MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sposób na wnuczka, pomoc medyczną, czy pracownika gazowni. Oszuści wpadają na coraz to nowe pomysły, aby naciągać starsze osoby

Ilona Kaczmarek 68 324 88 18 [email protected]
Sposobów oszustw jest bardzo wiele. I co roku pojawiają się nowe. W poniedziałek taki dramat spotkał panią Marię i pana Adama.
Sposobów oszustw jest bardzo wiele. I co roku pojawiają się nowe. W poniedziałek taki dramat spotkał panią Marię i pana Adama. fot. archiwum
- Uwierzenie tym ludziom, to była głupota. Ale oni tak normalnie wyglądali... - mówi pani Barbara z Zielonej Góry. W środę oszuści ukradli jej kilkaset złotych i złotą biżuterię...

Poradnik "Nie daj się okraść"

Poradnik "Nie daj się okraść"

Najczęstsze sposoby oszustów na naciąganie naiwnych ludzi, porady policji i naszych Czytelników, którzy pogonili oszustów, historie tych, co dali się nabrać i stracili oszczędności. Czytaj od poniedziałku na stronach Doradzamy.

Przeczytaj też: Złodzieje na swoje ofiary najczęściej wybierają osoby starsze lub samotne (wideo)

Sposobów oszustw jest bardzo wiele. I co roku pojawiają się nowe. Kiedyś znane były m.in. na rulon czy dywan. W ostatnich latach przestępcy wpadają na coraz to nowe pomysły i naciągają starsze osoby np. sposobem na wnuczka, pomoc medyczną, pracownika gazowni, zepsuty samochód itp.
W ciągu ostatniego tygodnia do naszej redakcji zgłosiły się cztery osoby, które padły ofiarą chodzących po domach oszustów. I przez własną naiwność straciły pieniądze!

Przeczytaj też: Oszust wyciągnął od starszego małżeństwa... 140 tys. zł!

W poniedziałek taki dramat spotkał panią Marię i pana Adama (nazwisko i miejscowość znane redakcji). Starsze małżeństwo, oboje ponad 80 lat. Żyją skromnie z niewielkich emerytur.
- W poniedziałek mąż poszedł na zakupy. Tam przed sklepem uczepił się jego jakiś mężczyzna. Porządnie ubrany, w garniturze... - wspomina kobieta. Mężczyzna udający obcokrajowca poprosił pana Adama o pomoc. Mówił, że niedaleko przewrócił się jego tir z towarem i że musi mieć pieniądze, aby go ściągnąć z trasy. Ale ma tylko dolary, a potrzebuje złotówek. Od słowa do słowa, 88-letni pan Adam, zaprosił go do domu i razem z żoną postanowili, że wymienią się z nieznajomym - oni dadzą złotówki, on zostawi im dolary. Wyglądał na uczciwego... Dlatego kiedy włożył dolary do kasetki i przekazał panu Adamowi, nawet nie przypuszczali, że to oszustwo. - Ale jak wyszedł, zajrzałam do środka, a tam pusto... A myśmy mu oddali 2,5 tysiąca złotych - wzdycha kobieta. - Cały rok je składałam, na remont łazienki miały być... Przeżyłam wojnę, było mi bardzo ciężko, ale że coś takiego mnie spotka, to się nie spodziewałam...

Tego, że zostanie okradziona, nie spodziewała się też pani Barbara z Zielonej Góry. W środę zapukali do niej kobieta i mężczyzna, podający się za monterów ze spółdzielni. Nie określili, co montują. - Mówili, że muszą sprawdzić, jak mam podłączony telewizor, więc ich wpuściłam. On coś robił przy kablach i podawał jej jakieś hasła, ona wszystko notowała. Aż poprosiła o szklankę wody - opowiada kobieta. Kiedy poszła do kuchni, złodzieje ukradli jej z barku złoto i tysiąc złotych.
Tak samo było z panią Elżbietą. Tyle że do niej z kolei zgłosili się pracownicy urzędu, oferujący pomoc w załatwieniu dopłaty do renty z unijnych pieniędzy. Ich "pomoc" kosztowała kobietę 1,5 tys. złotych. Sama im je dała, kiedy poprosili o fundusze na poczet załatwienia jej sprawy...
Kiedy już ochłonęła, zadzwoniła do nas, by ostrzec naszych Czytelników. Ale nie zgłosiła tego organom ścigania.
- Pani, ja na policję nie pójdę. Wstydzę się swojej głupoty!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska