Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za parkowanie na terenie szpitala wojewódzkiego w Zielonej Górze trzeba płacić

Redakcja
- Pobranie druku nie jest trudne. To może być zmiana na lepsze - przyznaje Jakub Paczyński, który przywiózł żonę na wizytę
- Pobranie druku nie jest trudne. To może być zmiana na lepsze - przyznaje Jakub Paczyński, który przywiózł żonę na wizytę fot. Wojciech Waloch
- Dlaczego mam płacić za postój przy szpitalu? - oburza się Mieczysław Bujnowski. O to samo pyta w mailu inny Czytelnik. - Za te pieniądze naprawimy m.in. chodnik i ogrodzenie - tłumaczy wicedyrektor Ryszard Mielcarek.

RAMKA

RAMKA

Ile wydamy na przyszpitalnym parkingu?
- pierwsze pół godziny: bezpłatne
- pierwsza godzina: 2 zł
- każda następna godzina: 2,50 zł
- karta chipowa dla pracowników: 15 zł
- miesięczny abonament dla pracownika etatowego: 10 zł, dla lekarza kontraktowego: 35 zł
- inwalidzi, osoby niepełnosprawne: bezpłatnie

Teraz na teren szpitala wjeżdżamy od strony ul. Zyty, a wyjeżdżamy w kierunku ul. Waryńskiego. Pracownik ochrony, Adrian Malina, cierpliwie pokazuje kierowcom, co robić. - To nie jest trudne. Są dwie bramki, jedna dla karetek i pracowników z kartą abonamentową, druga - dla pacjentów i ich rodzin. Trzeba podjechać do bileterki, tam na wyświetlaczu pojawia się komunikat, naciskamy guzik, pobieramy wydruk i gotowe. Szlaban się podnosi. Płacimy dyżurnemu dopiero przy wyjeździe - zaznacza A. Malina i przyznaje, że ludzie reagują bardzo różnie. Jedni się złoszczą, inni chwalą nowy pomysł.

Czytaj też: Źle zaparkowałeś na osiedlowej drodze? Dostaniesz mandat!

Jeszcze 10 lat temu można było wjechać tu za darmo. Później wprowadzono dwuzłotową opłatę za cały dzień. - To był horror. Samochód stał przy samochodzie. Karetki nie miały którędy przejechać - wspomina Adriana Wilczyńska, rzecznik prasowy szpitala. - Zdarzały się też akty wandalizmu i kradzieże. Teraz wszystko się zmieni. Wprowadzamy karty i kwity parkingowe, zainstalowaliśmy kamery. Cały plac będzie strzeżony i monitorowany. A gdyby nawet coś się stało, firma parkingowa wypłaci odszkodowanie.
- To żadna innowacja. Tak jest już w Gorzowie, czy Poznaniu - przyznaje wicedyrektor Ryszard Mielcarek. - Z naszego parkingu nagminnie korzystali ludzie postronni. Chcieliśmy zdiagnozować i uporządkować całą tę sytuację. W drodze konkursu, wybraliśmy profesjonalną firmę parkingową. Wrzesień traktujemy jako okres testowy. Chcemy przyzwyczaić i oswoić ludzi z nowymi warunkami. Jesteśmy otwarci na wszelkie uwagi, bo przecież najważniejsi są pacjenci - zaznacza R. Mielcarek.

Zewnętrzna firma już zainstalowała nowe znaki drogowe, zmieniające organizację ruchu, zamontowała też specjalne bramki najazdowe i budki dla parkingowych. Wkrótce pojawią się też cztery duże plansze z planem sytuacyjnym szpitala i kierunkowskazy dla pacjentów. Za wszystko spółka płaci z własnej puli. Co miesiąc wszystkie dochody z biletów będą dzielone pomiędzy szpital, a wykonawcę. Lecznica dostanie 35 proc. zysków, ale nie mniej niż 12 tys. zł. - Do tej pory musieliśmy się zastanawiać, czy odnowimy dany oddział czy kupimy sprzęt medyczny, bo na poprawę uliczek i tak już nie wystarczało - ubolewa wicedyrektor. I dodaje, że dotacje z miasta stanowiły kroplę w morzu potrzeb. - Postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce. Nie możemy czekać 200 lat, chcemy zmieniać nasze otoczenie już teraz. Unijne pieniądze zainwestujemy w budynki, a te z opłat parkingowych (czyli 144 tys. zł) - na odnowienie wszystkiego, co na zewnątrz: na naprawę nawierzchni uliczek i chodnika, na ogrodzenie i wymianę oświetlenia - wylicza Mielcarek. - Później pomyślimy o nowych ławkach i koszach na śmieci. A na wiosnę postaramy się o tzw. architekturę zieloną. Bo wiadomo, że pacjenci chętniej posiedzieliby na ławce wśród zieleni, niż w zamkniętym pokoju.

Wicedyrektor jest przekonany, że te plany uda się zrealizować w ciągu trzech, do pięciu lat. - Będziemy mieli kontrolę, kto wykupuje karty (już wydaliśmy ich 680), ilu mamy pacjentów, a ilu odwiedzających. To też sposób na zabezpieczenie samochodów przed osobami trzecimi - zauważa wicedyrektor.
A co na to pacjenci i odwiedzający? - Dawniej poruszaliśmy się tu w dwóch kierunkach, można było łatwo wyskoczyć stąd od razu na ul. Podgórną, teraz będzie trzeba nadkładać drogi - komentuje Mieczysław Bujnowski z Zielonej Góry. - No, ale jeśli będzie tu bezpieczniej, to może warto wprowadzać te zmiany. Swoją drogą to bardzo dziwne, żeby ludzie sami musieli fundować sobie nową nawierzchnię dróg.
Z kolei pani Jolanta, która pracuje w szpitalu, już wykupiła taki abonament. Według niej, ostatecznie te 10 zł to wcale nie tak dużo, biorąc pod uwagę rozmiar potrzeb. - Musimy pomóc naszej lecznicy, bo te wewnętrzne drogi już od dawna wymagały generalnego remontu. A przecież trzeba o nie dbać tak samo, jak i o każde inne, miejskie czy wojewódzkie - zaznacza.
Docelowo na terenie szpitala ma powstać pięć parkingów. Bezpłatne pozostaną te przy ul. Podgórnej, ul. Zyty i Wazów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska