synów, w tym właściciel psa. Zdaniem policji amstaf mógł potraktować dzieci, jako intruzów. Zwierzę mogło się też poczuć zagrożone, kiedy maluchy zaczęły krzyczeć. Nie wiadomo jeszcze, czy w związku z tą sprawą komukolwiek zostaną postawione zarzuty. - Czekamy na opinię lekarza i kroki, jakie podejmie prokuratora - tłumaczy S. Konieczny. Pies w tej chwili poddany jest obserwacji przez weterynarza.
Przypomnijmy, na początku marca podobne zdarzenie miało miejsce w Gorzowie. Wówczas roczną dziewczynkę pogryzł pies rasy husky. Do ataku doszło na ulicy. Dziewczynka podeszła do psa i próbowała go pogłaskać. Wtedy zwierzę rzuciło się na nią i pogryzło jej twarz. Pies był na spacerze, prowadził go na smyczy mężczyzna. Również w tym przypadku czworonóg nie miał na pysku kagańca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?