Zielonogórscy członkowie i sympatycy Platformy Obywatelskiej zebrali się w niedzielny wieczór w salce konferencyjnej Zajazdu Pocztowego przy ul. Jedności Robotniczej. Za chwilę zostaną ogłoszone wyniki wyborów prezydenckich.
Gospodyni spotkania, posłanka Bożenna Bukiewicz wita kolejnych gości. Widać europosła Artura Zasadę, senatora Stanisława Iwana, rektora Uniwersytetu Zielonogórskiego Czesława Osękowskiego, przewodniczącego lubuskiego Sejmiku Krzysztofa S. Szymańskiego, wicemarszałek województwa Elżbietę Polak, przewodniczącego rady miejskiej Zielonej Góry Adama Urbaniaka. Każdy szuka sobie wygodnego miejsca, rozmawia ze znajomymi, ale w zachowaniu widać niepewność.
Kto wygra - pytam! - Komorowski - zgodnie odpowiadają starsi i młodzi. A jeśli nie wygra to co?
- Wierzę, że wygra - deklaruje B. Bukiewicz. - Nie ma innej opcji - uzupełnia Waldemar Kotlarski.
- Wtedy tylko wyjeżdżać - rzuca licealistka Ania Spiżak. - Wszyscy przecież nie mogą wyjechać, trzeba żyć i pracować - oponuje Rafał Adamczak. - Jeśli nie wygra, wówczas walczymy dalej - dodaje Katarzyna Osos. Podobną opinię prezentuje E. Polak: - Robimy swoje, w końcu to my rządzimy. Do tej opinii dorzuca się europoseł Zasada: - Większość uprawnień wykonawczych jest przecież po stronie rządu - mówi.
Młodzi za Komorowskim
Wśród zaproszonych jest czwórka uczniów z zielonogórskiego LO nr 1. Od środy pomagali w kolportowaniu ulotek wyborczych. Potraktowali to jako swoistą przygodę i inicjację przed wstąpieniem do PO.
- Jestem już w trakcie zapisywania się do PO - uśmiecha się A. Spiżak. Podobnie myśli jej kolega Mariusz Hebdzyński. Wolontariusze, w tym także siostra Ani, Katarzyna Spiżak i Karol Grębski, są przekonani, że wygra ich faworyt. Ale pewność będą mogli mieć dopiero za chwilę.
Atmosfera w niewielkiej salce robi się coraz bardziej napięta, zbliża się "godzina zero". Najważniejsi stają przed ekranem, panowie w koszulach z krótkimi rękawami, panie w sukienkach, kostiumach. Blisko siebie. Leci program TVN 24. - Przełączcie na TVP - woła red. Edward Mincer, sympatyk B. Komorowskiego, jak się później przyznaje. Wiadomo o co mu idzie, dokładniejsze wyniki pierwszej tury wyborów pokazano w Telewizji Polskiej. Nikt jednak nie podejmuje tego wątku.
Wreszcie jest! 20.00. Na ekranie wyświetlają się wyniki drugiej tury wyborów prezydenckich. Sekunda ciszy i nagle wielkie uuuuaaaa! Potem gromkie spontaniczne oklaski. I skandowanie: Bronek, Bronek, a następnie: pre-zy-dent, pre-zy-dent.
- Szampana dla wszystkich - woła B. Bukiewicz. - Za naszego prezydenta!
Tymczasem jeszcze niepewny swego zwycięstwa prezydent mówi coś na ekranie. W harmidrze Zajazdu Pocztowego nikt jednak nic nie słyszy. Przeciwnie, gromkie "Sto lat! Sto lat" zagłusza przemówienie B. Komorowskiego.
- To dobrze dla Polski - sądzi licealista K. Grębski. - Będzie normalny kraj, bez wymachiwania szabelką, bez awanturnictwa - dodaje jego kolega Mariusz.
A w Zajeździe Pocztowym trwa świętowanie zwycięstwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?