* Czytelnik: - Jestem z Ewką. Kocham ją i normalnie jesteśmy szczęśliwą parą. Ale jak się pokłócimy, to wystarczy czasem jedno jej słowo a od razu myślę, że ją rzucę, że jej nienawidzę itp. Potem gdy się pogodzimy, sam się sobie dziwię, że tak myślałem.
- Wpadanie ze skrajności w skrajność jest w psychologii nazywane rozszczepieniem. Jest to emocjonalny mechanizm obronny, który polega na tym, że widzi się świat w biało-czarnych tonacjach. Nie ma nic pośrodku, żadnych odcieni. Dopóki ktoś jest dla nas miły, nasze emocje wobec tej osoby też są pozytywne. Ale gdy zrobi coś w naszym mniemaniu karygodnego, wszystkie pozytywne uczucia w jednej chwili znikają i na ich miejsce pojawia się właśnie nienawiść, tak jakby umysł nie potrafił utrzymać dobrego wyobrażenia o osobie, na którą akurat się gniewamy.
U pana dzieje się właśnie coś takiego. Aby nauczyć się bardziej dojrzałego myślenia, musiałby pan dokonać wysiłku, który polega na utrzymywaniu w swoim umyśle dobrego wyobrażenia o niej mimo tego, że się akurat kłócicie, a ona robi coś nie po pana myśli: "Ewka robi źle, ale przecież naprawdę nie jest zła, przecież mnie kocha i ja ją kocham. To tylko kłótnia, która minie, wiem, że ona ma zalety np. (…) Przecież dobre cechy, które w niej kocham nadal w niej są, chociaż teraz tego nie widać." Takie myśli w trakcie kłótni znacznie zredukują pana skrajne reakcje, ale wymagają one wysiłku i trudu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?