Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogromny fetor, komary oraz wielki bałagan. Kto rozwiąże problem cuchnącego bajorka?

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Problem tego cuchnącego bajorka ma być rozwiązany, ale dopiero w przyszłym roku. Tak obiecują urzędnicy.
Problem tego cuchnącego bajorka ma być rozwiązany, ale dopiero w przyszłym roku. Tak obiecują urzędnicy. fot. Dorota Nyk
- Słyszę jak nocami topią w tym stawie kocięta - skarży się mieszkaniec osiedla Brzostów w Głogowie. Okna jego domu wychodzą na śmierdzące bajorko, które należy do miasta.

Kto nie mieszkał przy takim stawie, ten nie wie, jakie to jest uciążliwe. Nasz Czytelnik wylicza minusy. - Przede wszystkim fetor idzie od niego, że nie można wytrzymać, a jest pod samymi moimi oknami. Poza tym komary się mnożą - opowiada. Czasami nocą słyszy, jak ludzie coś do tego stawiku wrzucają. Śmieci, nawet topią kocięta.

- Poza tym bajoro to obraz nędzy i rozpaczy, chociaż należy do miasta. Trawa nieskoszona, stary, zniszczony płot. Jest co prawda furtka, ale ciągle ją ktoś niszczy. Chciałem już kiedyś sam zrobić napis: własność urzędu miasta, ale mi ci z urzędu nie pozwolili - opowiada Czytelnik.

Co jakiś czas skarży cię w urzędzie, a wtedy przyjeżdża ekipa i robi porządek. Kosi trawę, wyciąga śmierdzący muł i na tym się kończy. Bardzo szybko wszystko wraca do poprzedniego stanu.

- Może wreszcie ktoś z tym zrobi porządek - proponuje mieszkaniec Brzostowa. - Kiedyś tu byli jacyś specjaliści, coś radzili, plany jakieś robili i na tym się skończyło.

O staw przy ul. Okrężnej, w samym środku osiedla, podobno miasto dba. - Sprzątamy co jakiś czas, w tym roku robiliśmy to już trzy razy. Kosimy trawę, odmulamy - przekonuje naczelnik wydziału środowiska Robert Myśków. - Ale tak szybko mieszkańcy brudzą, że musielibyśmy codziennie sprzątać. Wrzucają do niego co się da, wyciągamy z niego różności. Raz nawet wyciągnęliśmy utopionego szczeniaka - a wiadomo, jaki z tego jest fetor.

Plany są takie, żeby to bajoro całkiem zlikwidować, zasypać. - Rozmawiamy już o tym w urzędzie - mówi R. Mysków. - Lecz bajoro stanowi odcinek kanalizacji deszczowej spływającej w dół Brzostowa. Trzeba by tam rurociąg ułożyć, a to już poważne i kosztowne zadanie.

Jak przekonuje - są szanse, że problem cuchnącego bajorka właśnie w ten sposób zostanie rozwiązany. Ale nie w tym, lecz w przyszłym roku. Wtedy mają się znaleźć pieniądze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska