ZHP to obecnie największa organizacja społeczna działającą w środowisku międzyrzeckich dzieci i młodzieży. Komendantka hufca Maria Siuta wylicza, że szare mundurki nosi około 120 druhen i druhów z Międzyrzecza. Drużyny harcerskie działają też w Pszczewie, Przytocznej, Skwierzynie i nawet niewielkim Murzynowie. Łącznie w powiecie do związku należy ponad 300 osób. Od kilku tygodni znowu działają pod egidą Hufca Międzyrzecz, który został reaktywowany po kilkunastu latach przerwy.
- Mamy wiele zapału i ciekawe pomysły. Brakuje nam jednak harcówki. Zaczynamy od przysłowiowego zera - rozkłada ręce Hanna Barczewska, komendantka szczepu "Płomienie".
Siedzibą hufca miało być dawne ognisko muzyczne przy ul. Świerczewskiego. Budynkiem zawiadywał ośrodek kultury, korzystali z niego młodzi plastycy i słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku. Pod koniec ub.r. wybuchł tam pożar. Ze względu na obecny stan techniczny obiektu, przeprowadzka harcerzy jest niemożliwa.
- Mamy obiecane pomieszczenie w bibliotece, w którym z obecnie znajduje się biuro dyrektora domu kultury. Dostaniemy je po zakończeniu remontu kina. To jednak niewielki pokój. W sam raz na biuro. Na harcówkę jest zdecydowanie za mały - przekonuje M. Siuta.
Burmistrz: - Pomożemy harcerzom
Harcerze liczą na władze miejskie. Burmistrz Tadeusz Dubicki zapewnia, że chce im pomóc, bo docenia ich społeczną pracę na rzecz miasta i jego mieszkańców. Czy gmina przekaże im dawne ognisko na harcówkę? Sprawa jest otwarta. Władze nie zdecydowały jeszcze, co się stanie z tym obiektem. Nie wykluczają, że po remoncie zostanie przekazany na siedzibę hufca ZHP i innych organizacji społecznych.
W rachubę wchodzi jednak także przejęcie obiektu przez osoby, które wyremontują go nas własny koszt i utworzą tam prywatne przedszkole.
- Na pewno nie zostawimy harcerzy bez siedziby - deklaruje burmistrz.
Pomagają proboszcz z dyrektorem
Międzyrzecki hufiec reaktywowano po kilkunastu latach przerwy. W latach 90. liczba harcerzy zaczęła gwałtownie spadać, cześć kadry instruktorskiej rozjechała się po świecie. Hufiec upadł, ale przed kilkoma tygodniami wznowił działalność. Jego zalążkiem była drużyna "Płomienie", która powstała przed czterema laty przy szkole Podstawowej nr 2 z inicjatywy M. Suty i H. Barczewskiej. Na zbiórki przychodziło coraz więcej uczniów, potem powstały kolejne drużyny w innych szkołach i "Płomienie" przekształciły się w szczep.
Co przyciąga młodzież do ZHP? - Rajdy i obozy - zgodnie wyliczają Oliwia Matuszewska i Adrian Portała, którzy noszą harcerskie mundurki od czterech lat.
Dzięki ZHP O. Matuszewska pierwszy raz w życiu zobaczyła morze. Razem z drużyną pojechała latem na obóz do Pobierowa. Z kolegami i koleżankami spotyka się w salce przy parafii pw. Św. Jana Chrzciciela, udostępnionej im przez proboszcza ks. kan. Marka Walczaka. I
ch koledzy z obrzyckiej "Wagabundy" korzystają z gościnności dyrektora zakładu psychiatrycznego Tadeusza Grabskiego, który przydzielił im pomieszczenie w kompleksie szpitalnym. - Harcówka jest jednak potrzebna na potrzeby hufca, a nie poszczególnych drużyn - zastrzega M. Siuta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?