Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Paluch oficjalnie kończy karierę

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Dziękuję za wszystko i do zobaczenia!” - Piotr Paluch oficjalnie żegna się z torem i wiernymi kibicami
Dziękuję za wszystko i do zobaczenia!” - Piotr Paluch oficjalnie żegna się z torem i wiernymi kibicami fot. Kazimierz Ligocki
W ten weekend "Bolo" oficjalnie zakończy karierę. "To jest to serce, Piotrek Paluch!" - pamiętacie słowa naszego prezesa? Ten stalowiec zasłużył na owację, jak mało kto!

Każdy etap w życiu kiedyś się kończy. Dla wychowanka Stali Piotra Palucha także przyszedł taki moment. W sobotę w Gorzowie, a w niedzielę w Gnieźnie, czyli miastach, w których startował w sumie przez 23 sezony, popularny "Bolo" pożegna się z wiernymi kibicami. Jesteśmy pewni, że ostatnie chwile będą dla wieloletniego kapitana Staleczki pełne wzruszeń (opaskę przejął od niego dopiero trzy lata temu Tomasz Gollob). Takich, jakie dostarczał nam przez całą swoją karierę.

Urodził się w 1970 r. w Międzyrzeczu. W Stali od 1987 r., spędził w niej 21 sezonów - tyle samo, co legendarny Edward Jancarz. Nic dziwnego, że już za życia stał się jedną z jej ikon. Dla fanów zawsze bowiem będzie kojarzył się jako najwierniejszy zawodnik klubu. "To jest to serce, Piotrek Paluch!" - pamiętacie poprawione przez nas słowa prezesa Władysława Komarnickiego wypowiedziane podczas zimowej prezentacji drużyny (nie wypominajcie mu przejęzyczenia w imieniu zawodnika, bo każdy z nas wie, kogo doskonale miał na myśli)? Tak, to prawda, bo "Bolo" był, jest i będzie sercem Staleczki.
- Jako jeden z nielicznych nie opuścił tonącego okrętu, gdy ten szedł na dno po spadku z ekstraligi w 2002 roku. Zanim doszło do podpisywania kontraktów przed tamtym sezonem, oznajmił, że w Stali może jeździć za przysłowiowy talerz zupy - przypomina Komarnicki. - Za ten gest Piotr zawsze będzie szanowany i pozostanie w pamięci moim i kibiców.

M.in. dlatego jego podobizna stała się trzy lata temu elementem oprawy przed decydującym meczem o awans z KM Ostrów. Postać Palucha pojawiła się obok takich legend i tuzów naszego klubu jak Jancarz, Zenon Plech, Bogusław Nowak czy Edmund Migoś. Fani nie zapomnieli o nim także przed obecnymi rozgrywkami, gdy przed meczem z Unią Leszno na wysokiej trybunie pojawił się gigantyczny transparent "Tamtego dnia stanąłeś po stronie bezgranicznej wierności. Dziś oddajemy ci chwałę za czyny, które przeszły do wieczności!".
- To była wspaniała niespodzianka. Ze Stalą byłem związany od początku, nadal z nią jestem i na pewno jeszcze na długo pozostanę. Zarówno w dobrych jak i złych momentach - nie krył wówczas wzruszenia "Bolo".

Paluch jest jednym z tych zawodników, którzy wszędzie darzeni byli sympatią. Każdy, kto choć raz miał okazję z nim porozmawiać, wie jakim jest pogodnym człowiekiem. Często określany mianem najsympatyczniejszego żużlowca, doceniany był za elegancję na torze i kulturę jazdy. Klub docenił jego wierność i gdy w 2008 r. przechodził do Startu, nasi działacze nie pozwolili, by taki zawodnik opuścił go definitywnie. Paluch parafował więc ze Stalą "umowę warszawską", a następnie został do Gniezna jedynie wypożyczony. Dla żółto-niebieskich wywalczył w 326 meczach 2034 punkty. Dzięki temu jest rekordzistą pod względem występów w naszym zespole. Zdobył dla niego wiele medali w lidze i w finałach par. Kewlar na kołku powiesił zimą, ale już od dwóch lat trenuje gorzowską młodzież. Młodzież, która w tym roku zdobyła złoto MDMP i MMPPK oraz wygrała Ligę Juniorów. Teraz przyszedł czas na oficjalne pożegnanie z torem.

Jako pierwsi okazję do podziękowania za lata wzruszeń będą mieli gorzowianie. W sobotę o godz. 18.30 rozpocznie się na "Jancarzu" towarzyski mecz Caelum Stali z Valtrą Startem. Dzień później Palucha pożegnają gnieźnianie, którzy zobaczą turniej par (początek o 15.00). W obu imprezach na liście startowej nie zabraknie oczywiście głównego bohatera. Niewykluczone, że w pierwszej stolicy Polski wystąpi mistrz świata Tomasz Gollob.
Jeśli chodzi o pojedynek przy Śląskiej, to atrakcji sportowych i nie tylko będzie sporo. Także tych symbolicznych. - Może na motocykl wsiądzie mój syn Oskar. Ale musimy to jeszcze z nim dogadać - mówi z uśmiechem nasz były kapitan.
Bilety na spotkanie w Gorzowie kosztują 10 zł, posiadacze karnetów wejdą za darmo. Do nabycia będzie też specjalny okolicznościowy program, w którym znajdą się m.in. zdjęcia pana Piotra z różnych etapów jego kariery. Do fanów mamy gorącą prośbę: jeśli tak, jak "Bolo" Stal masz w sercu, to nie może cię tam zabraknąć!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska