Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teraz łatwiej się leczyć w gorzowskim szpitalu

Tatiana Mikułko
W wyremontowanych salach od razu lepiej się choruje! Uśmiechnięte pacjentki neurochirurgii i neurotraumatologii Barbara Wientzek (od lewej), Marzanna Stanek (obie z Kostrzyna) i gorzowianka Ewa Panasiuk
W wyremontowanych salach od razu lepiej się choruje! Uśmiechnięte pacjentki neurochirurgii i neurotraumatologii Barbara Wientzek (od lewej), Marzanna Stanek (obie z Kostrzyna) i gorzowianka Ewa Panasiuk Fot. Kazimierz Ligocki
Wczoraj w szpitalu otwarto odnowiony oddział neurochirurgii i neurotraumatologii. - Niebo a ziemia - mówią pacjenci. Dziś w blasku fleszy podpisana zostanie umowa na remont porodówki.

Odmalowane ściany, wymienione oświetlenie, instalacja wodno-kanalizacyjna, podwieszany sufit, odrestaurowane sanitariaty pamiętające okres późnego Gierka. Oddział neurochirurgii i nerotraumatologii jako piąty dołączył do całkiem nowych szpitalnych oddziałów. Prace kosztowały nieco ponad 100 tys. zł. Inwestycję kolejny raz wspomógł Urząd Marszałkowski. Tym razem kwotą 70 tys. zł. - Bardzo dobrze nam się współpracuje. To kolejny dowód na to, że szpital, o którym mówiono przeważnie w kontekście negatywnym, może pokazać nową twarz. I w najbliższym czasie zobaczymy kilka nowych twarzy szpitala, bo to nie koniec remontów - mówił wczoraj na uroczystym otwarciu oddziału dyrektor departamentu ochrony zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim Maciej Kozłowski.

Lepiej się choruje

Na nerochirurgię i neurotraumatologię trafiają przeważnie chorzy po urazach, cierpiący na schorzenia kręgosłupa. Mieszkanki Kostrzyna nad Odrą Marzanna Stanek i Barbara Wientzek są tu nie pierwszy raz. Pamiętają stary oddział. - Niebo a ziemia. Przede wszystkim wymieniono okna. Od starych strasznie wiało. Zimą razem z pielęgniarkami uszczelniałyśmy je watą - wspomina pani Marzanna.
- Podniósł się komfort. Mamy lodówkę, czajnik. Teraz łatwiej tu się leczyć - dodaje pani Barbara. Pacjentki podkreślają, że dobra opieka była tu zawsze, bez względu na jakość sal. - Tutejsi lekarze to fachowcy. Nie mamy na co narzekać - mówią kobiety.

Ordynator oddziału Saturnin Putowski wie, że przyjazne, jasne wnętrza sprzyjają rekonwalescencji. - Jest też bezpieczniej. W odremontowanych pomieszczeniach łatwiej ustrzec się zakażeń wewnątrzszpitalnych - tłumaczy lekarz. I dodaje, że na oddziale ma 32 łóżka. Zdarza się, że wszystkie zajęte, bo to oddział, który pracuje na ostro - czyli zajmuje się leczeniem osób po urazach. Jeśli chodzi o sprzęt, jest wystarczający. Lekarze szkolą się w neuronawigacji, mikrochirurgii wewnątrznaczyniowej czy leczeniu endoskopowym. - Z dostępnością też nie jest najgorzej. Średnio na operację kręgosłupa czeka się u nas do dwóch, trzech miesięcy - dodaje ordynator.

Pora na porodówkę

Oddział neurochirurgii i neurotraumatologii nie jest ostatnim w tym roku wyremontowanym oddziałem. - W październiku otwieramy odnowioną laryngologię, w listopadzie - nefrologię i pierwszą część wyremontowanej szpitalnej kuchni. W grudniu chcemy skończyć wielki remont porodówki - wylicza Kamil Jakubowski, zastępca dyrektora lecznicy. Dziś zostanie uroczyście podpisana umowa z wykonawcą robót. Do szpitala zaproszono m.in. prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka i szefową Rady Miasta Krystynę Sibińską. Skąd taka oprawa? Miasto daje na remont porodówki i oddziału położniczo-ginekologicznego 1 mln 600 tys. zł. Całość prac kosztować będzie ok. 4 mln zł. Robotnicy powinny pojawić się na porodówce w najbliższych dniach. Obok remontu na oddziale musi przebiegać normalna praca. Dlatego część łóżek porodowych zostanie przeniesiona na patologię ciąży. W zamian za chwilowe niedogodności pacjentki będą mogły pod koniec roku korzystać z np. sali do porodu w wodzie. W projekcie przewidziano też salę do porodów rodzinnych, a także centralne miejsce monitorowania stanu pacjentek i noworodków.

W środę zostanie też ogłoszony przetarg na termomodernizację szpitala, czyli wymianę drzwi i okien. Na tę inwestycję szpital dostał 1 mln 700 tys. zł z Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Prace mają przebiegać w błyskawicznym tempie i zakończyć się w ciągu miesiąca.

Remontują za miliony

Największe dofinansowanie, jakie w tym roku wpłynęło do kasy szpitala z Urzędu marszałkowskiego, to 900 tys. zł z przeznaczeniem na remont kuchni. Pierwszy etap, który kosztuje 600 tys. zł, dobiega końca. Wymieniono okna, wentylację, docieplono strop, wykonano prace malarskie. Drugi etap ruszy w maju przyszłego roku i także potrwa do października. Wtedy wymienione zostaną instalacje, wyremontowane pomieszczenia socjalne, szatnie i dokończona reszta prac remontowych. Na końcu przyjdzie pora na wymianę urządzeń kuchennych, które od 25 lat nie były ruszane! - Remont podzieliliśmy na dwa etapy także z tego względu, że nie ma w Gorzowie jadłodajni, która mogłaby wspomóc nas w wyżywieniu pacjentów. Rocznie wydajemy 360 tys. posiłków, musimy uwzględnić od kilkunastu do kilkudziesięciu rodzajów diet. Nikt w mieście, poza nami, nie jest w stanie temu podołać - przyznaje Jakubowski.
W sumie w tym roku szpital wyda na prace remontowe 3,5 mln zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska