Pobożne życzenia czy realna ocena własnej siły? - pewnie zapyta wielu kibiców. Na pewno odwaga godna podziwu. I bardzo dobrze, bo po feralnym finale ubiegłorocznych rozgrywek, akademiczki mają pełne prawo do głośnego wyrażenia sportowej złości. Przypomnijmy, że choć kilka miesięcy temu nasze panie w fantastycznym stylu zakończyły rundę zasadniczą (tylko jedna porażka), a potem nie dały szans rywalkom w ćwierćfinale i półfinale play off (same zwycięstwa), to w decydującej rozgrywce uległy Lotosowi Gdynia 1:3.
To już jednak przeszłość. W letniej przerwie tradycyjnie doszło w KSSSE AZS PWSZ do wymiany kilku ogniw i stworzono nową, wcale nie gorszą jakość. Choć z obozu głównego faworyta rozgrywek, krakowskiej Wisły Can Pack, co rusz dochodziły wieści o potężnych zbrojeniach, u nas budowano zespół sprawdzonym systemem: po cichu i w spokoju. Najpierw przedłużono umowy ze wszystkimi kluczowymi Polkami.
Najtrudniejsze negocjacje działacze prowadzili z naszą kapitan Justyną Żurowską. Ale i ona powiedziała ostatecznie "tak". Błyskawicznie zakontraktowano też 21-letnią, zdolną Agnieszkę Skobel z INEI AZS-u Poznań, która mimo młodego wieku, ma na koncie występy w reprezentacji. To właśnie rodzime zawodniczki-kadrowiczki dostały w okresie przygotowawczym najbardziej w kość, zaliczając pod okiem Maciejewskiego kilka międzypaństwowych spotkań. To musi dać efekt!
Z czasem dowiadywaliśmy się też o zagranicznych wzmocnieniach. Hitem na miarę mistrzostwa ma być Białorusinka Jelena Leuczanka. Próbkę nieprzeciętnych umiejętności pokazała podczas zakończonych w niedzielę mistrzostwach świata, gdzie jej drużyna zajęła miejsce tuż za podium. Kciuki na tej imprezie trzymaliśmy też za australijską rozgrywającą Samanthę Richards ("Kangurzyce" były piąte), która z KSSSE AZS PWSZ związała się trzeci sezon z rzędu. Wiele obiecujemy sobie też po Amerykance Kalanie Green, a Angielka Johanna Leedham może być objawieniem rozgrywek. Czy ten zespół jest w stanie zatrzymać "Białą Gwiazdę" w drodze po złoto?
- Powoli się zgrywamy. Na razie prezentujemy się średnio i tak będzie pewnie przez jakiś czas. Mamy kilka nowych gier, ale na początku sezonu zagramy starymi systemami, gdyż Richards nie miała czasu, by się ich nauczyć - mówił po sparingu w Poznaniu trener KSSSE AZS PWSZ.
Z kolei działacze jasno stawiają cel. - Podstawowy i najważniejszy to mistrzostwo Polski. Wszyscy mówią, że jest jeden superzespół - Wisła, a reszta będzie walczyła o pozostałe lokaty. Pokażmy więc po raz kolejny, że niekoniecznie tak musi być - przyznał na oficjalnej stronie klubu kanclerz PWSZ Roman Gawroniak.
Pierwszy egzamin nasze panie zaliczą dopiero dziś (dwa pierwsze mecze zostały przełożone). O 17.45 rozpocznie się szlagierowy pojedynek z CCC Polkowice, który również mierzy wysoko. Bilety w cenie 20 i 10 zł do nabycia przed meczem i w sklepie kolekcjonerskim "Konik" przy ul. Słowackiego 5.
ONE POWALCZĄ O TYTUŁ
Rozgrywające: Katarzyna Dźwigalska (1985), Samantha Richards (83), Paula Głębocka (91); skrzydłowe: Justyna Żurowska (85), Agnieszka Kaczmarczyk (89), Kalana Greene (87); środkowe: Izabela Piekarska (85), Jelena Leuczanka (83), Agata Chaliburda (88); rzucające: Johanna Leedham (87), Agnieszka Skobel (89), Claudia Trębicka (90), Natalia Sobek (94), Sara Zachorska (92).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?