Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwają poszukiwania policjanta z Witnicy. Może mieć przy sobie broń

Krzysztof Korsak 95 722 57 72 [email protected]
W poniedziałek policjanci szukali kolegi z pracy m.in. w okolicach Mosina koło Witnicy. Niestety bez skutku.
W poniedziałek policjanci szukali kolegi z pracy m.in. w okolicach Mosina koło Witnicy. Niestety bez skutku. fot. Krzysztof Korsak
Zaginął policjant Mariusz Chaj z Witnicy. Prawdopodobnie ma ze sobą pistolet. - Wyszedł z domu w sobotę ok. 17.00 i głośno trzasnął drzwiami - opowiada jeden z sąsiadów. Trwają intensywne poszukiwania zaginionego.
Rysopis zaginionego Mariusza Chaja (l. 30)Oczy jasne, wzrost 181-185 cm, sylwetka krępa (muskularna), włosy krótkie, szatyn. Był ubrany w brązową bluzę
Rysopis zaginionego Mariusza Chaja (l. 30)
Oczy jasne, wzrost 181-185 cm, sylwetka krępa (muskularna), włosy krótkie, szatyn. Był ubrany w brązową bluzę z kapturem, brązowe spodnie sztruksowe, brązowe buty do chodzenia po górach, zieloną koszulkę. Jeśli wiesz, gdzie jest lub może się znajdować zaginiony policjant - zadzwoń do najbliższej jednostki policji lub pod numer 997. fot. KWP Gorzów Wlkp.

Rysopis zaginionego Mariusza Chaja (l. 30)
Oczy jasne, wzrost 181-185 cm, sylwetka krępa (muskularna), włosy krótkie, szatyn. Był ubrany w brązową bluzę z kapturem, brązowe spodnie sztruksowe, brązowe buty do chodzenia po górach, zieloną koszulkę. Jeśli wiesz, gdzie jest lub może się znajdować zaginiony policjant - zadzwoń do najbliższej jednostki policji lub pod numer 997.
(fot. fot. KWP Gorzów Wlkp.)

Komisariat w Witnicy leży tuż obok głównej drogi. Niczym się nie wyróżnia, wygląda jak jeden z domów. W środku odrapane ściany i zardzewiałe kraty. W poniedziałek był tu ruch, jak nigdy. Kilka radiowozów, kilka nieoznakowanych aut. Do tego kilkudziesięciu policjantów. Przez komisariat co chwilę przewijały się jakieś osoby. A to pan z napisem na plecach "Lasy państwowe", a to młody mężczyzna z wąsem, który później jeździł na poszukiwania razem z policją. Na schodach komisariatu leżała klamka. Taka od drzwi. - To nie jej szukamy - śmiał się jeden z policjantów.

Czytaj też: W sobotę zaginął policjant - Mariusz Chaj. Trwają intensywne poszukiwania!

Całe zamieszanie spowodowane jest zaginięciem 30-letniego policjanta Mariusza Chaja. Zniknął w sobotę. Bez śladu. Nie kontaktował się z nikim. O sprawie powiadomił nas w niedzielę Czytelnik. - Widzę policyjny helikopter. Coś złego musiało się stać - mówił nam.
Zaginionego M. Chaja szukają policjanci z całego województwa. Jak udało nam się ustalić w jednym z dniu było nawet 150 szukających. Do tego helikopter ze specjalnym urządzeniem, które wyczuwa ciepło ciała (dobry na tereny lasu, gdzie drzewa zasłaniają widok). W poniedziałek policjanci szukali kolegi z pracy m.in. w Mosinie. To niewielka wioska kilka kilometrów od Witnicy. Ludzie wyszli na ulicę, kiedy zobaczyli krążące radiowozy. To dla nich sensacja. - Szukają jakiegoś zaginionego - uśmiechał się zza płotu młody mężczyzna. Policjanci sprawdzali m.in. okoliczne łąki. Szli kilkuosobowymi szpalerami w odległości kilku metrów od siebie. Później przeczesali opuszczony dom. Niestety bez skutku. Na koniec pomachali policyjnego helikopterowi i pojechali na dalsze poszukiwania.

Czytaj też: Zaginęła kolejna osoba - Marzena Długosz

W Witnicy o sprawie wiedzą prawie wszyscy. - To mała miejscowość, to co się dziwić. Tu takie wieści szybko się rozchodzą - mówią mieszkańcy. Zaginionego Mariusza opisują jako spokojnego, normalnego chłopaka. - Nikomu nie wadził, ani nie kozaczył - mówi mężczyzna po 30. Dodaje, że jest pod wrażeniem, z jakim zaangażowaniem go szukają. Opisuje, że radiowozy jeżdżą non stop. Z drugiej strony wkurza go, że z taką determinacją nie szukali sąsiada Mariusza, który zaginął pół roku temu.
- Palisz? - pyta inny mężczyzna i sam zapala papierosa. Według niego policjant wyszedł z domu ok. 17.00 w sobotę i głośno trzasnął drzwiami. - Później widziano go ponoć w Mosinie, jak robił większe zakupy, a następnie w pobliskim Tarnowie. A teraz cholera wie, gdzie siedzi. Gdzieś się pewnie zamelinował. Albo wsiadł w auto i pojechał w p.... Gorzej, że miał ze sobą broń. Oby nikomu nie zostawił kulki w głowie - opowiada.

Nasz informator uważa, że powodem wyjścia z domu były nieporozumienia rodzinne. Udało nam się skontaktować z żoną zaginionego, jednak nie chciała komentować sprawy. Nasz informator jest także przekonany, że policjant miał przy sobie niemiecki pistolet Walther p99. Do tego kilkanaście albo nawet kilkadziesiąt naboi. Policja tego nie potwierdza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska