Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tragedia w szybie windy. Kobieta spadła z 8 piętra. Jest ciężko ranna

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Blok przy ul. Hubala 24 jest teraz w trakcie remontu. Kilka dni temu doszło w nim do tragedii w windzie.
Blok przy ul. Hubala 24 jest teraz w trakcie remontu. Kilka dni temu doszło w nim do tragedii w windzie. fot. Dorota Nyk
Policja szuka wandala, który - chyba dla zabawy albo z głupoty - pootwierał drzwi windy w wieżowcu przy ul. Hubala 24. Można przypuszczać, że to on przyczynił się do tragedii, do której doszło w czwartek.

Przypomnijmy co się wydarzyło. Było około południa, kiedy 58-latka z Polkowic wraz z innymi osobami wychodziła z mieszkania swojej córki, którą przyszła odwiedzić. Drzwi do windy na ósmym piętrze były otwarte, więc kobieta machinalnie weszła tam, gdzie winda powinna być. Ale jej nie było, znajdowała się między piątym a szóstym piętrem. Kobieta wpadła do szybu i upadła na dach windy. Trafiła na oddział intensywnej terapii z licznymi obrażeniami, przede wszystkim ze złamaniami.

- Prowadzimy dochodzenie pod nadzorem prokuratury w kierunku narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia człowieka - powiedziała nam oficer prasowy polkowickiej policji Daria Solińska. - Ustalamy, co było przyczyną wypadku i kto ponosi za niego odpowiedzialność.

Tak się składa, że blok przy ul. Hubala w połowie jest zwykłym budynkiem mieszkalnym a w połowie hotelem i jest to budynek komunalny. Pod administracją Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej i Komunikacji Miejskiej. Na parterze jest recepcja, w której przez cały czas ktoś pracuje. Jak ustaliliśmy, prawdopodobnie tego dnia windą bawił się jakiś wandal, który wyjął zaślepki w drzwiach do windy zarówno na ósmym jak i na 11 piętrze i pootwierał drzwi. Jaki był efekt - każdy wie.

- Musiał się na tym znać, bo nie każdy by potrafił tak otworzyć drzwi windy - uważa dyrektor PGMiKM Zdzisław Mycan. Według naszych ustaleń tego dnia winda była sprawna, ale koło południa zszedł do recepcji jeden z lokatorów i zgłosił, że się popsuła. Recepcjonistka od razu zadzwoniła do serwisu, z prośbą, żeby ktoś przyjechał usunąć awarię. Pracownik serwisu podobno już był w drodze do tego bloku, kiedy doszło do wypadku.

- To ogromna tragedia. Dosłownie w 10 minut po telefonie do serwisu ta pani wpadła do szybu windy - mówi Z. Mycan.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska