Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wigilia pod bronią w Afganistanie

Tomasz Hucał 68 377 02 20 [email protected]
fot. archiwum
Wielu z nich w te świąteczne dni będzie musiała normalnie wsiąść do Rosomaka i wyjechać na patrol. W poszukiwaniu rebeliantów i terrorystów. Na to by zasiąść przy wigilijnym stole zostanie im czasami zaledwie kilkanaście minut.

Żołnierze 8. zmiany Polskiego Kontyngentu Wojskowego, w Afganistanie spędzą zarówno Boże Narodzenie, jak i Wielkanoc. W tej chwili na misji znajduje się ok. 2,5 tys. polskich żołnierzy, w tym ponad 1,6 tys. z 11. Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej. W wigilię będą bez rodzin, tysiące kilometrów od domu. Armia robi wszystko, by także w Afganistanie było czuć świąteczną atmosferę. Choć nawet pogoda jest tam inna. - W połowie grudnia w naszej bazie, na wysokości ponad 2 tys. metrów nad poziom morza, mieliśmy plus 15 stopni - informuje kapitan Dariusz Kudlewski, szef sekcji informacyjno-prasowej PKW Afganistan. - Śniegu nie ma i nie zanosi się aby spadł do świąt. W tamtym roku spadł w ostatnim tygodniu grudnia. Choć w nocy jest minusowa temperatura - mówił kapitan tydzień przed świętami.
Już kilka dni przed Bożym Narodzeniem żołnierze zabrali się za przemeblowanie swoich baz. - Mamy choinki i ozdoby świąteczne, które znajdą się kluczowych punktach. A w stołówce już stoi duży nadmuchiwany Mikołaj - opowiada D. Kudlewski.

Stołówka jest prowadzona przez amerykańska firmę, ale Amerykanie także zadeklarowali, że świątecznie ją udekorują. - Żołnierze indywidualnie, jak kto chce będą ozdabiali sobie swoje miejsca pracy i odpoczynku. Jak pamiętam z poprzednich moich misji, wiele było ciekawych pomysłów - zaznacza D. Kudlewski.
Dodatkowe ozdoby trafiły do żołnierzy w świątecznych paczkach z Polski. Z naszych informacji wynika, że wysłano ich do Afganistanu ponad 1,3 tys. W drugą stronę powędrowało ich jeszcze więcej. Co wysyłały rodziny swoim bliskim, którzy święta spędzą na misji? - Zdjęcia rodzinne, książki, drobne świąteczne pamiątki, muzykę na płytach, słodycze. Potraw wigilijnych pakować nie było wolno - opowiadali nam ludzie, którzy wysyłali paczki ze Świętoszowa.

Oprócz paczek od rodzin w samolotach lecących do Afganistanu znalazły się także półprodukty do przygotowania wigilijnych potraw. - Oczekujemy na szczególny transport z kraju ze specjałami świątecznymi. Specjalnie na Boże Narodzenie i Nowy Rok złożyliśmy zapotrzebowanie na kilka ton żywności - mówi major Krzysztof Kowal, szef służby żywnościowej. - Na stoły we wszystkich bazach trafią polskie wędliny, szynki i polędwice, ale również barszcz czerwony z uszkami, żurek, pierogi z kapustą, krokiety z kapustą i grzybami. Ponadto ryby, zarówno smażone jak i w zalewach. Nie zabraknie również świątecznych smakołyków - pierników i makowców oraz słodyczy. Każdy żołnierz otrzyma specjalnie z okazji świąt przygotowaną paczkę pełną słodkości.
Pierwszy transport do Afganistanu wyleciał już na początku grudnia. Samolot zabrał wtedy ponad 10 ton jedzenia, m.in.: uszka z grzybami, krokiety, pierogi, zupy w proszku, kapustę, ogórki, makrele, szproty, śledzie, gulasz, boczek, słoninę, łopatkę, pierniki, śliwki, bigos, kiełbasę, kabanosy, szynkę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska