MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Toniemy, a to tylko roztopy

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
W środę w Lemierzycach woda przerwała wał na Postomnii. 140 osób łatało wrwę do godz. 21.00. Winne są wieloletnie zaniedbania i... bobry.
W środę w Lemierzycach woda przerwała wał na Postomnii. 140 osób łatało wrwę do godz. 21.00. Winne są wieloletnie zaniedbania i... bobry. fot. jakub Pikulik
Zalane pola, ogródki, woda wdzierająca się do domów. Znaczenie słowa "powódź" poznają nawet ci, którzy mieszkają daleko od brzegów rzek. I nikt nie zostawia suchej nitki na meliorantach.

Zbigniew Świderski z podgorzowskiego Borka wodę z piwnicy i podwórka pompuje od kilku dni. - Pierwszy raz mam taką sytuację, a mieszkam tu 20 lat. To wszystko wychodzące wody gruntowe - mówi. Jego dom otaczają pola pokryte wodą.

Przyczyny takiego stanu są dwie. Po pierwsze bardzo wysoki stan Warty. W czwartek rzeka miała 554 cm i w stosunku do poprzedniego dnia była o 14 cm wyższa. Niezmiernie wysoki poziom Warty powoduje, że woda gruntowa jest też bardzo wysoka. Na domiar złego gorzowski system melioracyjny przez ostatnie lata został bardzo zaniedbany. Niedrożny jest kanał Siedlicki, który odprowadzał wodę z całego Zawarcia i Zakanala. - To jakiś skandal, przecież do 1945 r., czyli w niemieckich czasach, nikt tu nie widział wody w piwnicy. A teraz zatapia nam piwnice i ogrody - mówią mieszkańcy lewobrzeżnej dzielnicy Gorzowa.

Dyrektor Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych Janusz Marciniak mówi nam kolejny raz, że już go bolą ręce. Od ich rozkładania. To najlepiej oddaje jego możliwości, przede wszystkim finansowe. A sytuacja jest naprawdę ekstremalna.

- Od dobrego roku znajdujemy się w zasadzie w stanie permanentnej powodzi - przyznaje. - Jeśli chodzi o opady, bijemy rekordy. A nie jesteśmy Dubajem, nie stać nas na budowę takiego systemu, który całkowicie osłoni nas przed kaprysami rzeki.

Melioranci zasłaniają się dokumentem. I to takim, który dopiero jest przygotowywany. To strategia ochrony przeciwpowodziowej, ułożona z punktu widzenia LZMiUW. Ma odpowiedzieć na pytanie: Dlaczego nam tak mokro? Nawiasem mówiąc, każdy z punktów na liście jest doskonale znany i - jak tłumaczą specjaliści - musi być rozpatrywany indywidualnie.

Po co nam taki dokument, skoro będzie to kolejna lista pobożnych życzeń? Budżet lubuskich meliorantów nieco przekracza 9 mln zł. Tymczasem tylko na bieżącą obsługę przepompowni w ub. roku wydaliśmy ponad 7 mln. Za samą energię zapłaciliśmy 4,6 mln. Czyli zostają nam 2 mln na utrzymanie 816 km wałów przeciwpowodziowych, 4 tys. km rzek i kanałów, 43 przepompowni... Rocznie potrzebujemy 36 mln zł. Takie były szacunki z 2005 r.

Efektem zaniedbań są zarośnięte rowy i rzeki, wały rozpadające się w wielu miejscach. Woda z roztopów stoi na polach i w ogrodach, bo w koszmarnym stanie jest melioracja szczegółowa. Jeśli nawet ktoś zadbał o drobne rowy, to zapuszczone kanały i cieki i tak nie odbierają nadmiaru... Błędne koło się zamyka.

- Musimy podjąć decyzję, czy nadal oszczędzamy na gospodarce wodnej - dodaje Marciniak. - Gdyby te wszystkie urządzenia były zadbane, skala podtopień byłaby mniejsza. Przy takiej aurze nasze pompy pracują nieustannie, a energia pożera większość pieniędzy. O ile znajdą się nawet złotówki na inwestycje, o tyle nie stać nas na ich późniejsze utrzymanie.

Na razie trzeba usunąć skutki ubiegłorocznych powodzi. Zresztą lista punktów wymagających naprawy się wydłuża. Jeśli nagle nie okaże się, że są inne ważniejsze sprawy i zamiast melioracji nie dofinansujemy np. dróg na Euro 2012, możemy jako region otrzymać 30 mln zł z ministerstwa rolnictwa i 62 mln na usunięcie szkód. W ciągu roku i tak nie zlikwidujemy zaniedbań od kilkudziesięciu lat.

Chyba że permanentna powódź będzie trwała i przyjdzie nam sadzić ryż... Bo na razie znajdujemy pieniądze tylko na worki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska