Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzowska filharmonia ma dyrygenta z Korei

Renata Ochwat 95 722 57 72 [email protected]
Piotr Borkowski
Piotr Borkowski fot. www.myspace.com
Piotr Borkowski, polski dyrygent pracujący od kilkunastu lat w Korei, został dyrektorem artystycznym filharmonii. Zdaniem wielu specjalistów utworzenie w Gorzowie takiej placówki to ewenement na skalę światową.

- Pan Borkowski nie mógł przyjechać osobiście, bo po prostu nie dostał w tym terminie biletów do kraju - mówiła wczoraj Lidia Przybyłowicz, dyrektor wydziału kultury Urzędu Miasta. Wczoraj specjalną konferencję zwołał prezydent Tadeusz Jędrzejczak. Wyjawił na niej, kto pokieruje orkiestrą. My jako pierwsi napisaliśmy o tym w środowej gazecie w informacji "Prezydent wybrał już dyrygenta".

Klasa sama w sobie

- Według fachowców od muzyki jest on najlepszym polskim kompozytorem średniego pokolenia w Polsce, jeśli nie w Europie - tłumaczył swój wybór prezydent.

Zdaniem ekspertów, miedzy innymi jurorów w konkursie na dyrektora artystycznego filharmonii, utworzenie przez miasto takiej placówki i jednocześnie powoływanie własnej orkiestry to ewenement w skali świata. - Całe środowisko jest zaskoczone. Takich rzeczy się po prostu już nigdzie nie robi - mówiła dyr. Przybyłowicz.

W komisji konkursowej zasiadali między innymi prof. Roman Perucki - szef filharmonii gdańskiej oraz Marcin Nałęcz-Niesiołowski, dyrektor filharmonii w Białymstoku i Janusz Lewandowski, szef filharmonii olsztyńskiej.

- To najlepsi w całym kraju specjaliści. Ale kiedy przez chwilę się zastanowiłam, przyszło mi do głowy, że mogą nam przywieźć kandydata. Mogą sprzedać jakiegoś muzyka, którego mają dość. Nie zrobili tego - opowiadała dyr. Przybyłowicz.

Okazało się, że wśród kandydatów był dyrygent, którego mają serdecznie dość wszyscy dyrektorzy instytucji muzycznych, bo jest tak namolny. - Proszę sobie wyobrazić, że jurorzy nas ostrzegli przed ewentualnym wyborem tego artysty - mówiła Przybyłowicz.

Przyjedzie we wrześniu

Już wiadomo, że szef artystyczny do Gorzowa przyjedzie w połowie września. Wtedy zostanie mu wręczony akt nominacji. Pracę zacznie od nowego roku. - On jest dziekanem na Uniwersytecie w Suwon w Korei Południowej. Musi pokończyć tam swoje sprawy. Poza tym w grudniu przypada koniec roku w szkołach, w których uczą się jego dzieci. Takie podejście pokazuje, że to człowiek rzetelny i odpowiedzialny - mówiła Przybyłowicz.

Okazuje się, że powołanie gorzowskiej filharmonii nieoczekiwanie splotło się z planami powrotu Borkowskiego do kraju. - Dla nas nie mogło się lepiej ułożyć, że muzyk takiej klasy zdecydował się osiąść u nas - mówił Jędrzejczak. Dodał, że nasz nowy dyrygent jest także laureatem dwóch Fryderyków, wysoko cenionych nagród muzycznych.

Nowy dyrektor będzie zarabiać około 7 tys. zł miesięcznie. Tak wynika z rozporządzenia ministra kultury. - Ale przecież pan Borkowski będzie dyrygował innymi orkiestrami i to będą jego dodatkowe pieniądze. Taki jest zwyczaj w całym świecie artystycznym, że twórcy podróżują - mówiła Przybyłowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska