Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najbardziej poszukiwany lubuski bandyta za kratkami. Ukrywał się w sklepie

Piotr Jędzura 68 324 88 80 [email protected]
Gabriel J.
Gabriel J. fot. KWP Gorzów Wlkp.
Gabriel J. wpadł w ręce policjantów w niedzielę, w jednej ze swoich kryjówek. Znajdowała się ona w sklepie z częściami motoryzacyjnymi w podsulechowskiej Kruszynie. Był zaskoczony akcją. Razem z nim zatrzymano dwóch mężczyzn, którzy mu pomagali.

W niedzielnej akcji wzięli udział policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych komendy wojewódzkiej, antyterrorystyści oraz zielonogórska specjalna Grupa Realizacyjna. Nic dziwnego - miano zatrzymać najgroźniejszego lubuskiego bandziora.

Najpierw funkcjonariusze ustalili, że Gabriel J. ukrywa się w Kruszynie w sklepie z częściami motoryzacyjnymi. Policjanci wchodząc do obiektu, przewidzieli, że bandyta może użyć broni. Teren został zabezpieczony, a najważniejsze było żeby nie ucierpiały osoby postronne.

"Gabryś" nie spodziewał się ataku. - Był całkowicie zaskoczony zatrzymaniem. Akcja rozpoczęła się około godz. 18.30. Trwała tylko około 10 minut - informuje sierż. Justyna Migdalska z zespołu prasowego lubuskiej policji. Zaraz po akcji, podczas przeszukania, została odnaleziona broń palna i narkotyki.

Czytaj też Groźny bandyta, który postrzelił policjanta od kilku lat powinien siedzieć w więzieniu

Gabriel ukrywał się w kilku różnych miejscach. Między innymi w ziemiankach w podsulechowskich lasach. - Już teraz możemy zdradzić, że zmieniał często kryjówki, ale cały czas poruszał się w okolicy Sulechowa - mówi sierż. Migdalska.

Wraz z "Gabrysiem" zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 62 i 22-lata. Pomagali mu ukrywać się. Mieszkali właśnie w sklepie z częściami samochodowymi. Za pomoc bandycie grozi im kara do pięciu lat więzienia.

Przypomnijmy. Gabriel J. był poszukiwany m.in. za usiłowanie zabójstwa policjanta, za spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego, fałszerstwa dokumentów, przestępstwa narkotykowe oraz kradzieże z włamaniami.

Wszystko zaczęło się nocą z 11 na 12 lipca br., gdy Gabriel uciekał samochodem przed policyjnym pościgiem w Sulechowie. Wcześniej nie zatrzymał się do kontroli. Kiedy radiowóz zajechał mu drogę wyskoczył z auta, a po chwili ostrzelał goniących go policjantów. Jeden z nich został ranny w nogi. Gabriel uciekł. Od tego czasu był nieuchwytny.

Rozpoczęły się poszukiwania bandyty. Był traktowany jako osoba szczególnie niebezpieczna. Uzbrojony, zdesperowany i uzależniony od narkotyków. Zaraz po strzelaninie przeszukano mieszkanie w Sulechowie, w którym był widywany. Policjanci znaleźli wysokiej klasy karabin. Były tam również tzw. koktajle Mołotowa.

Policja wykorzystywała w poszukiwaniach antyterrorystów, psy tropiące i specjalistyczny sprzęt. Tereny wokół Sulechowa penetrowano śmigłowcem z powietrza. Każdego dnia policjanci kontrolowali wszystkie miejsca, w których poszukiwany mógłby się ukrywać. Jak kamień w wodę.

W międzyczasie komendant wojewódzki lubuskiej policji wyznaczył nagrodę 5 tys. zł za pomoc w ujęciu Gabriela. Wystawiono za nim Europejski Nakaz Aresztowania. Podejrzewano, że bandyta uciekł do Niemiec. Poszukiwania trwały. Sprawdzano każdy sygnał, który docierał do policji. W efekcie przeszukano znaczną część województwa.

J. ma już jeden prawomocny wyrok. Sąd skazał go za spowodowanie w 2005 roku wypadku pod Sulechowem, w którym zginęły dwie osoby. Trzecia ofiara wypadku, po kilku latach leczenia jest inwalidą. "Gabryś" znajdował się wówczas pod wpływem narkotyków. W więzieniu się jednak nie stawił.

Dziś Gabriel J. ma usłyszeć zarzuty od prokuratora, między innymi próby zabójstwa policjanta...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska