Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Plakaty z Januszem Kubickim promują Winobranie czy prezydenta Zielonej Góry?

(kb, mak)
Twarz Kubickiego najpierw promowała basen, a teraz zaprasza na Winobranie.
Twarz Kubickiego najpierw promowała basen, a teraz zaprasza na Winobranie.
- Ten plakat reklamuje imprezę winiarską w Zielonej Górze czy może jednak prezydenta tego miasta? - zastanawiają się gorzowianie.

We wrześniu w Zielonej Górze tradycyjnie będzie Winobranie. Ale tym razem nietradycyjnie reklamowane na plakatach zapraszających na imprezę. Bo dotąd na billboardach "rządził" Bachus lub elementy związane z winiarstwem. W tym roku winne grona podzieliły się miejscem z Januszem Kubickim, prezydentem Zielonej Góry.

40 takich reklam już wisi lub wkrótce zawiśnie wisi w wybranych miastach województwa, m.in. w Zielonej Górze, Świebodzinie, Lubsku, Żaganiu, Międzyrzeczu, Kłodawie, Szprotawie oraz w Gorzowie, którego mieszkańcy już mogą je oglądać.

Gorzowianka Anna Zych taki sposób promowania Winobrania uważa za dobry. Ale co do umieszczania na plakacie wizerunku Kubickiego, to ma już wątpliwości.

- W końcu to impreza miasta, a prezydent nie ma jej na wyłączność - mówi Zych.- Winnice i Winobranie mają być produktem eksportowym na cały kraj. Lepiej gdyby kojarzyły się z Zieloną Górą, a nie z nazwiskiem osoby, która jest wybierana tylko na kilka lat. Co później, kiedy nazwisko prezydenta się zmieni?

A może to się stać już w tym roku - wyborczym przecież. To dlatego, gdy Emilia Kozłowska z Gorzowa Wlkp., zobaczyła reklamę na mieście, od razu pomyślała, że kampania wyborcza właśnie wystartowała na dobre.
- Uważam, że wszystko byłoby dobrze gdyby na plakacie było napisane, że na Winobranie zaprasza miasto Zielona Góra. A nie prezydent, który na dodatek dał jeszcze swoje wielkie zdjęcie zajmujące tyle miejsca - ocenia p. Emilia.

Tomasz Nesterowicz, który odpowiada w Urzędzie Miasta Zielona Góra za działania promocyjne, zaklina się, że billboardy nie mają absolutnie nic wspólnego z jesiennymi wyborami. Że to świadome działania budujące markę - oparte o kampanię wizerunkową, by zaproszenie nie było bezosobowe.

- Wiele miast tak robi. Wbrew oczekiwaniom niektórych naszych radnych, prezydent Zielonej Góry ma twarz, imię i nazwisko. Pełni funkcję reprezentanta miasta i dlatego to on zaprasza na Winobranie - informuje Nesterowicz. Przyznaje, że owszem, byli rozpatrywani inni kandydaci na plakat. Choćby Bachus. Ale to pociągnęłoby za sobą dodatkowe koszty. A szef "dał" twarz za darmo.

Kubicki jest na urlopie, więc nie mógł skomentować całej sprawy. Ale już rok temu na afiszach promujących wielkie imprezy kulturalne w Zielonej Górze, to jego nazwisko było wywalone największą i najbardziej dającą po oczach czcionką. Większą niż gwiazdy…
"Nie uważam, żeby to była przesada, przecież to my robimy tę imprezę" - skwitował wtedy Kubicki.

KOMENTARZE

Katarzyna Borek, dziennikarka "GL"

Taka męska Doda naszej polityki

Gdy słyszę hasło "promocja w wykonaniu Janusza Kubickiego", przypominam sobie dwie rzeczy.
Nr 1: prezydent zdradził mi kiedyś, że prywatnie docenia Dodę.
Nr 2: ankieta Uniwersytetu Zielonogórskiego przeprowadzona wśród 119 zielonogórzan pokazała, że co trzeci mieszkaniec miasta nie wiedział, jak nazywa się jego prezydent. 2 proc. podało nazwisko - ale niewłaściwe…

Zakładam, że z tych dwóch rzeczy ekipa Kubickiego wyciągnęła wniosek: trzeba się promować. I dlatego mamy czasami wrażenie, że nasz prezydent jest jak jednoosobowa firma rozrywkowa.
A że ludzie gadają? To znaczy, że marketing działa jak trzeba. Jakby nie gadali, to dopiero byłby problem…

Tomasz Nesterowicz, z Urzędu Miasta Zielona Góra

Prezydent jest reprezentacyjny

Te billboardy to tylko jeden z wielu elementów promocji Winobrania. Założyliśmy, że aż do września o tej imprezie będzie słyszała cała Polska. Stąd planowane działania marketingowe, także związane z radiem, telewizją i prasą. Chcemy, by nasze święto wina stało się marką rozpoznawalną dosłownie w całym kraju.
Działania marketingowe są elementem normalnego funkcjonowania prezydenta. Jako osoba publiczna pełni on różne funkcje. Także reprezentacyjne.

Poza tym: gdyby te plakaty były elementem walki wyborczej, to rzucilibyśmy wszystkie siły wyłącznie na Zieloną Górę a nie województwo. Trudno przecież powiązać billboardy w Gorzowie z kampanią w Zielonej Górze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska