Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnicze i niezwykłe miejsca w naszych lasach: Tutaj są najgrubsze drzewa

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
- Sosna "Rzepicha” zdystansowała w wyścigu o miano najgrubszego przedstawiciela tego gatunku "Waligórę” - mówi zastępca sulechowskiego nadleśniczego Stanisław Borkowski.
- Sosna "Rzepicha” zdystansowała w wyścigu o miano najgrubszego przedstawiciela tego gatunku "Waligórę” - mówi zastępca sulechowskiego nadleśniczego Stanisław Borkowski. fot. Paweł Janczaruk
W tym nadleśnictwie rosną aż trzy rekordzistki. Najgrubsze sosna, robinia akacjowa i wierzba biała. Jednak nie tylko one stanowią o atrakcyjności okolicy.

ZWIEDZANIE LASU PROSTO ZE ŚCIEŻKI

ZWIEDZANIE LASU PROSTO ZE ŚCIEŻKI

W nadleśnictwie wyznaczono cztery ścieżki przyrodnicze. Oprócz opisanej prowadzącej przez rezerwat Radowice to trasa wiodąca do Waligóry - jej początek znajduje się w Klępsku. Uchodzi za najbardziej reprezentatywną. Prowadzi od zjazdu z drogi Sulechów - Poznań do leśniczówki na skraju wsi Klępsk. Jej długość wynosi 3,4 km i dostosowana jest zarówno do potrzeb piechurów, jak i cyklistów. Szlak jest oznakowany zielonym liściem na tle białej strzałki. Stanowiska tematyczne oznaczono i ponumerowano na drewnianych, pomalowanych na biało słupkach.
Trzecia z nich prowadzi nas po okolicach leśniczówki Laskowa z pokopalnianymi stawami w Brzeziu. Wreszcie mamy ścieżkę wokół leśniczówki w Karszynie.

Zastępca nadleśniczego Stanisław Borkowski, zapalony krajoznawca i turysta, zapewnia, że okolice Sulechowa wciąż czekają na odkrycie. Bo tradycyjnie - zgodnie z zasadą cudze chwalicie, swego nie znacie - szukamy cudów natury daleka, a one są tuż obok nas.

- Na 35 kategorii rekordów i 430 polskich nadleśnictw my dzierżymy trzy tytuły - tłumaczy nie bez satysfakcji. - U nas rosną trzy najgrubsze w kraju drzewa, przedstawiciele swoich gatunków: sosna, robinia akacjowa oraz wierzba biała.

Słysząc o najgrubszej sośnie chcemy błysnąć znajomością tematu: - Aha, słynna "Waligóra"? Okazuje się, że nic z tych rzeczy. Zmieniła się metodyka pomiarów rekordzistów i okazało się, że tęższa jest jej sąsiadka, z tego samego nadleśnictwa, "Rzepicha"... Według ostatnich ustaleń "Waligóra" nieco schudła.

Wczoraj odwiedziliśmy nowa rekordzistkę. Nie było łatwo, tuż po burzy teren wokół przypominał bagnisko, a o ile do "Waligóry" można dojechać autem prawie pod sam pień, o tyle "Rzepicha" od gości znacznie więcej wymaga. Ale warto. Podwójny pień, kilka konarów. Większa ich część nie jest pokryta charakterystyczną dla sosny ciemna kory, co sprawia, że wygląda egzotycznie.
- Stąd do Odry jest raptem sto metrów - dodaje Borkowski. - Teren jest podmokły, teoretycznie nie sprzyja sośnie, a ona czuje się tutaj doskonale. Gdyby poszperać w okolicy moglibyśmy wyznaczyć tylko w jej najbliższym sąsiedztwie wyznaczyć kilka następnych pomników przyrody.

Sulechowscy leśnicy są przekonani, że ich tereny pod względem atrakcyjności przyrodniczej należą do najciekawszych nie tylko w regionie. Oprócz pomników przyrody mają na swoim terenie grodziska średniowieczne, pola bitew, powierzchniowe pomniki przyrody, rezerwaty... Czy ktoś widział "Tańczące sosny". Jeśli nie, niech odwiedzi rezerwat o tej nazwie. Tutaj rosną drzewa o fantazyjnie powyginanych przez naturę pniach. A wszyscy oniemieją na widok alei czerwonych dębów w okolicy Podłej Góry.
Dokąd nadleśniczy Borkowski zaprowadziłby gości, aby przekonać ich o niepowtarzalnej urodzie okolicy? Jak odpowiada do niedawna byłby to rezerwat Radowice. Leży mniej więcej pięć kilometrów od Sulechowa. Dotrzemy tam szlakiem zielonym z Krężoł lub Kruszyny lub niebieskim z Podlegórza. Dla leniwych leśnicy przygotowali ścieżkę przyrodniczo-leśną.

BIELINEK KAPUSTNIK - NAJPOPULARNIEJSZY Z MOTYLI

BIELINEK KAPUSTNIK - NAJPOPULARNIEJSZY Z MOTYLI

Bielinek kapustnik to motyl dzienny z rodziny bielinkowatych. Najłatwiej poznać go po czarnej plamce, kropce na pierwszej parze skrzydeł. Występuje u nich wyraźny dymorfizm płciowy. Samice mają na skrzydle pierwszej pary dwie czarne plamy, które nie występują u samców.
Spotykamy go w lasach, na polach, w ogrodach i sadach. Gąsienice żerują na roślinach z rodziny krzyżowych takich jak kapusta, gorczyca polna, rzodkiew świrzepa, a także nasturcja. Może być szkodnikiem ogrodów warzywnych. W naszym klimacie rocznie rozwijają się dwa pokolenia (maj-czerwiec i lipiec-wrzesień), rzadziej trzecie w październiku. Samice pierwszego pokolenia składają jaja przeważnie na roślinach dziko rosnących. Dopiero potomstwo kolejnego pokolenia żeruje na roślinach uprawnych.

- Rezerwat położony jest na rozległym wzgórzu polodowcowym - tłumaczy swój wybór Borkowski. - Rewelacyjne widoki, do tego starodrzewie i coraz rzadsze u nas źródliska. W okolicy możemy zobaczyć ewenement na terenach nizinnych tzw. drogę stokową, czyli tak poprowadzoną, aby ominąć gwałtowny spadek terenu. To normalne w górach, ale u nas...? Na dodatek przez rezerwat przebiega dział wodny, czyli część cieków płynie do Odry, część w przeciwnym kierunku.

Zresztą wodzie poświęca Borkowski wiele uwagi. W polskich lasach jest coraz bardziej sucho, wody próżno szukać. Tutaj niepozorne rzeczki wyglądają malowniczo, a i w upały zapewniają lasowi klimatyzację. I tak zobaczyliśmy 1,5 metrowy wodospad na Sulechówce, zakola na Jabłonnej, a nawet utworzoną przez meandry wyspę. Na dodatek jest niesamowita przyrodniczo i widowkowo Dolina Odry i mniejsze cieki jak Ołobok, Gryżynka, Młynówka, Obrzyca...

Jednak ulubionym miejscem Borkowskiego jest dziś pozornie zwykłe wzgórze, które przed 1945 rokiem było nazywane Wittenberg lub Mittenberg. Gdy jedziemy droga z Sulechowa na Sławę i mijamy Kruszynę należy skręcić w betonową drogę w lewo. Tam pokonamy niewielki las, by trafić na rozległą polanę na wzgórzu... Stąd rozciąga się imponująca panorama na okolicę, na Zieloną Górę.
Sulechowscy leśnicy chwalą się także użytkami ekologicznymi. Co to jest?

Okazuje się, że nadanie takiego statusu to wskazanie tego obszaru do ochrony. W nadleśnictwie takich "wskazań" jest 49 i zajmują 238 ha. Bardzo ciekawymi są użytki obejmujące wydmy śródlądowe. Aby to docenić warto odwiedzić sześciohektarowy użytek "Cypel", gdzie przez cały wieki kręciły się łopaty wiatraków. Jeszcze dziś można tam znaleźć leżące monstrualne młyńskie kamienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska