Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowi ludzie, stare problemy gorzowskich szczypiornistów

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Przy niepewnej dyspozycji Oskara Serpiny, Arkadiusz Bosy (na zdjęciu) jest dziś jedynym obrotowym GSPR. Czy udźwignie ciężar walki w Pucharze Polski i superlidze?
Przy niepewnej dyspozycji Oskara Serpiny, Arkadiusz Bosy (na zdjęciu) jest dziś jedynym obrotowym GSPR. Czy udźwignie ciężar walki w Pucharze Polski i superlidze? fot. Kazimierz Ligocki
Z oficjalnych rozgrywek zniknął AZS AWF, a w jego miejsce pojawiło się Gorzowskie Stowarzyszenie Piłki Ręcznej. Mimo zmiany szyldu, gorzowianie wciąż borykają się z ogromnymi kłopotami: pustą kasą i exodusem zawodników.

Późnym wieczorem w poniedziałek 15 członków GSPR spotkało się na pierwszym walnym zebraniu wyborczym. Prezesem stowarzyszenia został 34-letni Robert Jankowski, były szczypiornista AZS AWF. W zarządzie będzie współpracował z Tomaszem Jagłą (grający menadżer drużyny) i Łukaszem Bronowicim (kolejny były zawodnik). Komisję rewizyjną utworzyli: Zbigniew Rybiński (przewodniczący), Michał Kaniowski i Ewa Trocińska.

Upadł projekt szybkiego założenia w Gorzowie Wlkp. sportowej spółki akcyjnej. Zawodnicy powiedzieli w rozmowach z potencjalnymi członkami SSA, że wolą grać w stowarzyszeniu. Taka decyzja oznacza, że jedynymi źródłami finansowania GSPR pozostaną datki od indywidualnych sponsorów i dotacja lokalnego samorządu. Ta ostatnia zostanie uruchomiona w tym roku dopiero za miesiąc. - Zawodnicy dostali tę informację i zapewnili, że poczekają na wypłaty. Zalegamy im od listopada, a konto nowego stowarzyszenia jest na razie puste - powiedział M. Kaniowski.

Kilkumiesięczne organizacyjne i finansowe zawirowania sprawiły, że z zespołu, występującego jeszcze pod nazwą AZS AWF, odeszło czterech zawodników: Marcin Skoczylas, Bartosz Janiszewski, Białorusin Władimir Huziejew i Krzysztof Misiaczyk. Ich miejsce zajęli: Bartosz Starzyński, Oskar Serpina i Mateusz Przybylski. Najnowszym nabytkiem jest ten ostatni, wypożyczony z Vive Targów Kielce. Przybylski ma 21 lat, 195 cm wzrostu, a w klubie i młodzieżowej reprezentacji Polski występuje na pozycji lewego lub środkowego rozgrywającego. Wszystko wskazuje na to, że z formalnych powodów wszyscy trzej będą uprawnieni do gry dopiero w sobotnim, ligowym pojedynku z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. - Jeśli ktoś jeszcze od nas odejdzie, to najwyżej Holender Luchien Zwiers. Być może nie będzie nas na niego stać. W odwodzie mamy dwóch innych bramkarzy - oświadczył Jagła.

Po półtoramiesięcznej przerwie gorzowianie wrócą w środę do oficjalnych rozgrywek. W uwerturze przed superligą podejmą w pierwszym ćwierćfinałowym spotkaniu Pucharu Polski Orlen Wisłę Płock. Mecz rozpocznie się o godz. 18.00 w hali Zespołu Szkół nr 20 przy ul. Szarych Szeregów. Do rewanżu dojdzie w przyszłą środę na Mazowszu. Zespoły zmierzyły się już w tym sezonie w mistrzowskim pojedynku w Płocku i wówczas ,,nafciarze'' triumfowali 33:28.

- Nie oszukujmy się: płocczanie chcą awansować w Pucharze Polski i zapewne zrealizują swój cel - stwierdził bez ogródek trener GSPR Henryk Rozmiarek. - Gdyby decydował tylko jeden mecz, na dodatek u nas, to sprawa byłaby korzystniejsza. A tak nie mamy złudzeń, że nawet w przypadku wygranej w Gorzowie, rywale odrobią u siebie stratę. Bo Orlen Wisła to dziś bez wątpienia druga, po kielczanach, siła w polskim szczypiorniaku. Takie przeszkody, jak nasz zespół, po prostu musi pokonać.

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska