Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Powódź w regionie. Odra opada, Warta rośnie i zbliża się do Skwierzyny. Groźnie jest również w Kostrzynie

(paw, roch, dab, pik)
Przed zalaniem centrum Kostrzyna chronią m.in. worki z piaskiem ułożone przez strażaków
Przed zalaniem centrum Kostrzyna chronią m.in. worki z piaskiem ułożone przez strażaków fot. Jakub Pikulik
Osiedle Szumiłowo, położone tuż przy korycie Odry, nadal zagrożone jest zalaniem. Woda podchodzi pod zabudowania i niebawem przeleje się przez drogę, co zagraża zalaniu kolejnych kilkudziesięciu posesji. W tym miejscu już nie ma wału. Na wielką wodę szykuje się Skwierzyna.

[galeria_glowna]

Dziś od rana jest pewne to, że poziom w Odrze w Lubuskiem aż do Kostrzyna opada. W tym mieście sytuacja jest trudniejsza, bo tuż za miastem do Odry wpada Warta, której poziom wciąż rośnie. To dlatego w miejscowościach leżących wzdłuż Warty umacniane są wały przeciwpowodziowe. W akcję zaangażowani są strażacy i wojsko. Np. w okolicy Świerkocina, Dąbroszynie i w Kłopotowie pracuje ponad 50 żołnierzy z Wędrzyna. - Głównym problemem są jamy wykopane przez bobry. Z tego powodu dzisiejszej nocy musieliśmy interweniować aż czery razy, bo woda przesiąkała przez umocnienia - powiedzieli nam żołnierze pracujący w Dąbroszynie.

- Z ulgą trzeba stwierdzić, że stabilizuje się sytuacja na Odrze. Rzeka zaczyna opadać. Teraz zaczynamy się przyglądać Warcie - mówiła wojewoda Helena Hatka na konferencji prasowej w Gorzowie.

Dziś na nadwarciańskich wałach pracuje 429 strażaków, 39 policjantów 844 żołnierzy i 53 pracowników Straży Granicznej - wylicza wojewoda.

Jak do tej pory na odrzańskie i warciańskie wały trafiło już 1 mln worków z piachem. Rząd Brandenburgii przekazał województwu 600 tys. kolejnych. - To duża oszczędność, bo worki na początku roku kosztowały 45 gr, podczas gdy teraz trzeba zapłacić nawet 4,50 zł za sztukę - mówi Waldemar Kaak, wicedyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Lubuskiego Urzędu Wojewódzkiego.

W regionie do tej pory ewakuowano 423 osoby, woda zalała 6 417 ha gruntów, w tym rolniczych 4 594 ha. Zostało zalanych około 90 domów.

Woda zaczęła opadać na Odrze, natomiast szubko przybiera Warta. Jutro poziom rzeki w Międzychodzie ma się podnieść do 580 cm, czyli przekroczy stan alarmowy o półtora metra. Zaczynają występować lokalne podtopienia. Władze zapewniają, że nie ma powodów do paniki, choć to półtora metra wyżej niż wynosi tam stan alarmowy. Dziś o 7.00 poziom rzeki wynosił 530 cm, do 13.00 podniósł się o kolejnych sześć centymetrów. Przy wałach zaczęły występować lokalne podtopienia. Jeden z Czytelników alarmuje, na ul. Chrobrego woda doszła do garaży. Władze jednak uspokajają. - Budynki mieszkalne nie są zagrożone. Fala kulminacyjna powinna przejść poniżej korony wałów - mówi burmistrz Roman Musiał.

Przypominamy, że do 6 bm. zablokowano ruch na obwodnicy wybudowanej na wale przeciwpowodziowym. W Międzychodzie nie ma paniki. Mieszkańcy przypominają, że w czasie ostatniej powodzi z 1979 r. woda sięgała 630 cm., czyli była o pół metra wyższa od zapowiadanej na wtorek fali kulminacyjnej.

Po około ośmiu godzinach wielka woda dotrze do Skwierzyny. Woda ma tam sięgnąć nawet do 510 cm. - To więcej niż w 1997 i 2003 r. - mówi burmistrz Arkadiusz Piotrowski, który przyznaje, że sytuacja jest poważna.

W Gorzowie także Warta rośnie. Dziś na 7 rano miała poziom 448 cm, czyli 28 cm ponad stan alarmowy. Miasto już zabezpieczyło workami między innymi Samorządowe Kolegium Odwoławcze i pałac biskupi leżące nad Kłodawką. - Nigdy nic nie wiadomo, jak się rzeczka zachowa - mówi Jan Figura, dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego Urzędu Miasta.

W Gorzowie fala kulminacyjna spodziewana jest z 3 na 4 czerwca lub dzień później i ma wynieść około 520 - 530 cm. Przy takim poziomie rzeka nie powinna się wylać z wałów, ale mogą wystąpić podsiąki.

W niedzielę około 16.30 Odra w Szumiłowie (kiedyś była to wieś, dziś dzielnica miasta) przedarła się przez zapory z worków i zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do domów - Było takie ryzyko. Reakcja mieszkańców była jednak natychmiastowa. Wraz ze strażakami udało nam się zabezpieczyć wały z worków - opowiada Florian Bułgajewski. Odra zatrzymała się kilkadziesiąt metrów od domu jego córki. Dwie godziny później wjazd i wyjazd z osiedla były jeszcze zablokowane przez policję i niemieckie służby, które ruszyły z pomocą. Przyjechała także karetka, na Kostrzyńskiej można było spotkać ratowników medycznych.

Wielką wodę widać z ulicy. Rozlana Odra płynie kilkanaście metrów dalej. Jest spokojna, więc chwilami ma się wrażenie jakby z osiedlem graniczyło jezioro. Za terenem zabudowanym rzeka wdarła się już na drogę, która na niektórych fragmentach jest zalana do połowy. Na jej poboczu pływają teraz łabędzie, ludzie widzieli także pływające bobry. Dla dzieci to atrakcja. Barbara Niedzielska z synem Piotrem przyjechali tam rowerami. - Byliśmy tu już dwa dni temu. Wtedy rzeka nie była tak blisko - stwierdza kostrzynianka.

Niektóre domy w okolicy są już opuszczone. - Do ewakuacji zakwalifikowano stamtąd około 200 osób - mówi rzecznik urzędu miasta Przemysław Jocz. - Wiemy, że niektórzy już wyjechali do rodzin i bliskich.

Strażacy chcieli także ewakuować część mieszkańców w niedzielę. Ale ci zostali w swych domach. Większość budynków jest obłożonych workami, zabezpieczone są drzwi. Jednak wodę od niektórych zabudowań przy Kostrzyńskiej dzielą dosłownie centymetry. Roman Żukowski obronił swój dom za pomocą zapory z worków, którą ustawił wraz ze strażakami. - Gdyby nie wał, rzekę miałbym już na progu, bo podwórko jest lekko "z górki" - tłumaczy. Odra nie jest u niego pierwszy raz. Było nawet gorzej, na przykład zimą 1982 i w 1993. - Tutaj podtopienia zdarzają się często. Tak naprawdę to wysoki poziom Odry utrzymywał się od stycznia - dodaje. - Najgorzej jest nocą. Człowiek nie może zasnąć, przez cały czas czuwa, bo nie wie, co rano zobaczy za oknem.

Na razie sytuacja wydaje się opanowana. Jednak ludzie ze strachem czekają na falę kulminacyjną na Warcie, która ma tu dotrzeć w tym tygodniu. Niedaleko od Szumiłowa Odra łączy się z Wartą. Jeśli ta dojdzie do Kostrzyna wysoka, sytuacja na osiedlu będzie bardzo poważna.

Godzina 16.30 - Kostrzyn

Około 16.30 woda z Odry zaczęła wdzierać się na teren kostrzyńskiej dzielnicy Szumiłowo. Są to tereny zalewowe, praktycznie pozbawione wału. Przez ostatnie dni strażacy starali się utrzymać rzekę w korycie, ale się nie udało. W Szumiłowie zakwalifikowanych do ewakuacji było około 200 osób. Już w czwartek wyjeżdżali stamtąd ludzie. Kto mógł przenosił się do rodzin lub znajomych. W domach zostali przede wszystkim mężczyźni, którzy mieli opiekować się dobytkiem i pomagać w walce z wodą.

Zamknięty jest wjazd do dzielnicy Szumiłowo. Droga przecina osiedle na pół. Po jej lewej stronie stoją zabudowania, a za nimi przepływa Odra. Po prawej stronie drogi teren leży znacznie niżej, jest tam też dużo więcej budynków. Woda co prawda podtopiła na razie tylko gospodarstwa leżące po lewej stronie, nie dotarła jeszcze do zamkniętej drogi i nie przelała się na drugą część osiedla, ale przelała się już przez jezdnię nieco dalej za Szumiłowem, w kierunku miejscowości Kaleńsko. - Istnieje duże ryzyko, że woda, która tam przelała się przez drogę cofnie się i wpłynie do Szumiłowa - mówi Mieczysław Jaszcz, miejski radny, który był na miejscu.

Mieszkańcy sprawdzają na własną rękę, czy poziom wody się podnosi. Na jednej z zalanej posesji woda nie podniosła się już od trzech godzin.

W Kostrzynie trudna sytuacja jest również na nabrzeżu portowym. Tam Warta prawie zrównała się z nabrzeżem i w każdej chwili może się przelać.
Warta w Kostrzynie n. Odrą miała o 7.00 532 cm wysokości, o 132 cm przekroczyła stan alarmowy, a w ostatnim czasie podniosła się o 14 cm. Dużo, ale sytuacja jest stabilna. - Czekamy na falę kulminacyjną - mówi rzecznik prasowy urzędu miasta Przemysław Jocz. - Wyłączyliśmy ul. Graniczną z ruchu samochodów ciężarowych. Na nabrzeżu Warty zostały ułożone worki z piaskiem, bo było ryzyko, że woda dojdzie do centrum.

W Gorzowie Wlkp. stan alarmowy rzeka przekroczyła na razie o 12 cm, w Skwierzynie o 55 cm. Gorzowianie całym rodzinami obserwują rosnącą rzekę, a nawet fotografują wodomierz zamocowany na filarze mostu Lubuskiego. W weekend straż miejska skończyła rozdawanie specjalnych ulotek z instrukcjami, jak się zachować na wypadek powodzi. Na wielką wodę szykuje się też policja. W piątek na Warcie pojawiły się motorówki. - Musimy przetrenować scenariusz na wypadek, gdyby trzeba było się włączyć w ewakuację - mówiła Justyna Migdalska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.

W poniedziałek zacznie się czyszczenie ujścia Kłodawki do Warty, bo jest mocno zarośnięte. Fala spodziewana jest z 3 na 4 czerwca. Ma sięgnąć nawet do 520 cm.

Od środy mieszkańcy gminy Deszczno umacniają wały w miejscowościach: Ciecierzyce, Borek, Niwice, Korzęcin i Płonica. W sumie 22 kilometry. Ludzie najbardziej obawiają się tego, że nasypy mogą przesiąkać z powodu dziur wyrządzonych przez bobry. W sumie z powodzią walczy ponad 500 osób, a użyto już ponad 100 tys. worków.

Mieszkańcy gmin Słońsk i Krzeszyce w powiecie sulęcińskim boją się na razie bardziej sytuacji na Postomii i kanale postomskim niż na Warcie. Tam, podobnie jak w większości regionu, najwięcej problemów jest z wałami zniszczonymi przez bobry. W gminie Krzeszyce naprawiano je przez tydzień. - Wzdłuż Postomii łataliśmy dziury od granicy z gminą Słońsk aż do Krzemowa. Wał warciański był sprawdzony i reperowany od mostu w Świerkocinie do granicy z gminą Deszczno - mówi wójt Krzeszyc Czesław Symeryak. Mieszkańcom i strażakom pomagali żołnierze z Międzyrzecza. - Sytuacja na razie jest unormowana. Jeśli Odra nie będzie się podnosiła, nie będzie dużej cofki z Warty - dodaje wójt.
- W Lemierzycach woda płynie w odpowiednim kierunku, na razie nie ma cofki, stan wody także się ustabilizował. Obecnie sytuacja jest opanowana - mówi wójt Słońska Janusz Krzyśków.

Jednak powiat wciąż jest w gotowości. W poniedziałek o 10.00 w urzędzie gminy w Słońsku zbiera się sztab kryzysowy.

W wyniku powodzi zamknięto też niektóre drogi. Część z nich jest stale patrolowana i jeśli zajdzie taka konieczność, kolejne odcinki mogą zostać zamknięte. Kliknij tutaj i zobacz listę dróg, które są nieprzejezdne

W Międzychodzie czekają na wielką wodę

Dziś o 7.00 w Międzychodzie poziom Warty sięgnął 500 cm. O 13.00 było już 508 cm. To o 78 cm. więcej, niż wynosi stan alarmowy. W ciągu dwóch dni rzeka przybrała prawie metr. I wciąż przybiera, bo fala kulminacyjna ma się tam pojawić z poniedziałku na wtorek. Zdaniem ekspertów, jej wysokość ma sięgać 550 cm., czyli przekroczy o 1,2 m. stan alarmowy. Będzie wyższa o 20 cm. niż początkowo zapowiadali meteorolodzy.

- Budzi to nasz niepokój, ale nie ma żadnych powodów do paniki. Jesteśmy w podwyższonej gotowości. Wały są wciąż monitorowane, strażacy są w pełnej gotowości - zapewnia burmistrz Roman Musiał.

Woda zalewa od kilku dni łąki i pola wokół Międzychodu, ale zdaniem burmistrza nie powinna stanowić zagrożenia dla miaszkańców. R. Musiał zaznacza, że wzrost poziomu jest już niższy, niż w piątek czy sobotę. W niedzielę do południa przybyło osiem centymetrów wody, podczas gdy w poprzednich dniach woda podnosiła się o ponad 40 cm. na dobę.

Zgodnie z rozporządzeniem wojewody wielkopolskiego Piotra Florka, do 6 czerwca zamknięto ruch na obwodnicy wybudowanej na wale przeciwpowodziowym. Zablokowano też przepusty na kanałach, którymi odprowadzana jest deszczówka, dlatego od kilku dni strażacy wypompowują wodę z kanalizacji deszczowej.

W Skwierzynie bez paniki

Kilka godzin później fala kulminacyjna dotrze do Skwierzyny. We wtorek fala kulminacyjna ma dopłynąć do Skwierzyny. W sobotnie południe poziom rzeki sięgał tam 460 cm. Czyli o 40 cm. przekroczył stan alarmowy. Na wałach od strony rynku stało kilkanaście osób wpatrzonych w sinobury nurt rzeki. - Dlaczego nikt nie wzmacnia wałów. Gdzie są odpowiedzialni za to urzędnicy. Władze lekceważą zagrożenie - denerwował się Ryszard Kozłowski.

Powodów do obaw nie widział natomiast 83-letni Józef Szczepanik. Mieszka nad Wartą od 65 lat. - W tym czasie rzeka wiele razy wylewała. Teraz jej poziom jest znacznie niższy, niż w czasie powodzi sprzed 31 lat - wspomina.

Wysoki stan rzeki nie przeraża też Zdzisława Buźniaka. Mówi, że jeśli lustro podniesie się nawet o metr, to miasto i tak będzie bezpieczne. Powodzi nie boi się także 20-letnia Joanna Kozoł, która mieszka w bloku oddalonym o kilkadziesiąt metrów od rzeki. - Ludzie mówią, że wiele razy rzeka miała jeszcze wyższy poziom i nikt nie trąbił na alarm - mówi.

Razem z naczelnikiem Ochotniczej Straży Pożarnej Michałem Kowalewskim idziemy wzdłuż wałów. Pas między nasypem i głównym nurtem rzeki jest już zalany. Od czwartku strażacy z Międzyrzecza wypompowują wodę z kanału przy przepuście. - Rzeka zalewa lokalną drogę na Raków. Miastu jednak nie zagraża, chociaż nie wykluczamy lokalnych podtopień - zapewnia mój przewodnik.

W nocy z soboty na niedzielę wylał kanał burzowy przy ul. Głowackiego w Skwierzynie. Strażacy przez siedem godzin wypompowywali wodę i zablokowali przepust workami z piaskiem. Dziś o 15.00 w Skwierzynie woda osiągnęła 485 cm.

Sytuacja w powiecie zielonogórskim

Stany wodowskazów w Cigacicach i w Nietkowie są niższe niż wczoraj. O godz. 13.30 w Cigacicach odnotowano 590 cm (wczoraj o 14.00 - 612 cm), a w Nietkowie 588 cm (wczoraj o 14.00 - 607 cm). Jak mówią eksperci, teraz najważniejsze jest, by nasiąknięte już wały przeciwpowodziowe wytrzymały ogromny napór wody. We wszystkich sześciu gminach powiatu zielonogórskiego prowadzony jest całodobowy monitoring wałów. Pojawiają się co prawda przesiąki, ale są one na bieżąco uszczelniane. Osoby, które uczestniczą w akcji przeciwpowodziowej i pomagają w usypywaniu wałów otrzymują ciepłe posiłki.

W gminie Bojadła trwa wypompowywanie wody z zalanych zabudowań w miejscowościach Przewóz i Karczemka. W Przewozie pracuje agregat pompowy o dużej wydajności z Komendy Powiatowej PSP we Wschowie. W walce z powodzią pomagało tam stu żołnierzy z JW. 2999 ze Świętoszowa O 14.00 odbyło się ich uroczyste pożegnanie i podziękowanie za pomoc.

W Będowie (gmina Czerwieńsk) podtopione są 53 domy mieszkalne (jedno pomieszczenie mieszkalne, pozostałe to piwnice) oraz 39 budynków gospodarczych. Burmistrz Czerwieńska powołał komisję do szacowania strat poniesionych przez rolników w wyniku zatopień i zalań upraw. W tej gminie nad Odrą zanotowano bardzo dużą aktywność bobrów, które wykopują dziury w wałach od strony nurtu rzeki. Na polderze w okolicach Bródek pracuje agregat pompowy o dużej wydajności, udostępniony przez KM PSP w Świebodzinie.

Mieszkańcy wsi Głęboka (gmina Trzebiechów) nadal otrzymują wodę do picia w butelkach, którą dostarcza Urząd Gminy w Trzebiechowie. W tej gminie monitorowanie wałów prowadzi 28 osób z 5 jednostek OSP oraz 14 żołnierzy i 16 mieszkańców wsi Głuchów i Swarzynice. W miejscowości Ledno przed zalaniem zostało zabezpieczone ujęcie wody.

Na polderze w okolicach Tarnawy (gmina Zabór) pracuje agregat pompowy o dużej wydajności z KM PSP w Zielonej Górze.

Do 5 gmin (poza gminą Sulechów) Powiatu Zielonogórskiego dotkniętych powodzią trafiła pomoc żywnościowa i rzeczowa przekazana przez wojsko. Było to: 70 peleryn, 70 par butów gumowych oraz 5 rodzajów konserw 200 g - łącznie 450 puszek.

Przysyłajcie nam zdjęcia, wideo i wiadomości o aktualnej sytuacji w Waszej okolicy. Informujmy się nawzajem! Nasza skrzynka: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska