Międzyrzecz: Szpital wdraża program teleradiologii

Analogowo-cyfrowy aparat ma zastąpić rentgena z 1987 r. Jaka będzie różnica między tymi urządzeniami? - Kolosalna. To tak, jakby przesiąść się z ponad dwudziestoletniego małego fiata do nowiutkiego mercedesa. Skorzystają przede wszystkim nasi pacjenci - zapewnia lekarz-radiolog Joanna Szczepanik-Boroń.

Rentgen zostanie zamontowany w szpitalu w drugiej połowie br. Ma być jednym z elementów programu teleradiologii wdrażanego przez kilka lubuskich lecznic. Pomysł pojawił się przed dwoma laty, ale zostanie sfinalizowany dopiero w tym roku. Na czym polega?

- Chodzi o to, że wyniki badań prowadzonych w kilku placówkach mają być przesyłane do jednego specjalistycznego ośrodka, gdzie będą od razu odczytywane. Przyspieszy to diagnozowanie urazów i schorzeń, co ma ogromne znaczenie dla lekarzy, ale przede wszystkim dla naszych pacjentów. Kolejnym plusem będzie obniżenie kosztów tych świadczeń - wyjaśnia Leszek Kołodziejczak, dyrektor szpitala.

W szpitalu pracuje dwóch radiologów, którzy mogą odczytywać badania rentgenowskie. Dlatego w okresie urlopowym, czy podczas weekendów ofiary wypadków muszą czekać na diagnozę po kilkanaście godzin, a nawet przez kilka dni. Z podobnymi problemami borykają się inne lecznice, gdyż lekarzy tej specjalizacji brakuje w całym kraju.

- Wdrażany w regionie program teleradiologii położy kres tym problemom. Mózgiem systemu ma być tak zwane centrum opisowe w zielonogórskim szpitalu wojewódzkim. Będziemy jednak mogli korzystać z usług innych ośrodków w klinikach w Warszawie, Poznaniu czy Gdańsku - zapowiada dyrektor.

Program łączy najnowsze zdobycze informatyki, medycyny i telekomunikacji. Zostanie sfinansowany dzięki dotacji z Unii Europejskiej, która ma pokryć 85 proc. wydatków na aparaty, urządzenia przesyłowe i serwery. W przypadku Międzyrzecza koszt wyniesie niecałe 2 mln zl, z czego 1,7 mln. szpital dostanie z Brukseli.

Oferty pracy z Twojego regionu