Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki naszej interwencji niepełnosprawny zielonogórzanin bedzie miał wyznaczone miejsce parkingowe

Rafał Krzymiński rkrzymiń[email protected] 68 324 88 44
Albert Zajączkowski ma kłopoty z chodzeniem, dlatego chciałby parkować blisko swojego bloku.
Albert Zajączkowski ma kłopoty z chodzeniem, dlatego chciałby parkować blisko swojego bloku. fot. Mariusz Kapała
- Mąż ma kłopoty z chodzeniem, jest inwalidą. Przed blokiem nie ma gdzie zaparkować. Urzędnicy nie chcą wyznaczyć koperty - żali się Halina Zajączkowska. Interweniowaliśmy w urzędzie. Skutecznie, koperta będzie.

O pomoc poprosiła nasza Czytelniczka Maria Zajączkowska, mieszkanka ul. Sucharskiego. Jej mąż Albert jest osobą niepełnosprawną, cierpi na zwyrodnienia stawów. Ma też duże trudności z chodzeniem. Już samo pokonanie kilkuset metrów stanowi dla niego wyzwanie. Z tego powodu porusza się własnym samochodem.

- Mąż jest bardzo słaby. Szybko się męczy, dlatego staramy się parkować samochód przed naszym blokiem, ale mamy z tym problem. Młodzi ludzie często zajmują nam miejsce - tłumaczy pani Maria.
W listopadzie zeszłego roku Zajączkowscy w liście do Zielonogórskiej Spółdzielni Mieszkaniowej poprosili o wyznaczenie koperty dla osoby niepełnosprawnej. Okazało się, że administracja osiedla nie jest właścicielem terenu przy ul. Sucharskiego. Skarga trafiła do urzędu miasta. Pod właściwy adres do Administracji Budynków Mieszkalnych nr 2 dotarła dopiero po kilku miesiącach. Urzędnicy nie zgodzili się pomóc panu Albertowi.

Sprawdziliśmy. Pod blokiem na ul. Sucharskiego jest zaparkowanych kilkanaście samochodów. Trudno to znaleźć wolne miejsce parkingowe.
- Wstyd mi przed żoną. Parkujemy samochód daleko od domu. Po powrocie z zakupów Halinka podwozi mnie pod blok, a potem musi sama wracać - denerwuje się Albert Zajączkowski.
Zapytaliśmy w administracji, dlaczego odmówiła wyznaczenia miejsca do parkowania.
- W tym miejscu obowiązuje zakaz ruchu. Kierowcy, którzy parkują przed blokiem na Sucharskiego, łamią prawo. Pan Albert jest osobą niepełnosprawną i nie musi przestrzegać tych przepisów. Gdybyśmy jednak namalowali tam kopertę, dalibyśmy do zrozumienia wszystkim kierowcom, że wolno tu stawiać samochód - tłumaczy Janusz Puchalski, kierownik ABM nr 2.

Kierownik tłumaczył, że niedaleko, na ul. Monte Cassino są parkingi, także dla niepełnosprawnych. My jednak nie dawaliśmy za wygraną. I kierownik zmienił zdanie!
- Pozwolimy panu Albertowi wyznaczyć sobie miejsce parkingowe. Jeszcze dziś skontaktujemy się z nim, by go o tym poinformować - wyjaśnia Puchalski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska