Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za dwa lata koniec świata! No, chyba że... jednak się nie skończy

(gigi)
Tak według filmowców ma wyglądać koniec świata w 2012 r. Na fotografii figura Jezusa z Rio. Ta większa, ze Świebodzina, nie zagrała w filmowym hicie, bo wtedy jej jeszcze nie było.
Tak według filmowców ma wyglądać koniec świata w 2012 r. Na fotografii figura Jezusa z Rio. Ta większa, ze Świebodzina, nie zagrała w filmowym hicie, bo wtedy jej jeszcze nie było. fot. materiały dystrybutora
Tę datę znają chyba wszyscy: 21 grudnia 2012 r. kończy się rzekomo kalendarz Majów, co ma oznaczać koniec świata. Jeszcze wcześniej, bo w 2011 r., znikamy wszyscy ze wszechświata według badaczy Pisma Świętego. - Co z tymi, którzy mają kredyty hipoteczne? - zapytają złośliwi. Pewnie trzeba będzie je spłacać, bo koniec ogłaszano już tyle razy...

Jeśli ktoś wyśmiewa się z kalendarza Majów, to musi wiedzieć, że na końcówkę przyszłego roku wskazuje też Proroctwo Oriona. W dużym skrócie: ,,w 2012 r. Wenus, Orion, Mars oraz inne gwiazdy i planety osiągną to samo położenie względem siebie jak w roku 9792 przed Chrystusem, kiedy to miał miejsce taki sam kataklizm'' (nie pamiętacie? Atlantyda wtedy zatonęła).

I się zacznie: wielkie wybuchy na Słońcu zdestabilizują ziemskie żywioły i możemy się spodziewać fal tsunami, pożarów, trzęsień ziemi, powtórek Familiady oraz innych fatalnych w skutkach zdarzeń. Można się uchronić przed nimi jedynie wykupując miejsce na specjalnej farmie pełnej bunkrów, którą buduje jeden z najsłynniejszych... wyznawców teorii o końcu świata w 2012 r. No. Czyli wszystko jasne.
Poza tym koniec świata ogłaszano już tyle razy, że naprawdę ciężko się przejmować kolejnymi przepowiedniami.
Tym bardziej, że według badaczy Biblii świat zacznie się kończyć w maju 2011 r. (szczegóły tutaj: http://www.ebiblefellowship.com/pl/may21_pl.html). Pytanie tylko, czy i tym razem skończy się... na przełożeniu daty?

Bo koniec miał być na przełomie roku 999 i 1000. Potem w 1412 r. Następnie - za dostępnymi już opracowaniami - w 1874 r. (data przyjścia Chrystusa - wymyślili ją adwentyści), później w 1878 r., 1925 r., 1975 r. Lata 80. i 90. to czas straszenia kometami. A ostatnią słynną datą możliwej apokalipsy był przełom 1999 r. i 2000 r. Pamiętacie? Komputery miały oszaleć od liczby zer w nowej dacie i przepowiadano gigantyczne awarie komputerów, elektrowni, systemów informatycznych. Ręka w górę, kto wyłączył sprzęt przed imprezą sylwestrową... I co? Nic. Żyjemy, ropa się nie kończy, Rysiek ciągle w ,,Klanie'', w Bałtyku ciągle strach się kąpać.

Jednak trudni nie zauważyć, jak z biegiem czasu zmieniają się sugerowane przyczyny wyginięcia ludzi. Mówiono już o wielkim chłodzie (traktuje o tym film ,,Pojutrze'', w którym Ziemię nawiedzają stustopniowe mrozy, oceany stają się lodowiskami, a ludzie zamarzają w kilka sekund), wielkim ogniu, który miałyby wywołać kataklizmy, albo wielkiej chmurze pyłów, która przesłoni słoneczne promienie i tak czy inaczej wyginiemy.

Powraca też motyw (choćby w filmie ,,2012'') wielkiego miksu przeróżnych katastrof, które spowoduje Słońce. Można jeszcze znaleźć teorie o zapadnięciu się wszechświata i strasznie groźnej próżni. Ale to już dla nielicznych, bo i sfilmować ciężko, i wytłumaczyć niełatwo.
Jednak według wielu znawców koniec świata w 2012 roku jest możliwy. Dojdzie do niego, jeśli Polska nie wyjdzie z grupy podczas Euro 2012.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska