Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chrystus Król góruje nad Świebodzinem (wideo, zdjęcia)

Henryka Bednarska 68 324 88 73 [email protected]
fot. Mariusz Kapała
Nadzieja, silny wiatr, zwątpienie, łzy. To wszystko przeplatało się w sobotę na budowie pomnika Chrystusa. Stawianie ramion i głowy trwało 5,5 godz. - Jestem szczęśliwy - wyznał nam ks. Sylwester Zawadzki.

[galeria_glowna]
Rozmawialiśmy z księdzem jako pierwsi, tuż po zamontowaniu ostatniej części pomnika. Wcześniej inicjator tej budowli nie wychodził z ogrodzonego placu. - Cały czas się modlił z różańcem w dłoni, bezgłośnie szepcząc modlitwę. A gdy zamontowano ramiona, powiedział tylko: dzięki Bogu - dowiedzieliśmy się. Kiedy pomnik stanął, ksiądz nie krył wzruszenia. - Jestem bardzo szczęśliwy. To jedno z najważniejszych wydarzeń w moim życiu - przyznał nam ks. Zawadzki, pod okiem którego błyszczała kropla, nie wiadomo czy deszczu, czy łzy.

Zobacz też: Największy na świecie pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie już stoi! (wideo, zdjęcia, relacja)

Radości księdza trudno się dziwić, bowiem już raz - dwa tygodnie temu - nie udało się postawić dwóch ostatnich części pomnika. Trzeba było sprowadzić jeden z największych dźwigów w Polsce, mogący podnieść 700 ton. Przyjechał w piątek nad ranem. Do pracy miał przystąpić w sobotę około 7.00. Ale wszystko zależało od pogody, a dokładniej siły wiatru.

W sobotę o 5.30 koło pomnika było jak makiem zasiał. To dziwne, bo w tym czasie w Zielonej Górze wiało, nawet bardzo. Ale gdy budził się świt, na świebodzińskim wzgórzu wiatr hulał na dobre. - Na siły natury nie mamy wpływu. Nie mogę ryzykować, bo doszłoby do katastrofy - powiedział nam po 7.00 operator kolosa-dźwigu pan Załęski z firmy Żuraw Grohman.

Pomnik Chrystusa Króla w Świebodzinie - montaż ostatnich elementów

Ale chwilę później wiatr trochę odpuścił. Od razu, jeden za drugim, zaczęły podjeżdżać samochody z pracownikami ,,od dźwigu" i niemal 40 osób z MHS Serwis Mikulski, które miały m.in. spawać już nałożone części. Ale ciągle jeszcze ludzie zadawali sobie pytanie, czy operacja w ogóle się rozpocznie? Oficjalna decyzja była przed 8.00: - Zaczynamy.

Zobacz też: Wypadek przy budowie pomnika Chrystusa Króla

Dookoła budowanego pomnika zaczęli gromadzić się ludzie, 100, 200, 300 osób. - Na naszych oczach tworzy się historia, tu trzeba być - stwierdził Antoni Olszewski. Pan Marian na swoim balkonie założył stanowisko obserwacyjne z superlornetką, by widzieć wszystko jak na dłoni. Ale dziś przyszedł: - No bo na balkonie nie pogadasz z ludźmi.

A ci w sobotę komentowali każdy ruch na budowie, obojętnie czy maszyn, czy ludzi.

- O, operator wchodzi do dźwigu - o 8.20 zauważył A. Olszewski. Później z niepokojem obserwowali ruch wokół żurawia, bo ten ani drgnął. - Modliliśmy się, by nie wiało - i to się udało, a wysiadła maszyna, komputer w dźwigu - powiedziała nam później jedna z parafianek.

Na szczęście maszyna ruszyła. Zaczęło się przyczepianie lin do ramion.
- Muszą je dobrze ustawić, żeby równo podnieść - podkreślali ludzie. - Sprawdzają ich napięcie, o, zeszli z platformy, nie, znów wchodzą. Muszą działać powoli, tu chodzi o precyzję.
- Zaczyna wiać - ktoś zauważył.
- Ciii - to inny.
- Patrzcie, dłoń się rusza. Idzie, idzie, podnoszą. Idzie, jest nasz. Pomalutku, spokojnie - o 10.35 mówił Ryszard Burzyński ze łzami w oczach. Nie odzywał się rozmowny dotychczas pan Marian: - Bo ścisnęło mi serce...
- Daj Boże, żeby się udało - to Józef Zieliński.
- Każdy jeden metr do góry to o jeden rok dłuższy żywot naszego proboszcza - mówiła Wiesława Fedyniak.

Ramiona pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie osadziły się na korpusie

O POMNIKU

O POMNIKU

* wysokość: 33 m (tyle lat żył Chrystus)
* pozłacana korona: 3 m (tyle lat działał publicznie)
* kopiec z gruzu i ziemi: 16,5 m (zbudowany z pięciu kręgów symbolizujących kontynenty)
* głowa: 4,5 m, waży 15 t
* rozpiętość ramion: 25 m
* całkowity ciężar około 440 t

Po niespełna dwóch godzinach ramiona były nałożone na korpus. Jeszcze trochę trwało ich osadzanie i przymocowywanie. Dokładnie o 15.42 w górę powędrowała głowa wraz z koroną. Kwadrans później została zamontowana. Pomnik górował nad Świebodzinem, którego mieszkańcy dziesięć lat temu oddali się w opiekę Chrystusa Króla. - Że też człowiek zdążył to przeżyć... - z oczu R. Burzyńskiego poleciały łzy. Płakała Helena Siwicka: - Nie mogłam doczekać się pomnika...

Wzruszony był ksiądz Zawadzki i kilkaset osób obecnych osób. Z udanej operacji cieszył się kierujący nią Stanisław Bandura: - Tak, była skomplikowana, niepowtarzalna, jedyna. Takiego doświadczenia nie będzie można przekazać.

A prałat Zawadzki pytany, skąd pomysł na budowę pomnika, powiedział: - Pomysł miał Pan Jezus. Ja zostałem powołany, by ten pomnik zbudować.

Budowa pomnika Chrystusa Króla w Świebodzinie - zakończenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska