W Międzyrzeczu prochy szły jak woda

Różowe pastylki wyglądają jak cukierki. Nie wiem jak smakują i nie zamierzam tego sprawdzać. To morfina. Bardzo silna. Ma niemiecką metrykę. 34-letnia międzyrzeczanka podkradała ją w Niemczech swojemu choremu mężowi. Potem przemycała ją przez granicę i przy pomocy koleżanki sprzedawała narkomanom z Międzyrzecza.

O zatrzymaniu przez policjantów dwóch kobiet handlujący w Międzyrzeczu narkotykami jako pierwsi informowaliśmy 24 sierpnia w naszym portalu internetowym (www.gazetalubuska.pl/miedzyrzecz) w artykule "Kobieta z Międzyrzecza handlowała morfiną, którą kradła choremu na raka mężowi!". Potem temat podjęły inne media, w tym ogólnopolskie portale i serwisy informacyjne.

Jedna kradła, druga sprzedawała

Razem z miejscowymi policjantami staramy się ustalić kulisy sprawy. Na razie ma wiele niewiadomych. Jedno jest pewne. Kilka lat temu międzyrzeczanka wyjechała za naszą zachodnią granicę i wyszła za mąż za Niemca. Mężczyzna choruje na raka płuc. Musi być w ciężkim stanie, prawdopodobnie ma przerzuty. Dlatego używa bardzo silnych dawek morfiny uśmierzającej cierpienia.

Kobieta zaczęła podkradać tabletki i przemycać je do rodzinnego miasta. O odbiorców nie musiała się martwić. Narkotyki rozprowadzała na miejscu jej 48-letnia znajoma. Właśnie przy niej policjanci odnaleźli foliowy woreczek, w którym były 103 pastylki. A do tego specjalną gilotynę do ich przecinania.

- Jeśli klienta nie było stać na całą tabletkę, to mógł kupić połówkę - wyjaśnia st. sierż. Justyna Łętowska z Komendy Powiatowej Policji w Międzyrzeczu.

Prochy za 6 tys. zł

Rynkowa wartość woreczka z narkotykami wynosi około 6 tys. zł. Jedna pastylka kosztowała bowiem od 50 do 60 zł. Dilerki sprzedawały je międzyrzeckim narkomanom. Policjanci szacują, że w ciągu kilku ostatnich miesięcy wprowadziły na podziemny rynek ponad tysiąc tabletek!

Jakie działanie ma morfina? Zapytaliśmy o to dra Wojciecha Strugałę, który jest lekarzem naczelnym szpitala w Międzyrzeczu i jednocześnie kieruje poradnią leczenia bólu. Jego pacjentami są osoby chorujące m.in. na nowotwory. Jako środek uśmierzający ból podaje się im właśnie morfinę.

- W przypadku osób zdrowych ten narkotyk może wywołać bardzo nieprzyjemne objawy. Na przykład wymioty, bóle i zawroty głowy oraz zaparcia - mówi lekarz.

W naszym kraju osoby przewlekle chore., np. na raka, także otrzymują narkotyki w kroplach, plastrach czy pastylkach. W przypadku leczenia w domach, mogą je aplikować sami, lub przy pomocy domowników. Ilość środków uśmierzających ból jest dobierana przez lekarzy w taki sposób, żeby chorzy nie cierpieli. Porcje są jednak niewielkie. Może dochodzić do ich podbierania przez postronne osoby, ale - zdanie dra W. Strugały - kradzież na skalę hurtową nie wchodzi w rachubę.

Ośmiu za kratami

Obie kobiety były wcześniej notowane, ale nie za narkotyki. Sąd aresztował młodszą z nich na dwa miesiące, starsza znajduje się pod dozorem policyjnym. Ich zatrzymanie to kolejna odsłona w walce stróżów prawa i śledczych z handlarzami narkotyków.

W tym roku policjanci z Międzyrzecza zabezpieczyli już 50 porcji amfetaminy, 200 działek marihuany i 35 sadzonek konopi indyjskich. Zatrzymali prawie 40 osób, wobec których prokuratorzy wszczęli 29 spraw.

Najbardziej spektakularna była fala aresztowań w lutym, kiedy kryminalni rozbili szajkę handlarzy. Za kraty trafiło wtedy osiem osób, jedna została objęta dozorem policyjnym.

Narkotyki będą legalne?

Tymczasem rząd chce złagodzić przepisy dotyczące narkotyków. Teraz za jednego papierosa z marihuaną można trafić do więzienia na trzy lata. Nowelizacja zakłada, że posiadanie niewielkiej ilości środków odurzających na własne potrzeby nie będzie karane.

Rządowy projekt budzi wiele kontrowersji. Zwolennicy powołują się na przykład Czech, gdzie ostatnio złagodzone te przepisy. Wytykają, że u nas sankcje prawne za przysłowiowego skręta są wyższe niż za jazdę samochodem po pijaku, za którą grozi kara do dwóch lat więzienia. Przeciwnicy alarmują, że po liberalizacji ustawy nasz kraj zaleją narkotyki i wszelkiej maści dopalacze. Co na to policjanci z Międzyrzecza?

- Nie możemy komentować projektu, którego nie znamy. Jeśli jednak dojdzie do zmiany przepisów, to ustawodawca powinien klarownie określić, jaka ilość i jakich narkotyków jest dozwolona - postuluje st. sier. J. Łętowska.