Ale już wiadomo, że pieniędzy będzie za mało. Sprawę komplikują przepisy. Zgodnie z nimi można zapłacić tylko za 32 nadgodziny miesięcznie. Resztę trzeba oddać w naturze, czyli puścić mundurowego na wolne. I tu jest kłopot, bo - jak wyliczył H. Harasimowicz - oznaczałoby to zamknięcie Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej na... trzy miesiące. Do tego nie można dopuścić, więc każdy strażak będzie miał cały czas naliczane zaległe nadgodziny. - Nie wiemy, ile będzie ich w tym roku. Pewnie tez niemało - mówi H. Harasimowicz.
Przypomnijmy: podobne kłopoty mają jednostki strażackie w całym woj. lubuskim i w pozostałych regionach. W sumie ogniowcy w całym kraju mają, w zależności od źródeł, od 8,5 mln do 12 mln nadgodzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?