Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kto zawalił sprzątanie działek po powodzi? Dziś mamy tam wysypisko!

Artur Lawrenc 68 387 52 87 [email protected]
- Dla kogo to leży, dla zbieraczy złomu? Po powodzi był szum o pomocy i sprzątaniu, teraz trzeba konkretów – mówi działkowiec Zbigniew Sandałowicz
- Dla kogo to leży, dla zbieraczy złomu? Po powodzi był szum o pomocy i sprzątaniu, teraz trzeba konkretów – mówi działkowiec Zbigniew Sandałowicz Fot. Artur Lawrenc
Na terenie ogrodów działkowych za nowosolskim cmentarzem zalegają hałdy śmieci popowodziowych. - Minął już termin, do którego miasto zobowiązało się je wywieźć, ale ludzie wciąż wynoszą odpady - alarmuje nasz Czytelnik.

- Tak związek działkowców sprząta po powodzi w Nowej Soli. Dla PZD ważna jest składka i inne opłaty, a bałagan niech sprzątnie gmina, bo to należy do nich. Zgodnie z regulaminem - ironizuje nasz czytelnik, który przesłał "GL" zdjęcia góry śmieci w okolicach działek. Zdjęcia pokazują sterty foteli, stołów, plastików, butelek, folii. Niczym na wysypisku śmieci. - Kto i kiedy to w końcu sprzątnie? - pyta.

- Urząd miasta wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniu chciał pomóc. Razem z prezesami działek wybrał miejsca na kontenery i ustalił terminy, do kiedy wolno wynosić śmieci, zapłacił za to, by firma TEW udostępniła pojemniki i pełne wywiozła - wyjaśnia Jacek Baranowski, starszy inspektor straży miejskiej. - Mimo to odpadów nadal przybywa, dlatego już kilka razy termin przesuwaliśmy, ale nie możemy tak w nieskończoność, jeszcze tylko raz pójdziemy na rękę działkowiczom. Potem odpowiedzialność za wszystko spadnie na prezesów i będziemy karać mandatami. Akcja miała trwać tydzień, a nie miesiąc - dodaje.

- Działkowiczom zwyczajnie brak zdyscyplinowania - mówi Beata Pietrzykowska, naczelnik wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska. - Wywieźliśmy odpady, zrobiliśmy dezynfekcję działek, będziemy remontować najbardziej zniszczoną drogę wewnętrzną, ale raz jeszcze porozmawiamy z prezydentem miasta o następnych środkach na pomoc w sprzątaniu. Do 14 lipca, kiedy to minął ostatni termin, wywieziono 168 ton odpadów - informuje Paulina Bugajska z urzędu miasta.

Nie wszyscy właściciele działek są świadomi, że był ustalony termin sprzątania, o którym informowano przez ogłoszenia wiszące na bramach wjazdowych - Ja wiedziałem od znajomych, którzy też mają działki. Radzili, bym się śpieszył, bo potem już nikt mi tego nie wywiezie. A inni? Wie pan, jacy są ludzie, nawet jak wiedzą, to i tak wystawiają, widziałem nawet takich, co przywozili śmieci niepochodzące z działek - tłumaczy Jerzy Dzierzgwa.

- Niektórzy dopiero co pierwszy raz po powodzi przyszli na działkę, to i sprzątają. A co mają zrobić - pyta pani Zofia. - My o żadnych terminach nic nie wiemy, poza tym nie jesteśmy w stanie tak szybko ze wszystkim się uporać. Niektórzy mają jeszcze wodę w altankach, a miasto sprzątnąć i tak musi. To niemożliwe, żeby nie pomogli, inaczej grozi nam jakaś zaraza - mówią Waleria Major oraz jej syn Jerzy.

Działkowiczów broni pan Adam, który w pobliżu działek ma swoją fermę - Skoro miasto zobowiązało się pomóc, to niech zrobi to do końca. Kontenery będą czy nie, ludzie i tak wszystko wywalą. Żadne terminy czy groźby mandatów niczego nie zmienią. Mamy siedzieć w śmieciach? Bo przecież na własnych plecach tego nie wywieziemy, a utylizować na własną rękę nam nie wolno.

Swojego oburzenia na brak efektów nie kryje Zbigniew Sandałowicz. - Potrzeba dużo więcej kontenerów i częstszych wywózek. Jak to wygląda? Nie dość, że przyciąga złomiarzy, to jeszcze śmierdzi. W czasie powodzi robiono dużo szumu, że będą pomagać, że będą sprzątać, a tymczasem jesteśmy zostawieni sami sobie. Gorczyca i dwa worki wapna do odkażenia działki to żadna pomoc, tu trzeba konkretów - irytuje się pan Zbigniew.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska