- W tej chwili rezonans cały czas pracuje - mówi Leszek Strep, zastępca dyrektora ds. administracyjno-technicznych szpitala w Nowej Soli. - Jednocześnie trwają szkolenia pracowników. Wkrótce przyjechać ma specjalista od obsługi takich maszyn. W połowie roku wszystko ma już w pełni funkcjonować.
Fundusze na zakup rezonansu nowosolska lecznica zdobyła dzięki konkursowi, ogłoszonemu przez ministerstwo zdrowia. Generalna zasada mówiła, że udział szpitala ma wynosić ok. 15 procent kosztów jego zakupu, a resztę daje ministerstwo.
- Koszt, razem z adaptacją niezbędnych pomieszczeń dla jego obsługi wyniósł ostatecznie ok. 4,5 mln zł. - informuje L. Strep.
Nowoczesne urządzenie magnetyczne znajduje się na oddziale radiologii. Dzięki niemu łatwiej będzie zdiagnozować wiele ciężkich schorzeń. Do jego pełnego wykorzystania przygotowują się pracujący tu lekarze.
- Jesteśmy w fazie pierwszych, podstawowych szkoleń - mówi lekarz radiolog Anna Gąsior, kierownik zakładu radiologii w szpitalu w Nowej Soli. - W tym momencie nasi technicy potrafią przebadać głowę lub kręgosłup. Natomiast w połowie kwietnia przyjedzie specjalista, który będzie przeprowadzał bardziej rozszerzone szkolenie, łącznie z podaniem tzw. środków kontrastowych. Przejdziemy też stopniowo do badania stawów.
Ostatecznie za pomocą rezonansu będzie można dokładnie przebadać głowę, m.in. dokonać rezonansu przysadki mózgowej. Oprócz tego urządzenie umożliwi m.in. badanie wszystkich odcinków kręgosłupa, stawów, klatki piersiowej, jamy brzusznej i miednicy.
Nowoczesny rezonans ma także niesamowitą siłę magnetyczną. Okazuje się, że może przyciągnąć cały wózek razem z chorym. Potem trzyma z taką siłą, że nie jest go w stanie oderwać kilku mężczyzn. A wiadomo, że nie puści, bo jest cały czas włączony.
Gdy wejdzie się do sali, w której jest zamontowany, wszystkie przedmioty z odrobiną metalu zachowują się jak pociski. Niebezpieczne są szczególnie nożyczki.
- Ponadto wszystkie metalowe elementy, które pacjent ma w sobie, a nam o tym nie powie mogą spowodować przegrzanie jego tkanek - wyjaśnia A. Gąsior. - Do tego osoby mające wstawiony rozrusznik serca, nie mogą być tu badane.
O sile rezonansu przekonała się już ekipa remontowa pracująca w piwnicy, znajdującej się dokładnie pod pomieszczeniem, w którym został on zamontowany.
- Pewnego dnia wszystkie młotki używane przez nich zostały przyciągnięte do sufitu i po prostu tam wisiały - opowiadają pracownicy oddziału radiologii - Podobnie jak metalowe szpachle do kładzenie tynku, które na zakończenie pracy mogą śmiało zostawiać pod sufitem. Na pewno będą tam rano.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
