Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zastal Zielona Góra pokonał Trefla Sopot (zdjęcia, wideo)

Andrzej Flügel 68 32 48806 [email protected]
Obawy przed Treflem były uzasadnione. To bardzo solidna i mądrze grająca drużyna. Mają bardzo dobrych polskich zawodników i zapowiadają, że w tym sezonie też powalczą o jak najwyższe lokaty.
Obawy przed Treflem były uzasadnione. To bardzo solidna i mądrze grająca drużyna. Mają bardzo dobrych polskich zawodników i zapowiadają, że w tym sezonie też powalczą o jak najwyższe lokaty. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Zielonogórska hala CRS ma 5.000 miejsc. Wszystkie bilety na sobotni mecz zostały wykupione! To rekord w naszym regionie frekwencji na halowej imprezie sportowej. Ci którzy, przyszli z pewnością nie żałują.
Koszykówka.Zastal vs Trefl Sopot 72 : 71Koszykówka.Zastal vs Trefl Sopot 72 : 71

Koszykówka. Zastal Zielona Góra vs Trefl Sopot 72:71

Obawy przed Treflem były uzasadnione. To bardzo solidna i mądrze grająca drużyna. Mają bardzo dobrych polskich zawodników i zapowiadają, że w tym sezonie też powalczą o jak najwyższe lokaty (w poprzednim ulegli w pojedyneku o brąz z Polpharmą). Zielonogórzanie wyszli na parkiet jacyś przestraszeni. Grali wolniej niż w trzech pierwszych pojedynkach, piłka nie wpadała do kosza, w obronie też było tylko tak sobie. Rywale zaczęli trójką Pawła Kikowskiego, potem było 7:2 i aż 20:11 dla nich. W drugiej kwarcie też nie wyglądało to za dobrze. W 15 min, po trafieniu Adama Waczyńskiego, Trefl uciekł aż na 12 punktów - 36:24. W końcówce Zastal trochę zniwelował straty, ale rywal był lepszy i wydawał się bliższy sukcesu. Nie wychodził nam rzut (osiem trafień na 23 próby za dwa), mieliśmy 10 zbiórek, przy 21 Trefla. - Moi zawodnicy byli jacyś usztywnieni, wystraszeni świadomością, że grają z mocnym rywalem - oceniał trener Tomasz Herkt. - Powiedziałem im w przerwie że musimy wrócić do szybkiej koszykówki, lepszej obrony, po prostu do tego co robiliśmy w dotychczasowych spotkaniach.

Te rozmowy przyniosły efekt. Zastal rzucił się na rywala, który zaczął się gubić. Przy ogłuszającym dopingu kibiców zielonogórzanie zmniejszali różnicę. W 24 min, po wsadzie Chrisa Burgessa był remis 42:42, po chwili Walter Hodge wykorzystał jednego osobistego i Zastal po raz pierwszy wygrywał 43:42. - Tak czasem jest - oceniał ten fragment gry Trefla jego zawodnik Marcin Stefański. - Wydaje się, że mamy bezpieczną przewagę, ale trafia się błąd, potem kolejny, a rywal to wykorzystuje i jest nerwowo. Rzeczywiście, Trefl miał powody do nerwów, bo końcówka trzeciej kwarty to najwspanialszy w sobotę okres gry zastalowców. Trzy kolejne trójki: Jakuba Dłoniaka, Marcina Fliegera i Burgessa rozbiły rywali. - Tak właśnie mieliśmy grać - ocenił tę kwartę trener Herkt. - Szybko, bez kompleksów.

Powiedzieliśmy sobie, że jeśli mamy pozycję, to rzucamy. Wynik tej kwarty mówi sam za siebie, a przewaga dziesięciopunktowa - 59:49 wydawała się bezpieczna. Długo spokojnie ,,trzymaliśmy" wynik. Było 59:53, 62:55, 67:60. Bardzo dobrze grał Maciej Raczyński, świetnie bronił, a trójka w 37 min i poprawka za dwa w 38 wprawiła wszystkich w doskonały nastrój. Prowadziliśmy 72:61 i wydawało się, że nic się nie może stać. Stad nasi zawodnicy pozwolili sobie na dwa alley oopy (zagranie piłki nad kosz, a partner ma ją po ostrym wyskoku wsadzić). Były efektowne, ale nieudane. Skrzętnie wykorzystali to rywale. Przewaga zaczęła topnieć. Hodge, który w Poznaniu tak świetnie rozegrał końcówkę, tym razem tracił piłkę. Prawdziwą nerwówkę dała dopiero sytuacja, kiedy przy stanie 72:67 Dragan Ceranić z osobistego zdobył punkt, a piłkę po drugim niecelnym rzucie przejął Trefl i Stefański poczęstował nas trójką. Było 72:71, ale mieliśmy akcję. Niestety, Hodge ją zepsuł. W hali było niczym w kotle. Zostało 18 sekund. Piłkę wyprowadzali goście. Świetnie powalczył Raczyński, wyrwał ją rywalowi i gdyby rzucił do najbliższego, stojącego obok kolegi, mielibyśmy czas na jeszcze jedną akcję. Niestety, wstając, zrobił kroki. Piłkę dostali rywale i mieli aż 12 sekund. Szczęście jednak było przy nas. Litwin Giedrius Guastas podawał na obwód, piłkę przejął Dłoniak i przytrzymał do końca, a potem był szał radości, przybijanie piątek i wpadanie sobie w ramiona. Zastal znów zwycięski!

Jak ocenili to spotkanie obaj szkoleniowcy? Karlis Muiznieks (Trefl): - Mogę pochwalić swój zespół za pierwszą połowę. Po przerwie Zastal pokazał charakter i zdobył cenne dwa punkty. Szkoda, bo początek spotkania wskazywał, że możemy tu zwyciężyć.

- Bardzo się cieszę ze zwycięstwa - dodał trener Herkt. - Teraz będziemy mieli serię trudnych meczów, bo przed nami wyjazd do Słupska i pojedynek z Anwilem, więc ten sukces da nam w miarę spokojną sytuację.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska