WARSZTATY
WARSZTATY
Trzydniowe warsztaty, od środy do piątku, poświecone seksualności osób niepełnosprawnych intelektualnie, zorganizowały Warsztaty Terapii Zajęciowej. Na co dzień przebywa tutaj 36 niepełnosprawnych. W warsztatach, trwających po pięć godzin dziennie, udział wzięło 13 osób. Przy okazji odbyły się zajęcia dla rodziców i pracowników ośrodków zajmujących się niepełnosprawnymi.
Zainteresowani mogą szukać informacji na stronie: www.bardziejkochani.pl
- Jest pani wykładowcą akademickim. Teraz, przez trzy dni, prowadzi pani w Krośnie warsztaty dla niepełnosprawnych intelektualnie. Trudniej jest prowadzić zajęcia w Krośnie czy na uczelni?
- Dla mnie nie ma różnicy. Sam temat jest trudny. Dotyczy intymnej sfery życia. Zarówno studenci jak i niepełnosprawni intelektualnie reagują podobnie. Początkowo są nieśmiali, zażenowani, reagują śmiechem. Później stają się bardziej otwarci. Rozmawiają i pytają. Jednak studenci potrafią sami znaleźć odpowiedzi na nurtujące ich pytania a niepełnosprawnym trzeba pomóc. Nie potrafią selekcjonować informacji, a wulgaryzmy uznają za normę. Są pozbawieni edukacji seksualnej. A potrzebna jest im rzetelna wiedza. Ciągle silne są stereotypy, że to duże dzieci. Takie przekonania rodzą się z lęku rodziców. Przed ciążą, przed wykorzystaniem. Z lęku, co będzie dalej? Pojawia się wiara, że gdy nie rozmawia się o potrzebach seksualnych, to się one nie pojawią. Nic bardziej mylnego. Pojawią się! I nie znikną.
- O czym rozmawiacie podczas warsztatów?
- Nie tylko rozmawiamy, lecz również rysujemy, odgrywamy scenki. Mówimy o seksie, współżyciu, bliskości i miłości. Staram się przekazać uczestnikom warsztatów podstawową wiedzę, np. jak używać prawidłowych nazw, a nie wulgaryzmów. Uczę, jak się zachować. Jak pójść do ginekologa, zabezpieczyć się przed ciążą, jak reagować na zaczepki. Osoby niepełnosprawne intelektualnie są bardzo ufne i dlatego bardzo często padają ofiarą wykorzystywania seksualnego. Dlatego jest tak bardzo ważne, by wiedziały, co jest normą, a co od niej odbiega. Musimy ich chronić.
- Zajęcia prowadzi pani w warsztatach terapii zajęciowej. Tutaj też jest kilka par.
- Tak. Miłość nie zależy od ilorazu inteligencji. Musimy jednak mówić o odpowiedzialności, a nie o zakazach. Sami np. muszą dojść do wniosku, że rodzina i potomstwo to bardzo trudny obowiązek, któremu mogą nie podołać.
- Wczoraj prowadziła pani też dodatkowe zajęcia dla rodziców.
- Są bardzo ważne. Rodzice boją się o swoje dzieci. Niektórzy odrzucają seksualność syna czy córki. Z tego lęku i braku wiedzy, niektóre sprawy demonizują. Ja staram się im mówić, co jest normą. Jest nią napięcie seksualne. To znaczy, że dziecko jest zdrowe fizycznie. Jest normalne. Często jest mowa np. o masturbacji. Jak niepełnosprawny chłopak ma rozładować napięcie nie mając szans na normalne życie seksualne? Czy możemy mu dać coś w zamian? Rozmawiamy o tym, jak to załatwić. Żeby nie robił sobie krzywdy lub nie odbywało się to publicznie. To nie są łatwe tematy. Ja jestem jedynie głosem wspierającym. Wyjaśniam i uspokajam. Nie moralizuję.
- Dziękuję
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?