Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alkohol, narkotyki, dopalacze, czyli gorączka sobotniej nocy

Jakub Pikulik 95 722 57 72 [email protected]
Młodzi ludzie piją, "dopalają", palą marihuanę i siadają za kółko. Czasem uchodzi im to na sucho, czasem wpadają w ręce policji, czasem, jak to miało miejsce pod Lubiszynem, giną absurdalną śmiercią.

Sobota, 28 sierpnia, centrum Gorzowa, okolice jednej z największych w mieście dyskotek. Jest ostatni weekend wakacji, dochodzi 21.00. Ze środka wychodzą trzy młode dziewczyny. Na oko 17, może 18 lat. Wszystkie farbowane na czarno, w krótkich bluzeczkach i jeszcze krótszych spódniczkach. Jest 16 stopni, dygocząc z zimna rozszczebiotane nastolatki idą do sklepu z dopalaczami. Nie mają daleko, sklep jest tuż za rogiem. Dni jak ten to dla właścicieli takich punktów prawdziwe żniwa. W ciągu tygodnia sklep jest otwarty kilka godzin, w weekend całą dobę. Bywa, że ustawiają się tam kolejki. Mija kilka minut, dziewczyny wracają na dyskotekę. Zadowolone, roześmiane.

Czytaj też Gorzów to królestwo dopalaczy!

Maciek ma 18 lat. Spotykamy go przy wyjściu ze "sklepu kolekcjonerskiego", bo tak oficjalnie nazywają się punkty z dopalaczami. Co kupił? - Jakieś pastylki i coś do palenia - mówi chłopak. - Jakie pastylki, co do palenia? - pytamy. - Nie wiem. Koledzy polecili - odpowiada. Dlaczego bierze dopalacze? - Bo to takie legalne narkotyki. Nikt nam nie zabronić ich kupować, wychodzi taniej niż płacenie za alkohol w lokalu - z rozbrajającą szczerością przyznaje chłopak. Faktycznie, jeśli ktoś po dopalaczach wsiądzie za kierownicę, policja jest bezsilna. - Możemy karać kierowców, jeśli są pod wpływem zakazanych w naszym kraju środków odurzających - mówi Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji. Dopalacze, póki co, zakazane nie są.

Wsiadamy w auto i jedziemy w stronę Kostrzyna. Po drodze wyprzedza nas opel omega i renault laguna. Jadą dwoma pasami, równolegle do siebie, laguna mknie pod prąd. Pasażerowie machają do siebie, wyciągają przez otwarte szyby dłonie. Na naszym liczniku 100km/h, opel i renault przed nami oddalają się bardzo, bardzo szybko. Zakręt, hamowanie z piskiem opon, laguna "chowa" się za opla. Później te same auta spotkamy przed jedną z kostrzyńskich dyskotek. Tam też dosłownie o kilkadziesiąt metrów oddalony jest sklep z dopalaczami. I też są kolejki. Parkujemy obok czarnego bmw. Na placu samochody z rejestracjami ze Słubic, Sulęcina, Gorzowa, Myśliborza. Są też auta z Niemiec. W pobliskim bmw siedzi czterech mężczyzn, mają uchylone okna. Ze środka czuć wyraźny zapach marihuany. Palą wszyscy, również kierowca. Po 20 minutach panowie wychodzą i nikną w dyskotece.

Czytaj też Wzięli dopalacze, włamali się do salonu sukien ślubnych i paradowali po mieście z manekinem

Dochodzi północ, jedziemy w okolice Lubiszyna. To tam w nocy z 9 na 10 sierpnia volkswagen golf uderzył w drzewo. Kierowca i pasażer byli pijani. Po uderzeniu kierowca uciekł, zostawiając kolegę z połamanymi kośćmi udowymi w aucie. Kiedy policjanci byli przy pierwszym wypadku, ktoś z gapiów krzyknął, że do pobliskiego audi wsiadł pijany kierowca. Policjanci ruszyli za nim, ale ten docisnął gaz i na chwilę zniknął im z oczu. Pojawił się za zakrętem, na dachu, w rowie. - Funkcjonariusze, świadkowie, wszyscy próbowali ratować kierowcę, ale auto było zakleszczone, trzeba było czekać na strażaków - relacjonuje Sławomir Konieczny, rzecznik prasowy lubuskich policjantów. Kierowca audi zmarł. Tarnów to wieś oddalona o kilka kilometrów od Lubiszyna. Przed sklepem spożywczym jest tam duży parking. Na nim trzy auta i kilkanaście osób. Na dachach samochodów stoją puszki z piwem, ktoś na klapie bagażnika polewa wódkę do kieliszków. Po kilkunastu minutach wszyscy wsiadają do samochodów, jadą w stronę Gorzowa. Przed pierwszą parkują w okolicy dyskoteki, przy której zaczynaliśmy dzisiejszy wieczór. Część idzie prosto na parkiet, część, a jakże, zahacza o sklep z dopalaczami.

Sporo dzieje się też przed dyskoteką. Ktoś wyrzucił z betonowej osłony metalowy śmietnik. Na ul. Chrobrego wala się teraz cała masa papierów. Młoda dziewczyna, idąc chwiejnym krokiem, wpada na metalowy wkład. Przewraca się, jej kompani umierają ze śmiechu. Ona sama zresztą też. I leżąc na ziemi przy śmietniku z wdziękiem pozuje do filmu, który na komórkę nagrywa ktoś z jej znajomych. - Tu tak co tydzień. Chociaż teraz może trochę ostrzej, bo wie pan, ostatni weekend wakacji, trzeba się wyszaleć - mówi Aga i Piotrek, którzy całe zajście obserwują z przystanku tramwajowego.

Przed trzecią jesteśmy na parkingu przy skrzyżowaniu ul. Lutyckiej i Spichrzowej. A tam scena jak z filmu. Podjeżdża zielone renault twingo, opuszcza się szyba i podchodzi mężczyzna w jasnej marynarce. Do ręki dostaje kilka banknotów, sam przekazuje coś kierowcy. O tej porze w centrum miasta trudno spotkać kogokolwiek trzeźwego. Niedaleko katedry jakieś krzyki, to dwóch młodych mężczyzn dało sobie po razie. Na szczęście obyło się bez wielkiej bójki, dziewczyny rozdzieliły swoich panów.
Dochodzi czwarta, jedziemy obwodnicą Gorzowa. Pusta, równa, prosta droga. W pewnym momencie wyprzedza nas trzech motocyklistów. Jadą szybko, bardzo szybko, bo już po kilku sekundach znikają za zakrętem.

Przy zjeździe z obwodnicy na drogę prowadzącą do Kostrzyna często można zobaczyć ślady palonych opon. Tej nocy jesteśmy świadkami tego, co tam się dzieje. W miejscu, gdzie zwykle jest ogromny ruch, w nocy na poboczu stoi kilka aut. Na środku srebrne bmw z tylnym napędem robi "bączki". Masa dymu, swąd palonej gumy, pisk opon. Ale nie tylko. Piszczy też kilka dziewczyn, które obserwują popisy. Po chwili pojawia się też trzech znajomych panów na motorach.

Tej nocy na lubuskich drogach doszło do jednego wypadku, w którym ranna została jedna osoba. W sumie przez weekend w regionie wydarzyło się osiem wypadków. W kraju w ostatni weekend wakacji zginęło 41 osób.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska