Za oknami mróz, Warta skuta lodem, a kajakarze i kanadyjkarze spływali od wiosłowania potem. Wszystko za sprawą I otwartych mistrzostw Gorzowa na ergometrach. Imprezę wymyślił i przeprowadził Marek Zachara, na co dzień dyrektor AZS AWF oraz główny trener kajakowej sekcji tego klubu.
Podobne zawody odbyły się kilka miesięcy temu w Bydgoszczy i Poznaniu. Ale gorzowska, po raz pierwszy w Polsce przeprowadzona z ergometrami kanadyjkowymi, przebiła wszystkie na głowę. Ośmiu ustawionych obok siebie zawodników, wizualizacja wyścigów na telebimie, punktowe światła, dynamiczna muzyka, dymy, pełne trybuny. - Spodziewaliśmy się najwyżej 150 uczestników, a przyjechało ponad 300 z 23 klubów! - cieszył się Zachara. - Myślę, że zimą wszyscy odczuwają głód startów i rywalizacji. A poza tym przyciągnęły ich atrakcyjne nagrody o łącznej wartości 50 tys. zł.
Zabawa trwała prawie dziesięć godzin. Odbyło się aż 70 wyścigów w 26 konkurencjach. Przedstawiciele wszystkich kategorii wiekowych rywalizowali na dystansach 200, 500, 1.000 i 5.000 m. Obciążenia przy wiosłowaniu były zależne od wagi zawodników. - Ergometry nie odzwierciedlają w stu procentach walki na wodzie. Ale ruchy i praca mięśni są takie same - przekonywał Paweł Baraszkiewicz, który wraz z kolegami przyjechał na gorzowskie zawody prosto ze zgrupowania kadry kanadyjkarzy w Portugalii.
Reprezentanci Polski najbardziej nastawili się na wygranie sztafety na 5.000 m, w której nagrodą dla zwycięzców była łódka o wartości 15 tys. zł. - Chyba puścimy ją za ,,dychę'' na allegro... - żartowali w kuluarach. Niespodziewanie musieli się jednak obejść smakiem, bo o prawie dziesięć sekund wyprzedziła ich ekipa gorzowskiego AZS AWF: Artur Zając, Jakub Sławiński, Michał Hertel i Wojciech Chudy. To się nazywa niespodzianka!
Ogromne zainteresowanie widzów wzbudziły wyścigi dawnych mistrzów w kajakowych jedynkach na 200 m. Wśród pań na starcie stanęły: Beata Sokołowska-Kulesza, Joanna Skowroń-Podyma, Małgorzata Czajczyńska-Suwary i Karolina Sadalska-Głażewska. A do biegu panów przystąpili: Włodzimierz Rój, Piotr Basta, Ryszard Obara, Grzegorz Krawców, Marek Łbik, Lech Piasecki i Tomasz Kucharski. Triumfowali Sadalska-Głażewska i Basta. - W wioślarstwie mocno pracuj nogi, a tutaj tylko ręce i tułów - mówił na mecie zdyszany Basta. - Nie znoszę przegrywać, więc dałem z siebie wszystko. Wygrałbym nawet wtedy, gdybym miał umrzeć!
Konkurenci się uśmiechali, ale w duchu przeżywali porażkę. - Mam szacunek dla wszystkich dyscyplin, lecz na cykloergometrze to ja pokazałbym rywalom plecy! - zapewnił Piasecki, były mistrz świata w kolarstwie.
GORZOWSCY TRIUMFATORZY
Spośród reprezentantów gorzowskich klubów swoje konkurencje wygrali: K-1 na1.000 m juniorów - Łukasz Piątkowski (MKKS); C-1 na 1.000 m juniorów - Błażej Borowiak (Admira); C-1 na 200 m seniorów - Łukasz Woszczyński; K-1 na 200 m seniorów - Grzegorz Błęka; K-1 na 1.000 m seniorek - Agnieszka Kowalczyk; C-1 na 200 m weteranów - Sebastian Zachara (wszyscy z AZS AWF); C-1 na 5.000 m drużynowo - AZS AWF; mistrzowie sportu w K-1 na 200 m - Karolina Sadalska-Głażewska i Piotr Basta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?