Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wraki blokują nam miejsca parkingowe!

Artur Lawrenc 68 387 52 87 [email protected]
Takie "okazy” kolekcji nowosolanina stoją pod drzwiami kamienicy, w której mieszka.
Takie "okazy” kolekcji nowosolanina stoją pod drzwiami kamienicy, w której mieszka. Artur Lawrenc
- Tyle się trąbi o małej ilości miejsc parkingowych w mieście, w centrum nie ma gdzie stanąć, a przy Wyspiańskiego i Piłsudskiego wraki aut blokują wolne miejsca - grzmią na naszym forum internauci. Sprawdziliśmy ich sygnał.

Okazuje się, że sprawa wraków przy wspomnianych wyżej ulicach ma swoją historię, sięgającą aż 2005 roku. Samochody, a raczej to, co z nich zostało, składowane są przez jednego z mieszkańców. Wraki stoją nie tylko na podwórku jego kamienicy (naliczyliśmy ich dziewięć), ale również przy najbliższych ulicach.

- W 2005 roku przyszło pierwsze zgłoszenie od firmy TEW w sprawie zastawiania wjazdu do kontenerów samochodami. Ani z aresztu, ani z sądu rejonowego nie można było wywieźć śmieci - opowiada starszy inspektor Jacek Baranowski. - Trzy lata później, właściciel aut został ukarany za składowanie odpadów w postaci wraków pojazdów przy ul. Wyspiańskiego. A także za zniszczenie zieleni, również przez ustawianie samochodów. Kolejne wykroczenia, to jazda, jako taxi, bez wymaganej licencji oraz nie zawiadomienie w terminie starostwa powiatowego o nabyciu kolejnych samochodów i nie rejestrowanie ich na swoje nazwisko - dodaje Baranowski.

- Taką ma pasję, kolekcjonuje samochody. Kupuje stare, ale na chodzie, a jak już przestają jeździć, to i tak je sobie zostawia - mówi nam pan Zbyszek, mieszkający w tej okolicy. - Mnie i sąsiadom, to już nie przeszkadza, tolerujemy te wybryki. A z drugiej strony żadne gadanie tu nie pomoże. - Takie mamy prawo, że nikt nie może mu nic zrobić. Jak mu jakąś grzywnę wlepią, to jeszcze nam te mandaty pokazuje i się ze wszystkiego śmieje - kończy sąsiad "kolekcjonera".

Zaczyna się to samo

Zobacz też: Nie płacisz rat za samochód? Przeczytaj, jak uniknąć windykacji

Czy rzeczywiście nie można nic z tym fantem zrobić?
- W tamtym roku udało nam się doprowadzić do usunięcia około 70 proc. tych wraków z ulic. Dodatkowo ten pan zapłacił grzywny pieniężne. Temat wydawał się powoli zamykać, ale jak widać znów zaczyna się to samo - opowiada J. Baranowski.

- Byłem na miejscu w czwartek 31 marca, zrobiliśmy dokumentację. Będziemy sprawdzać czy na pojazdy jest wykupiona polisa OC, czy są dopełnione formalności związane z rejestracją. Sprawdzimy także, czy nabywca samochodów nie niszczy terenów zielonych. Potem przemyślimy sprawę ewentualnego usunięcia pojazdów, przynajmniej z drogi publicznej, jeśli ich właściciel się tym nie zajmie. Inaczej miasto będzie musiało ponieść koszt przechowania i złomowania wraków - wyjaśnia strażnik.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska