Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marakesz - na placu Straceńców (wideo, zdjęcia)

Piotr Jędzura 68 324 88 25 begin_of_the_skype_highlighting              68 324 88 25      end_of_the_skype_highlighting begin_of_the_skype_highlightin
Plac Djemaa El Fna w Marakeszu zwany też "Placem straceńców" lub "Placem cudów".
Plac Djemaa El Fna w Marakeszu zwany też "Placem straceńców" lub "Placem cudów".
Piękne, kolorowe, rozbawione i pachnące. Tak najszybciej można określić Marakesz, najbardziej modne miasto Maroka.

[galeria_glowna]

Do Marakeszu przyjechałem późną nocą. Pierwsze, co rzuciło się w oczy to piękny dworzec przypominający pałac. Szybko przekonałem się też, że Marakesz ma w sobie coś, co nie pozwoli o nim zapomnieć.

Jeszcze tej samej nocy wyszedłem z hotelu w kierunku centrum. Przewodnik powiedział, że pokaże mi coś, czego nie znajdę nigdzie indziej na świecie. Szliśmy głośnymi uliczkami, na których stale był ruch samochodów. Szliśmy w coś dla mnie nieznanego, ale jednocześnie ciekawego. Pędzące motorki wyprzedzały się wzajemnie. Była północ, a hałas upewniał w tym, że Marakesz żyje. Na ulicach był ruch jak w dzień. W restauracjach i przed barami siedzieli mężczyźni. Rozbawieni nie zwracali uwagi na nic dookoła.

Po około 40 minutach spaceru doszliśmy do wielkiego pachnącego placu. Djemaa El Fna - powiedział po arabsku przewodnik. W tłumaczeniu to "plac Straceńców" i cel naszej wędrówki po mieście. Na wielkim placu były tysiące osób. Na środku wielkie zadaszone kramy oferujące wszelkiego rodzaju jadło. Oświetlone tysiącami kolorów. Zapachy przyciągały do zaglądnięcia w kulinarną ofertę. A tam różne mięsa, od gotowanej owczej głowy, która w Maroku jest przysmakiem po móżdżek różnych zwierząt. Wszystko podawane rękoma, najczęściej do rąk kupujących lub kładzione rękoma małymi porcjami na ich talerzach.

Naganiacze podchodzą i obejmują starając się namówić na zakup jedzenia. Są mili, weseli, zrobią wszytko, żeby tylko usiąść i wydać kilkanaście dirhamów ( 10 dirhamów to 4 zł) na jedzenie.

Tuż obok stoi wielki rząd wozów, na których przez cały czas jest oferowany świeży sok z grapefruitów i pomarańczy. Za 6 zł można wypić szklankę. Nieco dalej kilka stoisk z herbatą. To niespotkany napój. Pachnący goździkami dosłownie szczypie w podniebienie i język. Po porcji tradycyjnej marokańskiej herbaty wszystko dookoła już pachnie orientem.

Na środku jakaś osoba gra na instrumencie. Dookoła niej tańczą młode kobiety. Część ubrana w jeansy z odkrytymi twarzami. Na nogach mają buty na wysokim obcasie. Inne chodzą po placu zakrywając włosy i twarz. Patrzą jedynie na tańczące osoby. Widać zderzenie cywilizacji. Przewodnik wyjaśnia, że zakryte kobiety to część ortodoksyjnych mieszkańców Maroka. - Obecnie mniej więcej połowa Marokańczyków nadal zachowuje wartości religii Islamu - tłumaczy przewodnik.

Na obrzeżach placu, przez całą dobę działają sklepy z ubraniami i butami. Znajdziemy tam odzież i obuwie najbardziej znanych firm na świecie. Tanie, ale to wszystko podróbki. Tak samo telefony komórkowe. Nawet słynny produkt Apple w Marakeszu jest rewelacyjną imitacją oryginału.

Na plac Djemaa El Fna wracam w dzień. To już zupełnie inne miejsce. W dzień jest olbrzymim targowiskiem. Dookoła znajdziemy zaklinaczy węży. Kobry nie mają jednak zębów jadowych. Do turystów podchodzą mężczyźni z małpami na łańcuchach. Nachalnie pchają zwierzę na ramiona. Za kilka dirhamów proponują zdjęcie z małpą. Trzeba uciekać.
W dzień Djemaa El Fna nie ma magii, nie ma tego uroku, który panuje tam nocą. Nie jest już tak magicznym miejscem, jaki stanie się po zachodzie słońca.

Marakesz jest uznawany za stolicę kultury oraz historii Maroka. To też jedno z czterech największych miast tego państwa. Wędrując po starym mieście ma się wrażenie, że czas się zatrzymał. Do najstarszych zabytków zalicza się Kubbę (grób) El Baadiyin i meczet Ben Jusef położone w pobliżu bazarów.

Miasto dzieli się na dwie części. Jedna jest bogata, zamieszkała przez osoby majętne. Tam są też sklepy znanych marek, już z oryginalnym towarem i bardzo drogim. Druga to strefa biedy, gdzie ubóstwo jest na porządku dziennym.
Do najstarszych i jednych z najbardziej ciekawych zabytków zalicza się grób El Baadiyin oraz meczet Ben Jusef. Oba obiekty są położone w pobliżu bazarów. Wspaniale prezentują się również mury starego miasta i sama arabska starówka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska