Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Brońcie gorzowskich tramwajów - mówi prezes MZK w Grudziądzu

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
PAWEŁ MANISZEWSKIMa 41 lat. Mieszka w Grudziądzu. Żona Hanna, córka Diana. Prezesem jest od 2008 r. Lubi komunikację miejską. W wolnym czasie hoduje psy (ogary polskie) i wędkuje.
PAWEŁ MANISZEWSKIMa 41 lat. Mieszka w Grudziądzu. Żona Hanna, córka Diana. Prezesem jest od 2008 r. Lubi komunikację miejską. W wolnym czasie hoduje psy (ogary polskie) i wędkuje. fot. Piotr Bilski, "Gazeta Pomorska”
- Tramwaje absolutnie nie są reliktem przeszłości. Do tego rodzaju transportu wracają duże miasta europejskie, ale także polskie - mówi PAWEŁ MANISZEWSKI, prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Grudziądzu.

- Słyszał pan o trudnej sytuacji tramwajów w Gorzowie?
- Tak, czytałem o tym w jednej z ogólnopolskich gazet.

- Dziwi to pana?
- Nie. W Polsce komunikacja jest niedofinansowana od wielu lat. A im więcej linii, tym większe potrzeby. Wystarczy spojrzeć na to, co się dzieje na przykład w Warszawie, w której tabor jest znacznie gorszy niż w Gorzowie. To, że w stolicy jest 38 nowych tramwajów, jeszcze o niczym nie świadczy. Bo ich cały tabor liczy aż 800 sztuk.

- Tramwaje są reliktem przeszłości?
- Absolutnie nie. Wystarczy popatrzeć na kraje zachodniej Europy, na przykład na miasta Mediolan czy Zurych. Były momenty, kiedy likwidowano tam linie tramwajowe, a teraz są one z powrotem przywracane do życia, często dużymi kosztami. Co ciekawe, wagony, które tam się zamawia, często nawiązują wyglądem do przełomu XIX i XX wieku. Zresztą w Polsce też możemy znaleźć takie przykłady: swoje linie rozbudowują Płock czy Olsztyn.

- A jakim cudem udaje się utrzymać tramwaje w niespełna 100-tysięcznym Grudziądzu?
- Jesteśmy najmniejszym miastem na prawach gminy z tramwajami. Są co prawda w Polsce miejscowości, przez które przejeżdża tramwaj, ale tylko dlatego, że leżą koło większego miasta. Mamy w Grudziądzu tramwaje, bo taki jest po prostu układ komunikacyjny miasta. Nasze tramwaje łączą bardzo ważne osiedla. Do tego nasze linie, jako jedne z niewielu w Polsce, przebiegają przez ścisłą zabudowę Starego Miasta. Na ten rok budżet MZK w Grudziądzu wynosi około 24 mln zł. Z tego 90 proc. daje miasto, resztę dokłada spółka z dodatkowej działalności: stacji paliw, stacji kontroli pojazdów, reklam. Ale my, w odróżnieniu na przykład od Gorzowa, od trzech lat nie prowadzimy sprzedaży biletów. Tym zajmuje się miasto. Ceny biletów to 2,40 zł za normalny i 1,20 zł za ulgowy (w Gorzowie: 2,20 i 1,10 zł - red.). Z kolei bilety miesięczne kosztują 76 zł za normalny i 38 zł za ulgowy (u nas: 80 i 40 zł). My jako MZK dostajemy pieniądze od miasta za przejechane kilometry.

- W jakim stanie są wasze tramwaje?
- Mamy 27 tramwajów, ale na trasy wyjeżdża kilkanaście. Cztery o symbolu 805 na MM zostały generalnie zmodernizowane w ostatnich kilku miesiącach. Zmieniło się w nich praktycznie wszystko, m.in. powstały szersze wejścia, lepsze ogrzewanie, ładniejsze siedzenia, napęd pozwalający na znaczne oszczędności. Do tego kupiliśmy dziesięć tramwajów z 1976 r. Mają symbol GT8, niektórzy mówią na nie "helmuty". Są one w bardzo dobrym stanie technicznym, po remontach. Dzięki temu na kilka lat mamy spokój z taborem.

- Myśleliście o zakupie tramwajów niskopodłogowych?
- Z analizy przeprowadzonej przez Urząd Miasta wynika, że na razie nie kupimy takich tramwajów. Ale za to mamy dostosowane perony dla osób niepełnosprawnych.

- Był kiedyś u was pomysł likwidacji tramwajów albo ograniczenia linii?
- W Grudziądzu mamy dwie linie: 1 i 2. Łączna długość torów to około 19,5 km. W latach 80. był pomysł likwidacji tramwajów, ale został zaniechany przez gwałtowny sprzeciw mieszkańców. W 2006 r. była zawieszona linia numer 1, ale została odwieszona.

- W przyszłości trzeba się liczyć z likwidacją tramwajów w Grudziądzu?
- Nie ma takich planów i raczej nie ma takiego zagrożenia.

- Korzystacie z pieniędzy spoza miasta przy modernizacji taboru i torowisk?
- Tak. W zeszłym roku miasto pozyskało 52 mln zł w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego dla województwa kujawsko-pomorskiego (to odpowiednik naszego Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego - przyp. red.). Z tego 6 mln zł poszło na wspomniane modernizacje i zakup tramwajów. Reszta między innymi na remonty torów, budowę zatok i pętli. Ale potrzeby są jeszcze większe. Z raportu sporządzonego przez miasto wynika, że konieczne są między innymi dalsze remonty torowisk i rozbudowa linii. Koszt to około 50 mln zł. Jeżeli będą pojawiać się kolejne szanse na pieniądze unijne, to na pewno miasto będzie się o nie starać.

- Co jest według pana lepsze: tramwaje czy autobusy?
- Moim zdaniem tramwaj powinien współistnieć z autobusem. Autobusom łatwiej wyznaczyć linie, bo nie potrzebują torów. Tramwaj jest na pewno postrzegany jako bardziej przyjazny. W przypadku wydzielonych torowisk jest też bardziej punktualny. Poza tym nie emituje spalin. Nakłady na tramwaje są dużo większe, ale na przykład nasz tramwaj numer 2 ma najlepsze napełnienia w ciągu doby i żaden autobus nie jest w stanie takich osiągnąć. Brońcie tramwajów, bo dają miastu charakter i klimat!

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska