Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pływali w lodowatej wodzie (zdjęcia)

Dariusz Brożek
Jedyną kobietą uczestniczącą w spływie była Teresa Koczubik klubu Dębowa z Kędzierzyna Koźla. Doskonale sobie radziła nawet na najtrudniejszym odcinku.
Jedyną kobietą uczestniczącą w spływie była Teresa Koczubik klubu Dębowa z Kędzierzyna Koźla. Doskonale sobie radziła nawet na najtrudniejszym odcinku. fot. Dariusz Brożek
Skute lodem brzegi rzeki i wiatrołomy były największym wyzwaniem dla 32 uczestników dzisiejszego spływu Obrą koło Bledzewa. Najtrudniejsze było forsowanie drzew tarasujących nurt rzeki przed mostem. Niektórzy mieli tam spore problemy.

Zimowy Spływ Obrą

- Obra to fest rzeka - mówił nam dziś 62-letni Marian Hampel z Raciborza biegając w samych slipach po polanie nad Obrą koło wsi Stary Dworek. Robił fikołki, stawał na rękach i kilka razy wskakiwał do lodowatej wody. Wpierw trzy razy przepłynął odcinek rzeki o długości około 400 m. Zapytany o datę urodzenia odpowiedział, że jest w kwiecie wieku. Skąd u niego taki wigor?

- Należę do klubu morsów Dębowa z Kędzierzyna Koźla. Dzięki kąpielom w lodowatej wodzie jestem zdrów jak rydz. Zresztą ciało jest tak silne, jak silny jest nasz duch. A ja wciąż jestem głodny życia - mówił.

Razem z M. Hampelem Obrę forsowało wpław 31 innych śmiałków. Na doroczny spływ przyjechali z całego kraju. Mieli płynąć z polany koło Lisiej Góry aż do Skwierzyny. To około ośmiu kilometrów. Nagły powrót zimy zweryfikował jednak plany organizatorów imprezy z Nadobrzańskiego Klubu Płetwonurków w Skwierzynie.

- Rzeka zamarzła przy brzegach. Lód skuł też leżące w niej drzewa, dlatego niektórych odcinków po prostu nie da się przepłynąć wpław, ani nawet łódką. Musieliśmy wiec zmienić scenariusz. Uczestnicy mają trzykrotnie przepłynąć odcinek od polany do parkingu. Razem to około tysiąc dwieście metrów - wyliczał inicjator i organizator spływu Lucjan Wąsowicz ze Skwierzyny.

Pani Teresa wody się nie boi

To był pierwszy zimowy spływ Jonatana Pieprzyka z Poznania. Przyjechał razem z ojcem Konradem, który uczestniczył w ubiegłorocznej imprezie. Przed wejściem do wody obaj zapewniali, że bez problemu wytrzymają dwie godziny w wodzie o temperaturze około 4 stopni Celsjusza. Towarzyszył im Mariusz Hornik ze Stęszewa, który zna Obrę jak własną kieszeń. Pływał tutaj kajakiem i wpław. Także zimą.

- To bajkowa rzeka. Atutem tych spływów jest także doskonała organizacja i rodzinna atmosfera wśród uczestników. Jesienią płynąłem Dunajcem. To także ładna rzeka, ale organizatorzy powinny tutaj przyjechać i się uczyć od skwierzyniaków - mówił.

Debiutantem był także Rafał Kulkowski ze Skwierzyny. Tłumaczył, że lubi adrenalinę. Z brzegi kibicowała mu żona Monika. Jedyną kobietą w gronie pływaków była natomiast Teresa Koczubik z klubu Dębowa z Kędzierzyna Koźla. O zimowym spływie dowiedziała się od znajomych. Była zachwycona rzeką. Jej entuzjazmu nie zgasiła też niska temperatura wody. - Jest w sam raz - przekonywała po wyjściu z rzeki.

Lekko nie było

Mimo krótszego dystansu uczestnicy zgodnie zapewniali, że to był najtrudniejszy z wszystkich spływów. Dlaczego? Musieli sforsować kilka drzew, które zatarasowały rzekę przed mostem koło leśniczówki. W dodatku skuł je lód. Dzień wcześniej organizatorzy wyrąbali wąskie przejście w lodzie i plątaninie gałęzi, ale kilku uczestników straciło tam płetwy, pasy i maski.

Policjant ze Zbąszynia Michał Nowak miał niebezpieczną przygodę pod mostem. Nurt zaczął go wciągać pod lód. - Adrenalina mocno mi skoczyła i dałem radę - komentował po zakończeniu imprezy.

Uczestnicy poprzednich spływów rywalizowali o tytuł Oberstronga - najtwardszego nurka obrzańskiego. W tym roku wszyscy zostali laureatami. Uczestniczyli też w turnieju strzeleckim, który wygrał Grzegorz Kuncik z Międzyrzecza. W dogrywce pokonał Piotra Piątyszka z Kalisza. W nagrodę zwycięzca wrócił do domu z pucharem ufundowanym i wręczonym przez burmistrza Skwierzyny Tomasza Watrosa. Organizatorom pomogły też władze Bledzewa oraz strażacy z OSP w Chrośnicy w gminie Zbaszyń, którzy przywieźli ze sobą specjalny, ogrzewany namiot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska