Puk, puk... Hotelowe drzwi otwiera szczupły chłopak. Bardzo szczupły. I bardzo młody. - Piotrek jestem - wyciąga dłoń. - A to Robert - przedstawia kompana, który siedzi przy stoliku. W czepce bejsbolówce. Kompan też jest bardzo szczupły i też bardzo młody. Podrywa się z krzesła, wyciąga dłoń.
-Jakiej farby używasz do włosów? - zagaduje od razu. - Ja kiedyś też zrobiłem sobie blond, ale Piotrek kazał mi zmyć.
-Bo jak idiota wyglądałeś - Piotr na to.
-Tobie nigdy dogodzić nie można! - oburza się Robert.
-Bo jestem jak kobieta(śmiech) - Piotr zakręca pupą i delikatnym ruchem dłoni poprawia grzywkę.
-Siadaj gdzie chcesz - zachęca.
Możliwości dużo nie ma, bo hotelowy pokój jest ciasny: wąskie łóżko i malutki stolik z dwoma krzesłami. Na podłodze ledwie mieści się walizka. To w niej Piotrek trzyma swoje sukienki. Kupuje je w butikach, albo na Allegro. Najbardziej lubi czarne, długie ze złotymi dodatkami. W takiej wystąpił u Ewy Drzyzgi w "Rozmowach w toku". Bo Piotr lubi być elegancką kobietą. Nie cierpi różu, bo róż kojarzy mu się z Dodą, a Dody też nie cierpi.
-A ja Piotrka wolę w mini, bo ma ładne, zgrabne nogi - oponuje Robert. - I w kwiecistych sukienkach mu do twarzy. Teraz stroje sam mu zaprojektuję. Już dwa metry tiulu w sklepie wypatrzyłem, do tego skóra.. to znaczy skaj, bo na skórę nas nie stać. Jeszcze dodatki-pierdołki... Żeby wyróżniał się w tłumie, musi wyglądać odlotowo.
Piotr tylko kiwa głową. - Całkiem byś mnie chciał odmienić...
Na podłodze stoi elegancki, metalowy kuferek. Taki sam, jakiego używają gwiazdy filmowe. W kuferku mieści się cała paleta kosmetyków: cienie, pudry, kremy, szminki, tusze, sztuczne rzęsy, tipsy, lakiery do paznokci, nabłyszczające żele do ciała, bibułki matujące...
-O! A ten dostałem w prezencie od Edyty Górniak - Piotr wyjmuje z kuferka delikatny błyszczek do ust. -Kiedyś się przyjaźniliśmy, byłem nawet jej sobowtórem... Jak rozwiodła się z Darkiem, nagle wszystko się urwało... Ale jej piosenki nadal uwielbiam (w tle z laptopa sączy się Górniak).
-I to wszystko Twoje?!- pytam z niedowierzaniem.
-Nasze - Robert na to.- To ja biegam po sklepach i wszystko kupuję, bo Piotrek nie ma o kosmetykach zielonego pojęcia. Zdaje się na mnie.
Faceci cmokają i proponują seks
Robert ma 21 lat, pochodzi z wielkopolskiej wsi. W Warszawie zrobił kurs technika usług kosmetycznych, w Poznaniu założył zakład fryzjerski. Dwa razy czesał tancerki do "You can dance". Chwali się, że zna biegle angielski, francuski i niemiecki. Teraz uczy się włoskiego, szwedzkiego i fińskiego. - Ciągnie mnie do języków, bardziej niż do szołbiznesu - wzdycha.
Od roku Robert jest osobistym wizażystą Piotra. Raz na jakiś czas robi z niego kobietę. Za Piotrem-kobietą oglądają się faceci. Podrywają, cmokają w dłoń, proponują randki, a nawet seks. - Wtedy mówię wprost, że jestem mężatką i żeby dali mi święty spokój - śmieje się.
Piotr ma 22 lata, pochodzi z Trójmiasta, skończył technikum hotelarskie, pracuje w Poznaniu jako masażysta. - Masuję wyłącznie facetów. Kobiety wstydzą się rozebrać do naga - mówi. Od trzech lat dorabia jako Drag Queen: przebiera się za kobietę, wychodzi na scenę, śpiewa. Nazywa się wtedy Lady Dianne. To w hołdzie dla Lady Di, którą uwielbiał. Ma w Trójmieście swoich fanów, występuje wszędzie tam, gdzie go zaproszą. - Teraz jesteśmy w Zielonej Górze, a w przyszłym tygodniu śpiewam na kicz party w Poznaniu - wylicza.
Swoich sił próbował w "Mam talent", ale nie spodobał sie jurorom. Kuba Wojewódzki wyszydził go, Małgosia Foremniak kręciła nosem. - Tylko Agnieszka Chylińska powiedziała, że jestem okej - wspomina. - Odpadłem, bo nie zgodziłem się wpuścić telewizji do domu. Chcieli sensacji, chcieli nagrać wywiad z mamą, nie pozwoliłem. Na "mam talent" nie kończy się świat.
Mama Piotra wie, czym zajmuje się syn. Zaakceptowała jego wybór. - Powiedziała, że jak będę chciał o czymś porozmawiać, to mogę przyjść. Tata tematu nie porusza. Rodziców mam okej. Młodsza siostra jest moją fanką.
Teraz Piotr szykuje się na festiwal do Opola. Startuje w eliminacjach. Ma już pomysł na piosenkę i gotowy tekst. - To połączenie Lady Gagi i Edyty Górniak - kwituje krótko. Rok temu nagrał singiel z trzema piosenkami. - Jako jedyna polska Drag Queen wydałem płytę - podkreśla.
-Te piosenki są okropne i nie w twoim stylu - wtrąca Robert. - A na Opole nie jesteś jeszcze gotowy. Sam napiszę ci jakiś porządny utwór!
Kręci pupą jak Marylin Monroe
Występ dla gejów i lesbijek w Zielonej Górze tuż tuż. Piotrek zdejmuje koszulę i dżinsy. Za kilkadziesiąt minut stanie na scenie. Czas zacząć przygotowania. Najpierw goli zarost na twarzy, piersiach i nogach. Niewiele tego, ale skóra musi być idealna. Potem Robert pomaga mu zapiąć czarny stanik. - O kurcze, ale uwiera... Nie wiem, jak wy kobiety możecie to nosić! Czuję się, jakbym miał na sobie kilogramy - narzeka. Na nogi wciąga leginsy, zakłada wysokie szpilki, siada na krześle. Teraz z faceta będzie pomału stawał się Lady Dianne. I zacznie mówić jak kobieta.
-Nie rób ostrego makijażu bo nie chcę wyglądać jak dziwka. Zabrałam trzy kreacje i maluj mnie pod sukienki - mówi do Roberta, gdy ten otwiera kuferek z kosmetykami. Najpierw bibułką matującą wyciera Piotrowi twarz, nakłada puder w kremie. Kredką czarną podkreśla oczy, na powieki nakłada lekki róż, maluje rzęsy. Usta pociąga jasnym błyszczykiem.
-No, może być - Dianne przegląda się w lusterku. Zakłada kolczyki, pierścionek, bransolety. I czarną bluzę odsłaniającą ramiona.
-Do klubu nie pójdę w kreacjach, w których wystąpię - wyjaśnia. - W sukienki przebiorę się na miejscu. To musi być szok dla publiczności.
-No to zarzuć choć etolę na ramiona, bo ramiączka od stanika wystają - proponuje Robert. - Acha, i jeszcze peruka.
Dianne wstaje z krzesła. Wygląda jak prawdziwa diwa.
-Lubisz być kobietą?
-Od czasu do czasu. Ale na co dzień nie znosiłabym ciągłego stania przed lustrem, malowania, czesania... Dziwnie czułabym się z piersiami. Cieszę się, że jestem gejem, że Robercik jest moim mężem... To znaczy oficjalnie zostanie nim pod koniec czerwca. Najpierw wyprawimy pedalskie wesele w Poznaniu, a tydzień potem jedziemy do Londynu, żeby wziąć oficjalny ślub. Mam w dechę teściową, zawsze zrobi nam kolacyjkę, winko.
-To prawda, każdemu życzę takiej matki, bo to prawdziwy skarb - potwierdza Robert.
Wszystko gotowe. Możemy ruszać na tęczowe party. Robert wzywa taksówkę i chwyta walizę z kreacjami. Są dwie sukienki mini i jedna długa wieczorowa. Dianne przed wyjściem poprawia fryzurę. W szpilkach jest wysoka prawie na dwa metry. I ma baaaardzo długie nogi. Idąc do taksówki kręci pupą, jak Marylin Monroe w "Niagarze". .
-Lubię Lady Dianne, bo to moje dzieło - kwituje Robert.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody