Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy alarmują: Polacy nadchodzą!

Dariusz Chajewski, (kali) 68 324 88 79 [email protected]
vhujer/ sxc.hu
Polacy to brudasy, lenie, złodzieje... Z tymi hasłami skrajnie prawicowa NPD chciała w niedzielę wejść do saksońskiego parlamentu. W poniedziałek przekonywano nas, że takie poglądy to margines.

Tak jak przed trzema laty u naszych sąsiadów pojawiły się plakaty i hasła postulujące powstrzymanie napływu Polaków. Ożywienie nie jest przypadkowe, w Saksonii w niedzielę odbywały się wybory i prawicowcy spod znaku NPD mieli nadzieję - między innymi dzięki antypolskim hasłom - zasiąść w ławach poselskich. 4,7 proc. głosów to było zbyt mało, ale kolejny raz skrajna prawica dała wyraz swoim antypatiom. Przy okazji prawnicy uznali, że antypolskie plakaty "Powstrzymać inwazję Polaków" mają prawo wisieć.
- Nastroje nie są antypolskie, a raczej skierowane przeciwko wszystkim obcym - apelowała wczoraj podczas spotkania poświęconego otwarciu niemieckiego rynku pracy Regina Grebhard-Hille z agencji pracy Frankfurtu. - Polacy nie powinni brać tego aż tak do siebie. To są poglądy garstki ludzi, nie są reprezentatywne dla Niemców. Mam wielką nadzieję, że takie postawy nie odbiją się na współpracy i na naszych przyszłych planach. Będzie się liczyła nie narodowość, a kwalifikacje.

Może i tak będzie... Jednak w Saksonii bez pracy pozostaje grubo ponad 200 tys. osób, a bezrobocie oscyluje wokół 13 proc., czyli mniej więcej tyle ile wynosi średnia dla naszego kraju. Podobnie jest w Brandenburgii i w Meklemburgii. Stąd nic dziwnego, że w poszukiwaniu winnych właśnie cudzoziemcy są wymarzonym chłopcem do bicia. Walczący o swoje miejsce w polityce działacze NPD cytują szacunki polskich ekonomistów, że w pierwszym rzucie do Niemiec wybiera się po 1 maja 500 tys. Polaków... Jak wyczytaliśmy w wypowiedzi jednego z działaczy NPD z otwartymi ramionami czekają na nich korporacje. Natomiast dla małych i średnich firm oznacza to katastrofę.
W naszym kraju podnoszą larum, że Niemcy przygotowują miejsca pracy dla polskich uczniów, kuszą ich wysokimi stypendiami. - My uspokajamy, że nieuzasadnione są takie obawy. Na sto miejsc dla praktykantów może jedno zajmie polski uczeń. W sumie jakieś 20, 30 osób. Ale nie wszyscy w to wierzą - przyznaje Andreas Kotzorek z izby rzemieślniczej w Cottbus.

I znów cytat z saksońskich działaczy NPD. "1 maja 2011 jest kolejnym kamieniem milowym w niszczeniu europejskich państw narodowych i pokoju społecznego. (...) Polska sprzątaczka i pracownik budowlany lub litewski dealer samochodów będą mieli ułatwiony dostęp do prowadzenia działalności gospodarczej i będą naciskali na niemieckiego pracownika prowadząc do zniszczenia struktury płac...".
Czy to tylko margines? Na stronie jednej z brandenburskich organizacji lewicowych można przeczytać, że rzeczywiście hasła powstrzymania Polaków zaczynają spotykać się z oddźwiękiem w niemieckim społeczeństwie. Chociażby w miejscowościach, gdzie już mieszka sporo naszych rodaków, można usłyszeć uwagi na temat płodności polskich kobiet, nienależnego korzystania z niemieckiego systemu opieki zdrowotnej i dłuższym czasie oczekiwania. Na dodatek o gorszym traktowaniu niemieckich pacjentów przez coraz liczniejszych polskich lekarzy. Efekt? Uniwersytet w Poczdamie przeprowadził badania sondażowe wśród młodych Niemców w regionach przygranicznych. Blisko jedna trzecia przejawia wrogie nastroje w stosunku do Polski i Polaków.

- Łatwo tym nowym naprawdę nie będzie i to nie tylko ze względu na te dowcipy o Polakach - mówi zielonogórzanin Marcin Wielgosz, który od kilku lat pracujący w Niemczech. - Polak musi być po prostu lepszy od niemieckich kolegów i nawet jeśli poklepują cię po ramieniu, to i tak bacznie obserwują. Najgorzej jest we wschodnich krajach związkowych. I nikt nie będzie słuchał, że nasi biorą robotę, której Niemiec nie chce, lub nie potrafi wykonać.
I jako przykład podaje nam... polskich piłkarzy grających w klubie z Dortmundu. Drużyna gra znakomicie, ale nikt z jego kolegów głośno nie przyzna, że jest w tym zasługa trzech naszych piłkarzy. No, ale jeśli któremuś coś nie wyjdzie...

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska