- Zostałem cudownie uzdrowiony przez urzędników z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Szkoda, że tylko na papierze, bo nadal nie mogę się poruszać o własnych siłach - żali się Marian Gajda.
Od kilkunastu lat międzyrzeczanin choruje na nadciśnienie. Miał rentę, ale tylko na określony czas. W 2007 r. lekarze i urzędnicy ZUS uznali, że wyzdrowiał. Stracił świadczenia i ubezpieczenie, dlatego zarejestrował się w pośredniaku. Przypłacił to udarem. Nie mógł się ruszać, przez kilka miesięcy leżał w szpitalu. Znowu dostał rentę. Wciąż jest częściowo sparaliżowany. Nie może ruszać prawą ręką, ma niedowład nóg. W tym miesiącu renty jednak już nie dostał. Dlaczego?
- Bo urzędnicy z Gorzowa zakwestionowali orzeczenie lekarza - odpowiada.
Miał rentę, ale na rok
Przed rokiem ZUS przyznał M. Gajdzie rentę do 30 kwietnia br. Pod koniec kwietnia zbadał go lekarz-orzecznik. Stwierdził, że pacjent jest niezdolny do samodzielnej egzystencji przez kolejne dwa lata. Po kilku dniach międzyrzeczanin dostał jednak pismo z ZUS z Gorzowa Wlkp.
- Napisali w nim, że orzeczenie jest wadliwe. To skandal. Po co wysłali lekarza do mojego męża, skoro teraz kwestionują jego kwalifikacje. Tak samo było dwa lata temu. Wtedy mąż dostał udaru ze zgryzoty - mówi jego żona Lidia Trela.
Komisja wyjaśni?
Dlaczego zakwestionowano orzeczenie lekarza?
- To decyzja głównego orzecznika, który dokonuje analizy dokumentów pod względem formalnym i merytorycznym. Często przyczyną są formalne uchybienia. Na przykład brak daty - tłumaczy Katarzyna Wojsznis, rzeczniczka gorzowskiego oddziału ZUS.
Sprawę M. Gajdy ma zbadać komisja z Zielonej Góry. Na razie nie wiadomo, jak długo to potrwa. Jedno jest pewne. Aż do jej wyjaśnienia, nie dostanie pieniędzy.
- Urzędnicy powinni przewidzieć taką sytuację i wysłać do mnie orzecznika znacznie wcześniej. Zrobili to jednak w ostatniej chwili i teraz zostałem bez środków do życia - żali się inwalida.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?