Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła do likwidacji. W budynku będzie dom seniora?

Janczo Todorow
- Tyle wysiłku i pieniędzy włożono w szkołę, a teraz chcą ją likwidować? - zastanawiają się dyrektorka Anna Lisek i sołtys Ryszard Wojciechowski.
- Tyle wysiłku i pieniędzy włożono w szkołę, a teraz chcą ją likwidować? - zastanawiają się dyrektorka Anna Lisek i sołtys Ryszard Wojciechowski. Janczo Todorow
Mieszkańcy podżarskiego Olszyńca i Marszowa są oburzeni, że dopiero, co zmodernizowaną szkołę gmina zamierza zlikwidować. W budynku powstaną mieszkania socjalne, albo dom spokojnej starości.

- To głupota - ucina Michał Kruk z Marszowa. - To prawda, że dzieci jest mało, ale jak zlikwidują szkołę i zrobią tam dom starców, to już koniec. To, po co robiono modernizację, wydano grube pieniądze, a teraz likwidować? Jak już trzeba ją zamknąć to może zrobią w niej przedszkole?

- Rzeczywiście szkoda likwidować szkołę, ale jak jest bardzo mało uczniów, to jakie jest wyjście? - zastanawia się Józef Hadryś z Olszyńca. - Prawie wszystkie dzieci z Marszowa dojeżdżają do szkoły w Żarach, więc tu niewiele już pozostało. Kiedyś jedna klasa liczyła sobie, co najmniej 30 uczniów, a teraz zaledwie kilku i klasy trzeba łączyć.

- O tym, że władze gminy mają zamiar zlikwidować szkołę dowiedziałam się z komunikatu na drzwiach szkoły - mówi Anna Lisek, dyrektorka szkoły podstawowej w Olszyńcu. - W poprzednich latach mówiono o obniżeniu stopnia szkoły do kl. I -III, ale próby nie udały się. I teraz nagle słyszę, że czeka nas likwidacja.

Do sześcioklasowej szkoły podstawowej w Olszyńcu chodzą dzieci miejscowe oraz z Marszowa. W sumie 34, z czego jedenaścioro do oddziału przedszkolnego. W poprzednich latach budynek szkolny był w opłakanym stanie. Ale gmina nie żałowała grosza i wyłożyła 1,5 mln zł na modernizację. Założono gazowe ogrzewanie, zakupiono nowe meble i sprzęty. - Takiej szkole mogą pozazdrościć nawet uczniowie z miasta - mówią mieszkańcy obu wiosek - I teraz likwidować? Po latach nie da się już z powrotem odtworzyć szkoły.

- Najłatwiej jest zlikwidować - denerwuje się Ryszard Wojciechowski, sołtys Olszyńca. - To może się odbić czkawką. Dziesięć lat temu zlikwidowano przedszkola. I co? Dzieci z okolicznych wiosek poszły do żarskich przedszkoli, a dzisiaj są i w żarskich szkołach. Dlatego nam tu brakuje dzieci w wieku szkolnym. Owszem, jest kryzys i potrzebne są oszczędności, ale może gdzie indziej trzeba ich szukać. Nie wyobrażam sobie, żeby tak piękną szkołę zlikwidować, przecież to placówka z historią.

Dokąd mają iść uczniowie, jeżeli szkoła zostanie zlikwidowana? - Do szkół w Grabiku, albo w Złotniku - odpowiada wójt Wiesław Polit. - W budżecie brakuje pieniędzy na zajęcia pozalekcyjne w szkołach gminnych. Po likwidacji szkoły w Olszyńcu zaoszczędzimy 580 tys. zł, które przeznaczymy właśnie na zajęcia pozalekcyjne. Ostatecznie to radni zadecydują o likwidacji placówki oraz o tym, do której szkoły mają nadal chodzić uczniowie. Sprawa zostanie rozpatrzona już na najbliżej sesji.

Co z budynkiem szkolnym? Według wójta Polita można go sprzedać, urządzić w nim mieszkania socjalne albo dom spokojnej starości. - Na pewno nie dopuścimy do dewastacji - zapewnia wójt.
W przyszłym tygodniu ma się on spotkać z mieszkańcami i przedstawić swoje argumenty. Do sprawy wrócimy.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska